Naukowcy odkryli, że cząsteczka obecna w jamie ustnej myszy może znacząco przyspieszyć gojenie ran, co otwiera nowe możliwości leczenia u ludzi.
Naukowcy odkryli w jamie ustnej myszy cząsteczkę, która przyspiesza gojenie ran – występuje też u ludzi

Od lat naukowcy próbują rozwikłać jedną z najbardziej frustrujących zagadek ludzkiego ciała: jak sprawić, by rany goiły się szybko, skutecznie i bez śladu. Blizny – choć w niektórych kulturach są symbolem waleczności, a nawet ozdobą – w wielu przypadkach stają się niechcianą pamiątką po urazach czy traumatycznych wypadkach. Szukano odpowiedzi w komórkach macierzystych, bioaktywnych opatrunkach, terapii genowej… ale może rozwiązanie było cały czas tuż pod nosem. Dosłownie.
Gojenie na skróty – dlaczego usta radzą sobie z ranami lepiej niż skóra?
Czy nie zastanawiało cię to kiedyś, dlaczego rany po przygryzionych wargach, podrażnieniach od szczoteczki czy poparzeniach gorącą kawą znikają niemal z dnia na dzień? Jamy ustnej nie oszczędzamy – gryziemy się w język, kaleczymy chipsami, parzymy zupą. A mimo to to właśnie tam regeneracja działa niemal błyskawicznie, jakby organizm miał w tym miejscu jakąś tajną umowę z czasem.
Poniekąd jest to związane ze specyficznymi warunkami, panującymi wewnątrz jamy ustnej. Ślina zawiera na przykład enzymy przeciwbakteryjne, które ograniczają infekcje, a także białka przyspieszające podział i migrację komórek odpowiedzialnych za regenerację. Poza tym jama ustna jest też dobrze ukrwiona, dzięki czemu może szybciej dostarczać tlen i składniki odżywcze, niezbędne do odbudowy tkanek. Te unikalne właściwości regeneracyjne wciąż kryją jednak pewne tajemnice, które są przez badaczy dopiero odkrywane – naukowcy uważają, że mogą one pomóc w leczeniu blizn i ran z innych części ciała.
Molekularny klucz do leczenia ran bez blizn
Żeby lepiej zrozumieć, co sprawia, że rany w jamie ustnej goją się tak szybko i bez śladu, naukowcy z Cedars-Sinai, Stanforda i Uniwersytetu Kalifornijskiego przyjrzeli się temu z bliska, choć nie na ludziach. Badania przeprowadzili na myszach, analizując, jak komórki komunikują się ze sobą w dwóch miejscach: na skórze twarzy i wewnątrz jamy ustnej, czyli w błonie śluzowej.
Okazało się, że w śluzówce działa specjalny mechanizm: białko o nazwie GAS6 razem z enzymem AXL blokuje inny enzym, zwany FAK, który odpowiada m.in. za tworzenie blizn. Kiedy naukowcy zahamowali działanie AXL w jamie ustnej myszy, rany goiły się wolniej, ale gdy aktywowali ten mechanizm (przez dodanie GAS6) w ranach na skórze twarzy, regeneracja przebiegała szybciej – i bez typowych oznak bliznowacenia.
Co ciekawe, nawet w przypadku wyjątkowo uporczywych blizn, które czasem tworzą się wewnątrz jamy ustnej – np. w wyniku powtarzających się urazów – naukowcy zauważyli pewną prawidłowość. Poziomy białek GAS6 i AXL, odpowiedzialnych za sprawne gojenie, były w takich miejscach wyraźnie obniżone, natomiast enzym FAK, który sprzyja bliznowaceniu, był bardziej aktywny. To dodatkowo potwierdza, że ten konkretny szlak molekularny może pełnić kluczową rolę w regeneracji tkanek bez śladów.
Co dalej? Autorzy badania zapowiadają kolejne etapy eksperymentów – tym razem z myślą o leczeniu ran na skórze, gdzie problem blizn jest znacznie bardziej widoczny. Jak mówi dr Ophir Klein z Cedars-Sinai – jeden z autorów publikacji – zrozumienie i kontrolowanie działania szlaku GAS6-AXL może otworzyć drzwi do terapii, które pozwolą goić się ranom nie tylko szybciej, ale i czyściej – bez trwałych pamiątek na ciele.
Te dane pokazują, że szlak GAS6-AXL może być kluczowy dla gojenia się bez blizn w jamie ustnej i że jego modyfikacja może również pomóc w ograniczeniu powstawania blizn na skórze – dr Ophir Klein z Cedars-Sinai.
Reklama
Źródło
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu