Samsung celnie punktuje Apple w najnowszej reklamie. Czy firma znajdzie na to odpowiedź?
Jeżeli chodzi o rywalizację największych marek o konsumenta, to tutaj zasada jest tylko jedna: nie ma żadnych zasad, wszystkie chwyty dozwolone, a jeżeli tylko twój przeciwnik się potknie, to obowiązkiem i powinnością jest to wykorzystać. Widzieliśmy to wielokrotnie, chociażby w sławetnych reklamach Mac vs. PC czy w rywalizacji producentów samochodów.
W obecnym czasie najbardziej zaangażowaną we wbijanie szpil Apple marką, oprócz Google, jest oczywiście Samsung. Nie raz mogliśmy oglądać reklamy bezpośrednio wyśmiewające rozwiązania firmy z Cupertino, jak notch czy brak gniazda jack. Na fakt, że Samsung w kolejnych latach kopiował te same rozwiązania i wkładał je do swoich urządzeń, spuśćmy zasłonę milczenia.
Jednak są sytuacje, w których, jeżeli oponent się podkłada, to wręcz grzechem jest tego nie wykorzystać. O czym mowa? Oczywiście o reklamie "Crush!", którą opisywaliśmy na łamach Antywebu jakiś czas temu. Reklama ta wzbudziła wiele negatywnych reakcji, od niesmaku w pewnych kręgach, po oburzenie w innych.
Celem reklamy było oczywiście pokazanie smukłości nowego iPada, ale sceneria i wykonanie reklamy przywodzą na myśl zupełnie inne skojarzenia, a mianowicie niszczenie wszystkiego, co wartościowe (w tym zabawek przedstawiających cechy ludzkie) i zastępowanie ich rozwiązaniem, które w żaden sposób nie oddaje ani nie zastępuje żadnego z nich. iPad wygląda w tym ujęciu jak marny substytut, a nie jak zamknięcie wszystkich tych funkcjonalności w smukłej obudowie.
Samsung w natarciu po reklamie Apple
Niedługo po konferencji Apple w sieci pojawiła się krótka reklama Samsunga, będąca ciętą ripostą na to, co zrobiła firma z Cupertino. Widzimy w niej kobietę, która pojawia się dokładnie w takiej samej scenerii, jaką widzieliśmy w reklamie "Crush!" i podnosi z ziemi poturbowaną, popękaną i nieco rozstrojoną gitarę.
Przekaz w tym wypadku jest bardzo jasny. Samsung prezentuje się tu jako firma która (w przeciwieństwie do Apple) ceni sobie wszystkie narzędzia służące do ekspresji ludzkiej kreatywności i nie uważa, by mogły być one zastąpione przez tablet. Ten oczywiście pojawia się w reklamie (i, co śmieszniejsze, jest to model z tak wyśmiewanym kilka lat temu notchem) , ale jako narzędzie, które pomaga rozwijać i kultywować pasję, a nie jako coś, co ma być jedynym sposobem ich realizacji.
Reklama dołącza do bardzo już pokaźnej grupy materiałów wideo, których jedynym celem jest wyśmiewanie/wytykanie ograniczeń Apple. Czasami (jak w tym wypadku) są to przytyki trafione, czasami - nie do końca. Jednocześnie - trzeba pamiętać, że na wszystkie tego typu reklamy Apple ma jedną, miażdżącą odpowiedź, a są nią statystyki sprzedaży.
Przez pewien czas Apple, po raz pierwszy w historii, stało się najchętniej kupowaną marką smartfonów na świecie, a w przypadku tabletów więcej niż co drugie urządzenie na Ziemi zostało wyprodukowane przez firmę z Cupertino. Oczywiście reklama jest wpadką, ale w takim wypadku jestem przekonany, że konsumenci będą patrzeć na inne aspekty sprzętu niż to, w jaki sposób został on zareklamowany. W końcu nie ma na świecie tabletu, który mógłby się z iPadami na M4 równać pod kątem wydajności czy możliwości, które oferują aplikacje na iOS.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu