Apple

Silikonowa osłonka za kilka złotych robi więcej by zadbać o klawiaturę w Macbooku, niż Apple zrobiło przez kilka lat

Kamil Świtalski
Silikonowa osłonka za kilka złotych robi więcej by zadbać o klawiaturę w Macbooku, niż Apple zrobiło przez kilka lat
33

Problemy z klawiaturami w Macbookach ciągnęły się za Apple przez wiele lat. Całkiem solidnym (i, co ważniejsze, wygodnym) rozwiązaniem okazał się zakup... silikonowej osłonki, która kosztuje kilka złotych — a skutecznie chroni klawiaturę przed pyłkami, okruchami i zacinaniem.

Problem z klawiaturami Apple jest żenujący od samego początku — i chyba więcej na ten temat dodać się już nie da. Sprawy nie ułatwia również to, że z serwisami w Polsce... sprawy mają się różnie. Apple, owszem, oferuje darmową wymianę klawiatury przez cztery lata od zakupu komputera, ale moja zeszłoroczna przygoda niespecjalnie zachęca do korzystania z takich usług w Polsce (zobacz: Naprawa sprzętów Apple w Polsce to kpina. Serwis próbował mnie naciągnąć na 2200 zł za uszkodzenie matrycy, które było jego winą). Kiedy zaczęły mi się wycierać klawisze, byłem bardziej rozbawiony wszystkim co się dzieje — ale schody zaczęły się, gdy klawiatura zaczęła się zacinać. Jak już wspominałem — po zeszłorocznej wymianie, właściwie w ogóle z niej nie korzystam — 99% czasu komputer leży na podstawce, a ja korzystam z zewnętrznego Magic Trackpada i klawiatury MX Keys for Mac.

Źródło: AliExpress

Kiedy któregoś pięknego dnia musiałem skorzystać z komputera w formie laptopa okazało się, że drobinki kurzu nie pomagają — i mimo że właściwie w ogóle z tej klawiatury nie korzystam, przyciski chrupią i mają problemy. Zamówiłem wówczas silikonową osłonkę — z myślą o tym, by uchronić urządzenie przed kurzem. Ale okazało się, że niepozorny dodatek kosztujący niewiele ponad sześć złotych to inwestycja, którą polecam każdemu właścicielowi komputerów z fabrycznie zepsutą klawiaturą.

Silikonowa osłonka na klawiaturę do Macbooka ma więcej sensu, niż mi się wydawało

Osłonki na klawiaturę pamiętam z dzieciństwa: najpierw szalone konstrukcje z twardego tworzywa sztucznego do Amigi, później silikonowe na duże klawiatury podłączane do PC. Te pierwsze doskonale sprawdzały się w akcji — po prostu osłaniały komputer przed kurzem. Te drugie pozwalały też korzystać z klawiatury, ale doświadczenie to wspominam... delikatnie mówiąc — źle. Dlatego tutaj nie spodziewałem się niczego więcej poza ochroną przed kurzem. I byłem bardzo pozytywnie zaskoczony, kiedy w weekend musiałem na chwilę wyjechać i zabrałem ze sobą komputer, z rozpędu — razem z osłonką.

Źródło: AliExpress

Okazało się, że dzięki bardzo niskiemu skokowi klawiszy i idealnemu dopasowaniu tej osłonki, pisze się na niej niezwykle wygodnie. I może faktycznie okaże się ona receptą na to, by można było wygodnie korzystać z nieszczęsnej klawiatury Macbooka mimo tego, że to konstrukcja na którą strach spojrzeć, bo może zacząć się zacinać.

Użyteczność > walory estetyczne. Apple samo jest sobie winne

Apple zawsze stara się dopracować swoje sprzęty tak, by były... designerskie. I nie jest żadną tajemnicą, że często cierpi na tym użyteczność ich ostatnich komputerów. Ponadto stały się one właściwie nienaprawialne. Wtopa z klawiaturą, ciągnąca się przez kilka lat, obnażyła ten problem jeszcze bardziej, ale Apple jak gdyby nigdy nic wróciło do starych technologii w klawiaturach i udaje, że nic się nie stało. No i faktem jest, że silikonowa osłonka nie wygląda zbyt pięknie (jestem przekonany, że Johny Ivy nie byłby zachwycony ;), ale przynajmniej jest praktyczna. Trudno, przeżyję - oby do nowego modelu. Bo czas uciekać z tego tonącego statku.

Jeżeli też macie serdecznie dość zacinających się klawiszy i chcielibyście, by nawet po wymianie klawiatury Wasz komputer podziałał jak najdłużej - polecam. Za moją osłonkę zapłaciłem dokładnie 6,29 zł. To była dobra inwestycja.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu