Xiaomi

Xiaomi kombinuje przy smartfonie, który składa się - ale tylko trochę

Paweł Winiarski
Xiaomi kombinuje przy smartfonie, który składa się - ale tylko trochę
Reklama

Moda na składne i rozkładane smartfony zaczyna się rozkręcać i pewnie niejeden producent kombinuje przy swoim własnym urządzeniu. Niektóre pomysły są świetne, a jeszcze inne dziwne - tak, jak ten Xiaomi.

Motorola wróciła ze swoim składanym smartfonem przypominającym klasyczną, kultową w pewnych kręgach Razr V3, sam testuję teraz podobnego w formie Samsunga Galaxy Z Flip. Mieliśmy też rozkładanego Samsunga Galaxy Fold oraz Huawei Mate X i Huawei Mate Xs.

Reklama

W porównaniu z tymi smartfonami pomysł Xiaomi, który został opatentowany, wydaje się...przynajmniej dziwny. Wynika z niego, że składałaby się tylko górna część ekranu telefonu skracając jego wysokość.

Podobnie jak Zenfone 6 od Asusa, ten sam zestaw aparatów były wykorzystywany zarówno do zwykłych zdjęć, jak i fotek selfie i wydaje mi się, że to jest główny pomysł stojący za taką konstrukcją. Technicznie to oczywiście lepsze rozwiązanie niż klasyczny aparat do selfie - główny zestaw zawsze zrobi bowiem lepsze zdjęcia. Tyle tylko, że skoro w Zenfonie były obawy o mechanizm odwracania apartów, to ten ze składanym fragmentem ekranu wydaje się  jeszcze bardziej podatny na uszkodzenia.

Jeśli faktycznie Xiaomi zdecydowałoby się na stworzenie takiego cudaka, na pewno byłoby pierwsze - nie mamy w końcu na rynku smartfona, którego ekran składa się tylko w części. Jednak patrząc na ten pomysł, nie widzę większego sensu. Wspomniany Asus rozwiązał kwestię wykorzystania tylnych aparatów do robienia zdjęć selfie zdecydowanie lepiej - podobnie jak Samsung ze swoją obrotową kamerką w Galaxy A80. Składane urządzenia były, są i jeszcze przez jakiś czas będą drogie i raczej wątpię by ktokolwiek chciał płacić za coś, co nie wydaje się konkretnym profitem dla użytkownika. No bo rozkładane smartfony to więcej miejsca do pracy czy rozrywki. Składane smartfony to natomiast mniej miejsca w kieszeni czy torbie. A tu? Nie widzę zbyt wielu korzyści dla klienta.

Co innego, gdyby to samo działo się z dolną częścią wyświetlacza, ale wtedy mówilibyśmy o innej konstrukcji - i sens takiego rozwiązania widziałbym gdyby telefon po prostu łamał się w pół zmniejszając swój rozmiar również o połowę.

źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama