Polska

Siedem filmowych klasyków wraca na ekrany kin

Maciej Sikorski
Siedem filmowych klasyków wraca na ekrany kin
Reklama

Pół roku temu broniłem złodziejaszków i chytrusów, którzy okradają kina (a szerzej cały biznes filmowy), tym razem postaram się pomóc tym ostatnim i z...

Pół roku temu broniłem złodziejaszków i chytrusów, którzy okradają kina (a szerzej cały biznes filmowy), tym razem postaram się pomóc tym ostatnim i zapewnić im widzów. Okazja jest nielicha, część Czytelników powinna być zadowolona – szykuje się nie lada gratka dla miłośników starszych filmów, pomijanych dzisiaj przez kina. Jeżeli ktoś chce zobaczyć na srebrnym ekranie Egzorcystę albo Mechaniczną pomarańczę, to będzie miał szansę.

Reklama

Pod przywołanym we wstępie tekście pojawiły się głosy przekonujące, że kina powinny czasem organizować seansy klasyków, bo te mogą zainteresować naprawdę wiele osób. Zarówno tych, którzy dobrych kilka dekad temu byli w kinie na premierze danego filmu, tych, którzy widzieli go dawno, ale w telewizji/na komputerze, jak i tych, którzy jeszcze obrazu nie znają. Z doświadczenia wiem, że takie akcje mogą się cieszyć sporym powodzeniem – pamiętam tłumy, które kilka lat temu pojawiały się na nocach klasyki w jednym z krakowskich kin. Widać było czarno na białym, że Polak nie musi kraść treści w Sieci, jeśli zostaną mu one udostępnione na sensownych, ludzkich warunkach.

Tym razem wydarzenie, a właściwie cały szereg wydarzeń, ma związek z 90. leciem wytwórni filmowej Warner Bros. Co prawda, 9 dekad działalności stuknęło im w ubiegłym roku, ale nie ma sensu czepiać się szczegółów – trzeba brać, gdy dają (iść, płacić, oglądać, gdy proponują). Do przeglądu trafiło siedem filmów legendarnego WB: 2001: Odyseja kosmiczna, Deszczowa piosenka, Tramwaj zwany pożądaniem, Buntownik bez powodu, Co się zdarzyło Baby Jane? oraz wspomniane już wcześniej Mechaniczna pomarańcza i Egzorcysta. Klasyki i to przez duże K. Zobaczyć w kinie Marlona Brando, Vivien Leigh i Jamesa Deana – bezcenne.

Impreza nie obejmie oczywiście swym zasięgiem całego kraju, nie znajdziecie w niej także kin sieciowych. Na liście organizatorów pojawiło się 9 kin, głównie z największych polskich miast, ale skorzystać mogą też np. mieszkańcy Ciechanowa – w ostatnim tygodniu marca przegląd organizuje tamtejsze Powiatowe Centrum Kultury i Sztuki. Pozostałe miasta to Warszawa (Kino Muranów), Kraków (Kino Pod Baranami), Łódź (Kino Wytwórnia), Poznań (Kino Muza), Gdańsk (Kino Żak), Bydgoszcz (Kino Orzeł MCK) oraz Katowice (Kino Kosmos). Jako mieszkaniec tego ostatniego miasta sprawdziłem ceny biletów w Kinie Kosmos i napiszę, że nie jest najgorzej: bilet normalny 15 zł, karnet 77 złotych.

Przed momentem wymieniłem osiem miast i kin – dziewiątym jest Wrocław z Kinem Nowe Horyzonty. W stolicy Dolnego Śląska można liczyć na projekcje większej liczby filmów WB – zarówno tych starszych, jak i młodszych, ale już wycofanych z kin (wystarczy wspomnieć Incepcję, której nie zdołałem zobaczyć w kinie i ubolewam nad tym). Przegląd rusza 14 marca, a zatem w najbliższy piątek i w większości przypadków potrwa tydzień. Tak sprawa wygląda w wielkim skrócie.

Wszystkie wspomniane filmy mogą oczywiście "przylecieć na komputer i to za darmo", na co skarżono się kiedyś na AW, ale zdecydowanie lepiej wybrać się na nie do kina. Obrazy godne uwagi (mówię o większości, którą widziałem, lecz podejrzewam, że wszystkim warto poświęcić czas), a okazja, by zobaczyć je "klasycznym wydaniu" może się prędko nie powtórzyć. Co prawda, nie wiem czy w owym "klasycznym wydaniu" filmom towarzyszyły włączone komórki i popcorn, ale z tym nie da się już nic zrobić.

Źródło informacji: wbep.pl
Źródło grafiki: drafthouse.com

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama