Sonos Ray to najnowszy soundbar tego producenta. To także najmniejszy i najtańszy model, więc musicie być gotowi na kompromisy.
Według zapowiedzi, Sonos przystępuje do działań, bo firma obiecywała dwie premiery sprzętowe każdego roku. Spoglądając na ofertę i ostatnie kroki można próbować przewidywać, co zobaczymy, ale dokładność takich prognoz nigdy nie będzie 100%. Wystarczy bowiem spojrzeć na najnowszy produkt w ich ofercie, czyli soundbar Sonos Ray. Można było przypuszczać, że po odświeżeniu modelu Beam firma pójdzie o krok dalej, ale czy ktokolwiek przewidziałby taką specyfikację?
Sonos Ray to najmniejszy i najtańszy soundbar
Reagując na zmieniający świat i potrzeby użytkowników, Sonos wprowadza do oferty najtańszy soundbar. Rosnąca popularność i znaczenie serwisów VOD sprawiły, że wyposażenie kina domowego jest coraz bardziej istotne dla użytkowników, ale nie każdy planuje zbudować skomplikowany i kosztowny zestaw audio. Dobrym rozwiązaniem byłby też wybór wszechstronnego sprzętu, który sprawdzi się też w innych zastosowaniach. W taki scenariusz dotychczas dostępne soundbary - Arc i Beam (2 gen.) - wpisywały się znakomicie, poza jedną kwestią: ceną. Sonos Ray powstał, by wyjść naprzeciw mniej wymagającym użytkownikom, ale stawiającym na jakość i uniwersalność. Te Sonos potrafi zapewnić.
[okladka rozmiar=srednia]
[/okladka]
Dlatego Sonos Ray obsługuje dźwięk 5.1 Dolby Digital i DTS, dedykowane falowody pozwalają uczynić dźwięk przestrzennym w każdym pomieszczeniu, a system bass reflex balansuje brzmienie niskich tonów. Za największe wyzwanie uznano osiągnięcie czysto brzmiących dialogów, o czym opowiedział mi na specjalnym spotkaniu Paul Peace - czołowy inżynier dźwięku w Sonos, autor licznych patentów z zakresu technologii audio. Wyszczególnienie odpowiednich częstotliwości z zachowaniem czystego brzmienia otoczenia i innych efektów osiągnięto na wiele sposobów w ramach rozwiązania Sonos Speech Enhancement. Dzięki Night Sound możemy uniknąć nagłych wzrostów intensywności głośności podczas seansu, a Truplay cały czas pozwala dostosować brzmienie głośnika względem otoczenia, bo do kalibracji używamy smartfona z aplikacją.
Sonos Ray bez HDMI i Dolby Atmos
Sonos Ray nie obsługuje Dolby Atmos, na co nie pozwala m. in. jego konstrukcja, ponieważ zabrakło skierowanych ku sufitowi głośników. Soundbar nie posiada portu HDMI - podłączając do telewizora skorzystamy ze złącza optycznego. Nie wbudowano też mikrofonów, więc Ray nie zaoferuje obsługi asystentów głosowych. To znaczące nieobecności, ale przypomnę, że oferują je droższe Beam i Arc, a Sonos celował w tańsze i mniejsze urządzenie, więc musiało to odbyć się pewnym kosztem. Nie pominięto jednak wsparcia dla AirPlay2, więc i do muzyki, i do filmów możemy wykorzystać ten standard.
[okladka rozmiar=srednia]
[/okladka]
Soundbarem będziemy więc sterować z poziomu aplikacji mobilnej lub desktopowej oraz przy użyciu pilotów, które głośnik samoczynnie rozpoznaje. Konfigurowałem w ten sposób różne piloty i za każdym razem metoda ta sprawdzała się znakomicie - włączanie/wyłączanie i zmiana głośności odbywa się bez przeszkód za pomocą pilota od telewizora czy przystawki. Ray może zapamiętać dwa różne piloty, więc będziemy ograniczeni do tylko jednego.
Sonos Ray - cena i data rozpoczęcia sprzedaży
[okladka rozmiar=srednia]
[/okladka]
[okladka rozmiar=srednia]
[/okladka]
Sonos Ray jest dostępny od dziś w przedsprzedaży, a od 7 czerwca będzie go można zamawiać od ręki. Sprzęt wyceniono na 1399 złotych, co nie jest małą kwotą i chyba każdy z tego sobie zdaje sprawę. Absencja portu HDMI czy brak obsługi Dolby Atmos mogą go przekreślić w oczach niektórych klientów, ale producent ma na to jedną odpowiedź: jeśli ich potrzebujecie, to znaczy, że jesteście bardziej wymagającymi użytkownikami, dla których mamy modele Arc i Beam (ten drugi kosztuje 800 zł więcej od Ray). Sounbary Sonosa nie są najtańszymi wyborami na rynku, ale jako jedyne tak dobrze wpasowują się w ekosystem urządzeń audio multiroom (w którego skład wchodzą też głośniki z IKEA Symfonisk). Od razu stają się integralną częścią domowego systemu audio i nawet bez uruchamiania telewizora na soundbarze Sonosa możemy posłuchać muzyki, radia czy podcastu.
Asystent głosowy Sonosa i nowe kolory Sonos Roam
Jednocześnie Sonos zaprezentował własnego asystenta głosowego, co może wydawać się zbędnym działaniem - skoro dysponujemy Asystentem Google i Alexą do wyboru - ale wcale tak nie jest. Zasadniczą różnicą jest to, że będzie on działał w pełni lokalnie, bez połączenia z Siecią i nie będzie wysyłał żadnych nagrań do chmury. Oznacza to, że skorzystamy z niego także na głośniku Roam (przenośny, używający Bluetooth poza zasięgiem sieci Wi-Fi). Na początek wspierany jest tylko amerykański angielski, a niedługo później pojawi się obsługa francuskiego. Zapewniono mnie, że uruchomienie asystenta głosowe Sonosa w innych regionach niż domyślne będzie możliwa (w przeciwieństwie do Asystenta Google i Aleksy), więc z podstawowych komend głosowych w j. angielskim najwyraźniej będziemy mogli skorzystać także w Polsce. Sonos Voice Control reaguje na hasło "Hey Sonos", a w odpowiedzi usłyszymy głos Giancarlo Esposito, którego kojarzymy z ról w "Breaking Bad", "Zadzwoń do Saula" oraz "The Mandalorian".
[okladka rozmiar=srednia]
[/okladka]
Dla fanów wspomnianego Sonos Roam też mam dobre wieści, ponieważ producent zaprezentował trzy nowe warianty kolorystyczne: Olive, Wave i Sunset, co jest odpowiedzią na zapytania użytkowników i kolorową ofertę innych producentów głośników Bluetooth.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu