Sprzęt

Obok taniego soundbara, będzie też subwoofer. Oby Sonos Sub Mini kosztował ułamek tego co obecny sprzęt

Kamil Świtalski
Obok taniego soundbara, będzie też subwoofer. Oby Sonos Sub Mini kosztował ułamek tego co obecny sprzęt
Reklama

Sonos coraz częściej stawia na sprzęty których ceny nie powodują palpitacji serca. Do zestawu tanich soundbarów miałby też dołączyć tani... subwoofer.

Sonos od lat podbija serca użytkowników, jest jednak pewien haczyk: cena. Ich sprzęt często jest na tyle kosztowny, że zwykli zjadacze chleba mogą co najwyżej o nim pomarzyć. W ostatnich latach zaczyna się to delikatnie zmieniać, wraz z wprowadzaniem przez producenta coraz tańszych alternatyw dla swoich flagowych produktów. Takim niewątpliwie jest Sonos One SL czy zapowiedziany w ubiegłym tygodniu soundbar Sonos Ray. Niebawem miałby dołączyć ostatni element tej układanki: tani subwoofer.

Reklama

Tani subwoofer Sonos. Sub Mini ma być sprzętem uzupełniającym tańsze portfolio firmy

Dotychczas jedynym subwooferem w ofercie Sonosa był kosztowny Sonos Sub, za który trzeba zapłacić 3899 złotych. Portfolio soundbarów stale się rozrasta — już teraz można wybierać między koszmarnie drogim Arc, rozsądnie wycenionym Beam, a wkrótce też Rayem, ale niestety komplementarny dodatek nie dotrzymuje mu kroku. Aż do teraz, bowiem plotki o Sonos Sub Mini narastają z każdym miesiącem — a teraz potwierdza je także redakcja The Verge. Wcześniej co nieco na temat urządzenia zdradził sam producent w swojej mobilnej aplikacji, później doszły kolejne informacje. Wiemy że sprzęt ma nazywać się Sonos Sub Mini oraz że oznaczony jest jako model S37 (nowy soundbar to S36). Urządzenie miałoby mieć cylidrowaty design z wycięciem po środku — i podobnie jak inne sprzęty Sonosa, tworzyć idealną całość z pozostałymi częściami jego ekosystemu.

Brakujący element układanki nareszcie trafi do sklepów?

Sonos Ray ma kosztować 1399 złotych. Sonos Beam 2 kosztuje 2199 złotych. Zakup obu tych urządzeń wciąż pozostaje tańszy niż dokupienie jedynego subwoofera producenta, zatem logicznym wydaje się konieczność uzupełnienia oferty, skoro firma zdecydowała się już wejść w rynek tańszych urządzeń. Na tę chwilę szczegóły nie są jeszcze znane, ale mam cichą nadzieję że cena sprzętu nie przekroczy magicznej bariery 999 złotych.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama