Smartfony

Już wiemy na czym Google oszczędził w Pixelu 6a. Wybuchowa niespodzianka

Kamil Pieczonka
Już wiemy na czym Google oszczędził w Pixelu 6a. Wybuchowa niespodzianka
Reklama

Google Pixel 6a podczas swojego debiutu był jednym z najlepiej przyjętych smartfonów ze średniej półki. Oferował świetną specyfikację, w jeszcze lepszej cenie, a do tego obietnice aktualizacji przez 5 lat. Nikt jednak nie mógł przewidzieć, że będzie miał poważny problem.

Od premiery Pixela 6a minęło już 3 lata i powoli zaczynają wychodzić jego poważne bolączki. A właściwie to jedna, której przyczyną jest słabej jakości bateria. Wróćmy jednak do początku, Google szczyci się tym, że długo wspiera swoje urządzenia i publikuje aktualizacje tego samego dnia, dla wszystkich Pixeli. Tylko co nam po aktualizacjach, jeśli po 3 latach telefon już się fizycznie do niczego nie nadaje, bo jego bateria trzyma ledwie pół dnia? Z takim scenariuszem muszą mierzyć się posiadacze modelu 6a, a to i tak nie jest w tym wszystkim najgorsze.

Reklama

Wybuchowy Pixela 6a

Kilka tygodni temu Google wprowadził do modeli Pixel 6a poprawkę, która znacząco ogranicza pojemność i moc ładowania baterii w telefonie. Każde urządzenie, które przekroczyło 400 cykli ładowania, jest mocno obcinane ze względów bezpieczeństwa. W zasadzie to powinniśmy nazwać rzecz po imieniu, ktoś wsadził do tego modelu baterię podłej jakości i teraz cierpią na tym klienci. W cywilizowanych krajach (czyt. tam gdzie model ten był dostępny w oficjalnej dystrybucji) każdy posiadacz Pixela 6a dostał możliwość bezpłatnej wymiany baterii na nową, co jest sensownym rozwiązaniem. Dla reszty świata Google oferuje zwrot w wysokości 100 USD w gotówce lub 150 USD w formie karty podarunkowej do swojego sklepu. Tyle, że ta kwota nie wystarczy na kupno nowego telefonu, a pytając w serwisach o baterię do Pixela 6a, dowiadujemy się, że nie są dostępne.

źródło: Reddit

Posiadaczom tych smartfonów pozostaje więc męczyć się z wolno ładującym się telefonem, który nie wytrzyma nawet dnia bez ponownego podłączenia do ładowarki. Niektórzy zostawiają go podpiętego do zasilania nawet przez całą noc, ale wygląda na to, że to też nie jest najlepszym pomysłem. Wcześniej pojawiały się już doniesienia o samozapłonie baterii, stąd cały program ograniczenia mocy ładowania i pojemności po 400 cyklach, ale wygląda na to, że ryzyko nadal istnieje. Raptem dwa dni temu taką sytuację opisał jeden z użytkowników Reddita, którego smartfon, już po aktualizacji, zaczął się palić w nocy podczas ładowania. Powyżej widzicie to co z niego zostało.

Wygląda więc na to, że Pixel 6a szybko został zdegradowany z poziomu jednego z ciekawszych budżetowych smartfonów, do grona modeli niepożądanych, pokroju Samsunga Galaxy Note 7. I może byłoby to nawet śmieszne, gdyby nie fakt, że Google doskonale zdaje sobie sprawę z problemu, ale nie zamierza nic więcej z tym zrobić. Miejmy nadzieje, że nagłośnienie tej sprawy otrzeźwi zarządzających, zanim stanie się prawdziwa tragedia. Wymiana baterii to niewielki koszt dla korporacji, której zysk netto przekracza 28 mld USD kwartalnie. Tym bardziej, jeśli wiadomo, że oryginalna bateria była niskiej jakości. Podejrzewam, że wiele osób zastanowi się teraz 3 razy zanim zdecyduje się na zakup budżetowego Pixela. Czasami oszczędności wychodzą bokiem i tak też to wygląda w tym przypadku.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama