Samsung Galaxy S23 Ultra, podobnie jak pozostałe modele z serii, przeszedł test ładowania bezprzewodowego. Wyniki są mocno zaskakujące, zwłaszcza na tle poprzedniej generacji koreańskich flagowców. Co się stało, że szybkość ładowania została mocno ograniczona?
Samsung Galaxy S23 Ultra ładuje się wolniej niż poprzednik. Skąd ta przykra niespodzianka?
Dziennikarze serwisu PhoneArena przeprowadzili stosunkowo prosty eksperyment. Postanowili sprawdzić, jak szybko najnowsze smartfony firmy Samsung, na czele z modelem Samsung Galaxy S23 Ultra, ładują się bezprzewodowo. Wyniki przeprowadzonego doświadczenia mogą mocno zaskakiwać. Okazało się bowiem, że Samsung Galaxy S23 Ultra ładuje się znacznie wolniej, niż jego poprzednik. Dlaczego tak się dzieje? Czyżby nowy flagowy Samsung miał mieć problemy z przegrzewaniem się podczas ładowania. Choć to tylko domysły, decyzja producenta o ograniczeniu mocy ładowania właśnie na to wskazuje.
Samsung Galaxy S23 Ultra: szybkie ładowanie bezprzewodowe wcale nie jest szybkie
Zgodnie ze specyfikacją techniczną, prędkość szybkiego ładowania bezprzewodowego Samsunga Galaxy S23 Ultra to 15 W. To dokładnie tyle samo, ile w poprzednim modelu. Pojemność baterii również nie uległa zmianie. W obydwu testowanych smartfonach wynosi 5000 mAh. Tak wygląda to w teorii. W praktyce okazało się jednak, że szybkie ładowanie nowego Samsunga odbywa się znacznie wolniej, niż starszego.
W eksperymencie, który polegał na ładowaniu obydwu smartfonów od 1% do 100% urządzenia zaprezentowały się następująco. S22 Ultra naładował się w 1 godzinę i 58 minut, podczas gdy S23 Ultra zajęło to aż 2 godziny i 37 minut. Przy tej samej teoretycznej mocy ładowania bezprzewodowego, tej samej pojemności baterii i na tej samej ładowarce. Co poszło nie tak?
Sprawdź nasze pierwsze wrażenia z użytkowania Samsunga Galaxy S23 Ultra.
Nowy smartfon Samsung może się przegrzewać?
Co ciekawe, wolniej ładują się również pozostałe smartfony z serii Samsung Galaxy S23, choć tu różnica nie jest już aż tak duża. S23+ ładował się dłużej niż S22+ o 15 minut. Może to jednak wynikać z faktu, że dysponuje większą o 200 mAh baterią. W przypadku podstawowych modeli – Galaxy S23 i S22, różnica jest identyczna. Nowszy ładował się dłużej o 16 minut, co można uzasadnić większą o 200 mAh pojemnością baterii.
W takiej sytuacji wszystko wskazuje na to, że tylko najbardziej zaawansowany model ma jakiś problem z szybkim ładowaniem bezprzewodowym. Problem na tyle poważny, że producent zdecydował się ograniczyć jego moc z deklarowanych 15 W do 10 W, nie informując o tym nabywców. Istnieje przypuszczenie, że Samsung Galaxy S23 Ultra mógł mieć problemy z przegrzewaniem się podczas szybkiego ładowania bezprzewodowego, co w rezultacie mogłoby przyczynić się do odczuwalnie szybszej degradacji baterii. Trudno bowiem znaleźć jakiekolwiek inne wytłumaczenie dla tak dziwnej decyzji producenta.
Procedura testowa
Jak czytamy w opisie przeprowadzonego testu, zdecydowano się za zastosowanie wyłącznie oryginalnych akcesoriów Samsung. Wykorzystano ładowarkę bezprzewodową Samsung 15 W Wireless Charger EP-P2400. Przy pomocy oryginalnego przewodu USB-C Samsung połączono ją z ładowarką przewodową Samsung EP-TA800. W praktyce oznacza to eliminację błędu zastosowania nierekomendowanych przez producenta akcesoriów.
Szybkie ładowanie Samsunga Galaxy S23 Ultra mocno rozczarowuje. Smartfon nie tylko mocno odstaje od konkurencji, ale nie oferuje nawet deklarowanych 15 W. Rzeczywista moc ładowania bezprzewodowego wynosząca 10 W, na tle 50 W uzyskiwanych przez Xiaomi 13 Pro czy Oppo Find X6 Pro wygląda wręcz żenująco. Czyżby tak potężne firmy technologiczne, jak Samsung, Apple czy Google nie mogły poradzić sobie z wyprodukowaniem smartfona, który nie przegrzeje się podczas szybkiego ładowania bezprzewodowego? Dysproporcja między chińskimi smartfonami a resztą świata jest coraz mocniej zastanawiająca.
Szukasz więcej informacji na temat tego smartfona? Oto nasza recenzja Samsunga Galaxy S23 Ultra.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu