44-latek z Bydgoszczy opracował i stworzył własną platformę do nielegalnej dystrybucji sygnału płatnej telewizji. Sprzedawał abonamenty niczym serwisy VOD.
Wydawać by się mogło, że ogólna dostępność telewizji za grosze i tysięcy treści w serwisach streamingowych za stosunkowo niewielką cenę powinna być wystarczająco przekonująca, żeby stawiać na legalną kulturę. W ostatnim jednak czasie działania Policji pokazują, że Polacy wciąż dalecy są od tego poglądu. Pod koniec ubiegłego miesiąca funkcjonariusze z Wydziału Do Walki z Przestępczością Gospodarczą Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie rozbili grupę stojącą za platformą do nielegalnej dystrybucji filmów, a dziś dowiedzieliśmy się o zatrzymaniu 44-latka, zarabiającego na sharingu. Mężczyzna stworzył garażową platformę do udostępniania sygnału telewizyjnego.
Sharing, czyli co to w ogóle jest?
Jeszcze do niedawna – zanim Netflix i jemu podobni zaostrzyli zasady dzielenia się kontami – powszechnym zjawiskiem było udostępnianie znajomym i członkom rodziny konta z dostęp do zwartości platform VOD. Czy to to samo, co sharing? Nie do końca, choć podstawy są podobne. Sharing na nielegalnym rozdzieleniu uprawnień karty abonenckiej i udostępnieniu tych uprawnień osobom do tego nieuprawnionym.
Mówiąc prościej i wyjaśniając na przykładzie, to sytuacja, w której jedna opłacana usługa abonencka jest rozdzielana za pomocą internetu na inne nieuprawnione urządzenia, a autor tego procederu czerpie z niego korzyści zarobkowe. To właśnie o to został oskarżony 44-latek z Bydgoszczy, pozwalający swoim „klientom” odbierać kanały telewizji satelitarnej w czasie rzeczywistym poza oficjalną dystrybucją.
Zatrzymany opracował własny system nielegalnej dystrybucji
Z ustaleń policjantów z bydgoskiej komendy miejskiej wynikało, że bydgoszczanin zajmuje się nielegalną działalnością rozpowszechniania sygnału płatnej telewizji. Przeszukanie dwóch lokali 44-latka wykazało, że zatrzymany faktycznie trudni się sharingiem i stworzył garażowy system do udostępniania treści z kilku kart abonenckich. Policjanci zarekwirowali całą masę sprzętu – 3 dekodery, 7 dysków przenośnych do obsługi kart, 11 kart telewizji cyfrowej, adaptery przenośne, router wraz z zasilaczem, laptopy, czytniki kart z kartami telewizji cyfrowej wraz z okablowaniem, pendrive, tablet i telefony komórkowe – jak podano w oficjalnym oświadczeniu.
Sprawca poczuł się niemalże jak CEO dużej platformy VOD. Osobom zainteresowanym umożliwiał wykupienie pakietów dostępu do kanałów telewizji cyfrowej o wartości ok. 150 zł, za 20-30 (średnio 250 zł za cały rok) zł miesięcznie. Oczywiście były to treści podkradane od podmiotu uprawnionego do ich emitowania, więc nie ma tutaj mowy o żadnej legalności. Z uwagi na to, policjanci z bydgoskiej komendy miejskiej, zwalczający przestępczość gospodarczą i korupcyjną, przedstawili 44-latkowi zarzut dzielenia i rozpowszechniania sygnału płatnej platformy telewizyjnej, z wyszczególnieniem specjalnie zaprojektowanego i przygotowanego sprzętu. Mężczyzna dokonał tego w celu czerpania korzyści finansowych, dlatego grozi mu za to do 3 lat pozbawienia wolności.
Warto nadmienić także, że osoby korzystające z usług 44-latka nie mogą czuć się bez winy. Nielegalne odbieranie kanałów telewizyjnych również podlega odpowiedzialności karnej, dlatego Policjanci przekazali, że sprawa jest rozwojowa, a liczba osób zamieszanych w tę sprawę z pewnością będzie większa.
Stock image form Depositphotos
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu