Recenzja

Sony WF-XB700: bezprzewodowe słuchawki ze średniej półki w kosmicznym kształcie, który jest ich największym problemem

Kamil Świtalski
Sony WF-XB700: bezprzewodowe słuchawki ze średniej półki w kosmicznym kształcie, który jest ich największym problemem
6

Słuchawki Sony WF-XB700 to średnia półka z prawdziwego zdarzenia. Fajne brzmienie, satysfakcjonujący czas pracy na jednym ładowaniu i... design, który z wygodą ma niewiele wspólnego.

Słuchawki bezprzewodowe rozkochały w sobie użytkowników. Jasne, najwięksi pasjonaci najwyższej jakości dźwięku i audiofile są z nimi na bakier — i szybko się to raczej nie zmieni, ale wystarczy rozejrzeć się po ulicy i jak na dłoni widać, że sprzęty te cieszą się coraz większą popularnością. Specjalnie mnie to nie dziwi: mają swoje za uszami, ale mimo wszystko dla większości są wystarczające. Dlatego też wieści o kolejnych nowościach w katalogach produktów największych rynkowych graczy nie powinny nikogo dziwić. Teraz właściwie każdy ma swoje bezprzewodowe słuchawki Bluetooth: począwszy od Apple i ich kultowych AirPods Pro, przez Huawei (m.in. FreeBuds 3), Xiaomi (m.in. Mi True Wireless Earphones 2), Creative (m.in. Outlier Air Sports) na Sony kończąc. Firma od kilku lat dokłada do swojego portfolio kolejne produkty z tej kategorii: i to w różnych wariantach cenowych. Część z nich wciąż cieszy się niesłabnącą popularnością (jak chociażby zeszłoroczny hit: WF-1000XM3), a jedną z najświeższych propozycji Japończyków są słuchawki Sony WF-XB700 z których miałem okazję korzystać przez ostatnie dwa tygodnie.

Sony WF-XB700: pierwsze wrażenia były... mieszane

No dobrze, to zanim przejdziemy do całej reszty — zacznijmy od pierwszych wrażeń, które towarzyszyły mi po odpakowaniu słuchawek z pudełka i wyjęciu ich z ładującego etui. Po pierwsze: nie wyglądają ani trochę na wygodne. Po drugie: samo etui wydaje się takie... zabawkowe. Przy pierwszej próbie włożenia do ucha niemal od razu wiedziałem, że standardowo umieszczone przez producenta gumki są dla mnie za duże — więc jeszcze przed włożeniem drugiej słuchawki nadszedł czas na wymianę. Lepiej. Teraz szybkie parowanie i można korzystać. Nie słyszę już ćwiczenia i lekcji gry na fortepianie, którymi sąsiedzi urozmaicają mi wszystkie popołudnia, zamiast nich: rozbrzmiewa wyłącznie wybrana przeze mnie muzyka. Jest dobrze.

Sony WF-XB700: porozmawiajmy o wyglądzie i ergonomii

Design słuchawek Sony WF-XB700 jest prawdziwie... futurystyczny. Solidna bryła tworzywa sztucznego wygląda — w mojej opinii — zabawnie. Zarówno w uszach użytkownika, jak i wówczas gdy słuchawki po prostu leżą na stole. Podobno o gustach się nie dyskutuje, ale naprawdę trudno byłoby mi zaklasyfikować design jako ładny. Moje zdanie jest takie, że te słuchawki po prostu nie wyglądają — podobnie jak szereg innych podobnych produktów od Sony... oraz ich konkurencji. Ale projekt słuchawek to nie tylko ich wygląd, ale również wygoda korzystania z nich. No i właśnie — pod tym względem Sony WF-XB700 są kompletnie nie z mojej bajki. Ogromnym atutem jest ich "pewne" włożenie w ucho dzięki dobraniu odpowiednich końcówek, jednak po włożeniu i "zamontowaniu" ich w uszach zgodnie z instrukcjami - zaczynały mi po prostu ciążyć i uciskać. Ponadto słuchawki dość mocno wystają z uszu, przez co okazały się bezużyteczne w sytuacjach przy których regularnie korzystam z tego typu urządzeń: do zasypiania, a także do odcinania się w podróżach, które to też... w dużej mierze też przesypiam.

Na plus, zdecydowanie, kontrolki: lewa słuchawka pozwala nam sterować głośnością dźwięku, prawa zaś oferuje opcje pauzowania, wznawiania odtwarzania oraz zmiany utworu. Nie zabrakło także możliwości odbierania i kończenia połączenia, czy wywoływania asystenta głosowego.

Sony WF-XB700: wygląd jak z kosmosu, a dźwięk?

Trudno mówić o tak osobistym i bliskim naszemu ciału urządzenie jak słuchawki nie wspominając o wyglądzie, kształcie i tego jak sprawdza się w praktyce. Ale trudno też mówić o słuchawkach nie komentując tego, jak one w ogóle grają. Skoro mowa o modelu dokanałowym, to jasnym staje się, że dość skutecznie wygłuszać będą dźwięki otoczenia. I faktycznie: robią to naprawdę skutecznie, we w miarę cichej sytuacji wystarczy w tle puścić muzykę i mamy spokój. Ale słuchawki Sony WF-XB700 świetnie odnajdują się także w towarzystwie rozkręconego na maxa blendera Vitamix — choć tutaj już zdecydowanie trzeba podgłośnić. Mimo wszystko bez większych kłopotów mogę coś robić w kuchni kontynuując słuchanie ulubionego podcastu, co w przypadku FreeBuds 3 pozostaje poza zasięgiem.

OK, ale słuchawki to dla większości nie podcasty, a muzyka. I to właśnie brzmienie ulubionych utworów gra tam pierwsze skrzypce. I pod tym względem — nie byłem ani trochę zawiedziony. Extra Bass który tak mocno eksponuje w swoich materiałach marketingowych Sony nie jest wcale straszny, a dźwięk przytłumiony. I owszem — sięgając po moją ulubioną playlistę elektroniczną sprzed lat, basy są bardzo fajnie eksponowane, ale wszystko brzmi po prostu dobrze. Cała reszta: również. Doły brzmią jak należy, muzyka pop wypada na nich znakomicie. Na minus: brak wsparcia dla aptX czy LDAC, no ale właśnie. To produkt ze średniej półki cenowej, który ma trafić do mainstreamu i zadowolić jak największą grupę użytkowników. Na tych bardziej wymagających czekają droższe modele — m.in. wspomniany wyżej WF-1000XM3. Spokojnie można też z nimi oglądać filmy, nie ma tu ani opóźnień, ani znanych z niektórych modeli słuchawek sytuacji w których dźwięk w jednej rozjeżdża się z... dźwiękiem drugiej.

Jeżeli planujecie prowadzić przez nie rozmowy telefoniczne, to też powinniście być usatysfakcjonowani. Jakość jest jak najbardziej zadowalająca — i w przeciwieństwie do wszystkich pogawędek które przeprowadziłem z moimi a-jaysami na uszach — rozmówcy nie narzekają że było mnie źle słychać, albo że coś szumi.

Sony WF-XB700 w praktyce

Na jednym ładowaniu producent obiecuje 9 godzin pracy słuchawek. Szczerze? Nigdy tak długo nie korzystam ze słuchawek, moim rekordem było 7,5 — i przy średniej głośności mocy im nie zabrakło. Ale gdyby zaskoczyły was rozładowane baterie, to spokojnie: dziesięć minut w etui i przez kolejną godzinę możecie słuchać dalej. Z pełni naładowanym etui można więc obyć się bez ładowarki przez nawet 18 godzin, a dzięki IPX4 nie trzeba obawiać się o spacery w deszczu czy intensywny trening.

Ładowanie kablem USB-C jest może i wygodne, ale wiecie co jest jeszcze wygodniejsze? Ładowanie indukcyjne, którego w modelu Sony WF-XB700 niestety zabrakło. Dość kapryśna też bywa kwestia parowania i działania (tylko) jednej słuchawki. Czasem wystarczy wyjąć słuchawkę z etui i wszystko jest w porządku. Kolejnym razem: należy wyjąć dwie, inaczej sprzęt po prostu nie działa. No i sporym zawodem jest brak dedykowanej aplikacji, która pozwoliłaby dostosować brzmienie słuchawek — ale kto wie, może kiedyś Sony zaserwuje nam taki dodatek. Byłoby miło.

Czy warto kupić słuchawki Sony WF-XB700?

Sony WF-XB700 to kawał solidnego sprzętu, który prawdopodobnie spełni wymagania lwiej części użytkowników. Jeżeli lubicie słuchawki dokanałowe — będziecie Państwo zadowoleni. Jeżeli lubicie możliwie jak najbardziej uniwersalne słuchawki, które pozwolą cieszyć się muzyką w ruchu — będziecie Państwo zadowoleni. Jeżeli szukacie dobrych słuchawek których cena najzwyczajniej w świecie nie zwala z nóg — będziecie Państwo zadowoleni. Pamiętajcie jednak, by przed zakupem w miarę możliwości sprawdzić tę konstrukcję na własnych uszach. Wiem że w przypadku słuchawek dokanałowych może to nie jest najłatwiejsze ze względu na higienę — ale nie jestem jedynym, któremu ta konstrukcja do końca nie leży. Bo tak naprawdę to właśnie ona jest największym "ale" związanym z tym sprzętem przy jego codziennym użytku.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu