Recenzja

INZONE Buds – recenzja. AirPodsy Pro dla graczy czy droga ciekawostka?

Kacper Cembrowski
INZONE Buds – recenzja. AirPodsy Pro dla graczy czy droga ciekawostka?
3

Sony rozbudowuje swoją linię akcesoriów gamingowych o nowe słuchawki. Przyjrzyjmy się dousznym INZONE Buds.

Sony i gaming to już nie tylko PlayStation. To również INZONE

Pod koniec czerwca 2022 roku Sony oficjalnie ogłosiło nową linię akcesoriów gamingowych INZONE, w skład której wchodzą monitory M3 i M9 oraz słuchawki H3, H7 i H9. Słuchawki gamingowe od japońskiego giganta, dostępne w różnych wariantach cenowych i jakościowych, wyróżniają się tym, że są tak samo kompatybilne z PlayStation 5, jak i z PC. W tym roku tokijska firma postanowiła rozszerzyć swoją ofertę o słuchawki INZONE H5 oraz INZONE Buds — i to na tej drugiej propozycji dziś się skupię.

Na początku zaznaczmy, że Sony już wcześniej próbowało swoich sił w tworzeniu gamingowych słuchawek — i trzeba przyznać, że te były naprawdę niezłe, chociaż zawsze im brakowało „tego czegoś” do bycia na najwyższym poziomie. Niemniej jednak, Wireless Gold czy Pulse 3D znalazły grono zadowolonych użytkowników. Problemów było jednak kilka: krótki czas pracy baterii czy chociażby mikrofony pozostawiające wiele do życzenia (właściwie były tylko dodatkiem, żeby porozumieć się na czacie głosowym w grze w wątpliwej jakości). INZONE H9 były pod wieloma względami znacznie lepsze, ale w tej cenie można było tego wymagać — jak jednak prezentują się INZONE Budsy, czyli gamingowe słuchawki… douszne?

Design, czyli są już produkty Sony, które nie muszą przypominać PlayStation 5

Sony od premiery PlayStation 5 wydaje wszystkie akcesoria w identycznej stylistyce, co samo PS5. Kolorystyka wpisująca się w przyjęte założenia Sony dla akcesoriów do 9. generacji konsol i dość kosmiczne designy to norma — ale japońska firma postanowiła delikatnie od tego odejść. INZONE Buds, które testowałem, były całe czarne; chociaż jest dostępny również wariant wyglądający na słuchawki stworzone specjalnie dla PlayStation 5.

Co więcej, w tym roku dostaliśmy również czarne wersje kolorystyczne zeszłorocznych słuchawek — co jest kluczowe, z tego względu, że wszystkie akcesoria INZONE są kompatybilne również z pecetami; zresztą cała seria INZONE miała być swego rodzaju potwierdzeniem tego, że Sony zależy również na PC. Jeśli więc preferujecie czarne akcesoria gamingowe, to INZONE wreszcie zacznie być dla Was opcją.

Same Budsy wyglądają jak… absolutnie zwykłe Budsy. Naprawdę trudno jest tutaj napisać coś specjalnego, może poza etui ładującym, które ma lekko niestandardowy, „ścięty kształt”. Poza tym jednak zarówno samo pudełko, jego zawartość (słuchawki, gumki na zmianę w różnych rozmiarach, kabel, makulatura), jak i same słuchawki to naprawdę bardzo prosty projekt, o którym napisałem i tak już za dużo.

Jeśli chodzi o samą funkcjonalność, to jedna i druga słuchawka ma mały panel dotykowy, który w przypadku konsoli służy głównie do zwiększania i zmniejszania głośności — użytkownicy pecetowi w aplikacji INZONE Hub mogą jednak przypisać dowolne akcje. Jeden i drugi panel reaguje zarówno na naciśnięcie, jak i przytrzymanie. Muszę jednak przyznać, że jest to mało przekonujące rozwiązanie — a reakcja dźwiękowa na nasze działania jest bardzo podobna do najtańszych słuchawek dostępnych na rynku. Nie działa to tak przekonująco, jak można oczekiwać.

Wygoda i moc na zmianę z wątpliwościami

Muszę przyznać, że w sprawie INZONE Buds miałem nieco wątpliwości. Chociaż na co dzień korzystam z AirPods Pro i bardzo sobie chwalę słuchawki douszne, to do grania korzystam wyłącznie z nausznych, dość potężnych headsetów (wcześniej wspomniane H9 bardzo mi przypadły do gustu, lecz do tej pory najczęściej podczas sesji gamingowych na mojej głowie gości Razer BlackShark) — do Budsów podchodziłem więc dość ostrożnie.

Sony obiecywało naprawdę wiele. Współpraca z Fnatic, co ma zagwarantować wspaniałą jakość w grach e-sportowych, takich jak Valorant, CS:GO 2, League of Legends i tym podobnych, 360 Spatial Sound oraz reprodukcja szerokiego zakresu częstotliwości przez przetwornik akustyczny Dynamic Driver X, zastosowany także w (już dość kultowych) słuchawkach WF-1000XM5. Brzmi to wszystko bajecznie, a jak jest w praktyce?

Jako gracz konsolowy, Budsy od Sony sprawdzałem z PlayStation 5. Muszę przyznać, że dźwięk mnie naprawdę pozytywnie zaskoczył — szczególnie mając na uwadze ANC, które robi tutaj kolosalną robotę. To jedne z tych słuchawek, które naprawdę zwiększają poziom immersji podczas rozgrywki; siedząc kilka metrów od telewizora czułem się całkowicie zanurzony w świat aktualnie ogrywanej produkcji. Dźwięk przestrzenny to również nie jest tylko slogan marketingowy, a zaskakująco ważna cecha tych słuchawek jak na ich małą konstrukcję — no bo właśnie, po tak małych pchełkach spodziewałem się dosyć stłumionego i nieco „nijakiego” doświadczenia. Jak się okazuje, całkowicie niepotrzebnie.

Prawdziwą mocą tych słuchawek jest jednak ich wygoda. Do wcześniej wspomnianych AirPodsów Pro musiałem się przyzwyczajać kilka dobrych miesięcy — pierwsze kontakty wiązały się ze sporym bólem uszu po już blisko godzinie słuchania. W przypadku INZONE Buds miałem wrażenie, że to słuchawki stworzone z myślą o moich uszach. Słuchawki w żaden sposób nie uwierają, a wręcz wsiąkają w naszą głowę i zdarzyło mi się nawet w nich komfortowo zasnąć podczas oglądania czegoś na konsoli.

Słuchawki jednak mają jeden, dość znaczy problem. Chociaż sprawdzają się świetnie w grze każdego rodzaju (sprawdzałem je głównie przy DLC Serca z Kamienia do Wiedźmina 3, wróciłem na chwilę do Spider-Mana 2, ale dałem im szansę również przy takich grach online jak Fortnite czy Call of Duty: Warzone), to mają problem z głośnością. Zwiększałem głośność zarówno z poziomu samych słuchawek, jak i w samym menu na konsoli — a i tak zdarzało się, że wszystko było zbyt ciche. To dość dziwny, lecz odczuwalny kłopot.

Skoro już o problemach mowa…

INZONE Buds mają w etui ładującym mały wihajster, który wpinamy do PS5 lub PC. Moduł USB-C zmniejsza opóźnienia do około 30 ms, co jest rewelacyjnym wynikiem, niemal całkowicie eliminującym jakiegokolwiek rozjazdy podczas grania. No ale pewnie nie zawsze musimy wpinać tego dżingsa, żeby korzystać z tych słuchawek, prawda? Cóż…

Douszne słuchawki Sony obsługują wyłącznie standard Bluetooth LE Audio, co sprawia, że na 99% nie skorzystacie z tych Budsów w połączeniu ze swoim smartfonem. Jest to więc spory minus tych słuchawek, bo wydając tysiąc złotych na pchełki, powinniśmy móc korzystać z nich w dowolny sposób.

Do tego dochodzi kolejny zaskakująco dziwny problem. Testując te słuchawki, miałem cały czas wpięty moduł do konsoli — no bo przecież nie będę za każdym razem wstawał do konsoli tylko po to, żeby go odczepić; miałoby to niewiele sensu. PlayStation 5 nie wykrywa jednak tego, kiedy mamy założone słuchawki, a kiedy nie. Co za tym idzie, kiedy włączałem konsolę z wpiętym modułem, nie było żadnego dźwięku do momentu, w którym albo nie włożyłem słuchawek, albo ręcznie w systemie PS5 nie przełączyłem źródła wyjścia audio na głośniki TV. Naprawdę? W 2023 roku?

Źródło: Sony

Czas pracy na baterii może pozytywnie zaskoczyć

Dużym plusem INZONE Buds jest to, że nie musimy się specjalnie przejmować ładowaniem słuchawek. Same pchełki na jednym ładowaniu wytrzymują 12 godzin (11 godzin z ANC), a etui ładujące wydłuża ten czas do 24 godzin. To naprawdę dobry wynik gwarantujący spory komfort — i to właśnie najlepsze określenie w kontekście tych słuchawek. To po prostu komfortowy dodatek.

No właśnie, INZONE Buds to… dodatek

Tylko tyle i aż tyle. INZONE Buds są bardzo wygodne, mają naprawdę poprawne audio, działają długo, ale czy zamieniłbym swój headset na te pchełki na stałe? Niestety nie. Fajnie mieć te Budsy jako dodatek do konsoli czy peceta, ale tysiąc złotych za taki dodatek to zdecydowanie za dużo. Miło mi się z nich korzystało, ale nie będę za nimi specjalnie mocno tęsknił. A szkoda.

Źródło: Sony

Grafika wyróżniająca: Sony

Słuchawki do recenzji dostarczyła firma Sony

Artykuł zawiera linki afiliacyjne

Sony INZONE Buds
plusy
  • Niezłe ANC
  • Zaskakująca dobra jakość dźwięku
  • Ogromna wygoda
  • Naprawdę długie działanie na baterii
  • Aplikacja INZONE Hub na PC
  • Niewielki rozmiar
  • Bardzo niskie opóźnienie
  • Możliwość sterowania poprzez panele dotykowe na słuchawkach...
minusy
  • ...co jednak działa dość średnio
  • Wysoka cena
  • Wsparcie tylko dla Bluetooth LE Audio
  • Konsola nie wie, kiedy korzystamy z słuchawek, a kiedy nie
  • Problem z głośnością
  • To niestety „tylko” dodatek

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu