Sony nie spodobała się najnowsza transakcja Microsoftu. Japońska firma ma powody do obaw?
Po długiej batalii — dokonało się. Activision Blizzard w rękach Microsoftu
Przejęcie Activision Blizzard przez Microsoft to była już prawdziwa telenowela. Przez blisko 20 miesięcy bez przerwy dostawaliśmy informacje na ten temat, lecz jakiś czas temu wreszcie się to dokonało — Call of Duty, Diablo i inne tytuły Activision Blizzard stają się częścią Xbox. 13 października brytyjski Urząd ds. Konkurencji i Rynków wydał ostateczną, pozytywną decyzję w sprawie przejęcia Activision Blizzard przez Microsoft — i na reakcję obu firm nie trzeba było długo czekać. Amerykański gigant technologiczny poinformował, że na umowie kupna twórców Call of Duty i Diablo (oraz szeregu innych tytułów) pojawiły się ostateczne podpisy, które przypieczętowały to, o co zabiegano od długiego czasu.
Nie jest tajemnicą, że całe Sony na czele z Jimem Ryanem, brało spory udział w sporze między Microsoftem a FTC w związku z przejęciem Activision Blizzard przez giganta z Redmond — co wzbudzało mnóstwo kontrowersji wśród niektórych graczy. Sony nie ukrywało jednak, że firmie nie podoba się ten pomysł i kopało dołki pod Microsoftem, na co firma założona przez Billa Gatesa nie pozostawała dłużna — i bywało tam gorąco. Kiedy jednak już do tego doszło, Sony wydaje się dość… zmartwione.
Sony nie jest zadowolone z tego, co się stało
Informacje te wyciekły w ataku hakerskim wraz z danymi o nadchodzącej nowej grze Insomniac Games, czyli Marvel’s Wolverine. Sony uważa, że Microsoft wykorzysta Call of Duty do „zakłócania rynków gier konsolowych i subskrypcji gier oraz zagrażania im”, co stanowi potencjalne „ogromne zagrożenie dla PlayStation Plus”. Sony, opisując różne korzyści, które Microsoft dodał do swojego portfolio po sfinalizowaniu tej transakcji, napisało:
Activision zapewnia niesamowitą wartość strategiczną w zakresie usług gier na żywo, skalowalność w sklepach mobilnych i PC (Battle.net).
Poza obecnym dorobkiem Activision Blizzard — a co za tym idzie, już też dorobkiem Microsoftu — firma z Redmond oświadczyła niedawno, że chce stworzyć sklep z grami mobilnymi, aby konkurować z Apple i Google, co jest próbą zwiększenia liczby odbiorców marki Xbox na większej liczbie urządzeń. Sony uznaje, że wszystkie powyższe rozwiązania mogą „przeskoczyć ich obecne filary”, które są „już przestarzałe i pozostają w tyle za konkurencją”.
Co z tym fantem zrobi Sony? Na to pytanie zapewne poznamy odpowiedź już wkrótce — w wykradzionym przez cyberprzestępców dokumencie było jedynie napisane, że firma musi się rozwijać. Co o tym wszystkim sądzicie?
Źródło: Wyciek danych w związku z atakiem Rhysida na Insomniac Games
Stock Image from Depositphotos
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu