Internetowy scam był obecny w sieci odkąd ta powstała. Dziś przestępcy wyciągają od nas niebotyczne kwoty.
Internet dziś nie jest bezpiecznym miejscem. Jest jednak z nami już tak długo, że nauczyliśmy się żyć z jego zagrożeniami i często nawet o nich nie myślimy. Inaczej z sieci nie dałoby się korzystać, ale też - bardzo często takie zachowanie oznacza przysłowiowe "opuszczenie gardy".
Z tego bardzo swapliwie korzystają scamerzy, których w social mediach jest po prostu pełno. Tutaj pomysłów na "biznes" jest pełno. Od fałszywych ofert, np. na grupach odsprzedających bilety na koncerty, przez fałszywe wiadomości podszywające się pod znane organizację, po oszustwa pokroju strategii "na blika".
Oczywiście, wszystkie te procedery są karalne i to często bardzo wysoko, jednak pomimo upływu lat scamerów i oszustów nie ubywa. Dlaczego?
Dlatego, że to się opłaca. Tyle pieniędzy tracą ludzie
Federalna Komisja Handlu prowadzi dokładne badania odnośnie tego, jak wyglądają internetowe przestępstwa i jak naciągacze wyłudzają tam pieniądze od swoich ofiar. Z ich wyliczeń wynika, że od 2021 roku w samych tylko Stanach Zjednoczonych przestępcy okradli swoje ofiary na kwotę opiewającą na ponad 2,7 miliarda (!) dolarów.
Najpopularniejszą metodą oszustów jest oczywiście nie dostarczanie zamówionych przedmiotów z podejrzanych sklepów online czy miejsc jak Facebook Marketplace. Duże portale, jak Amazon, oferują dziś co prawda dosyć szeroki zakres ochrony kupującego, ale dlatego właśnie scamerzy najczęściej kierują ofiary do podrobionych witryn, które także mogą wykradać dane osobowe, bądź też - dane kart płatniczych.
Jak się okazuje, na liście popularności wysoko jest też wyłudzanie pieniędzy poprzez romans. Portale typu Tinder pełne mają być oszustów, którzy żerują na znajdujących się tam osobach, zdobywają ich zaufanie, a następnie - proszą o pieniądze. Oczywiście - pełno jest także reklam i osób namawiających do inwestycji, które mają magicznie zwrócić się z olbrzymią nawiązką, podczas gdy w rzeczywistości z inwestycjami nie ma to nic wspólnego.
Oczywiście, tak samo jak zawsze, metody na walkę ze scamerami pozostają niezmienne. Mowa tu przede wszystkim o trzymaniu się zaufanych witryn, nie klikaniu w podejrzane linki (szczególnie, jeżeli ktoś wysyła nam je w wiadomościach prywatnych), sprawdzanie telefonicznie każdego znajomego który nagle prosi o przelew czy też - nie umieszczanie swoich danych płatniczych w każdym miejscu w internecie. Niestety, doświadczenie pokazuje, że żadne apele i dobre rady nie zadziałają na całą populację, a nawet duże kary i coraz lepsze systemy wykrywania (połączone z rosnącą świadomością i umiejętnościami służb jak policja) nie odstraszają ludzi od zgarnięcia "łatwych pieniędzy" od naiwnych użytkowników.
A patrząc na to, że trendy na e-commerce raczej wciąż rosną, można się spodziewać, że w niedługim czasie ilość wyłudzonych pieniędzy może jeszcze wzrosnąć.
Źródło: Depositphotos
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu