Smartfony

Szykujcie portfele. Oto nowa wersja hitowego smartfona

Krzysztof Rojek
Szykujcie portfele. Oto nowa wersja hitowego smartfona
Reklama

Już niedługo Samsung zaprezentuje swoje telefony z linii Galaxy A. Czy znowu będą sprzedawać się jak ciepłe bułeczki?

Wiadomo, że w przypadku smartfonów zazwyczaj największą uwagą cieszą się flagowce - te mają bowiem wszystko "naj". Najlepsze aparaty, najlepszy procesor, najnowsze rozwiązania w kwestii oprogramowania. Tymczasem, jak pokazują statystyki sprzedaży, wolumenowo to wcale nie one cieszą się największą popularnością. W przypadku Samsunga najlepiej sprzedającymi się modelami w zeszłym roku były Galaxy A14 i A54, a seria A to od wielu lat ulubieniec wszystkich, którzy kupują telefony np. u operatora.

Reklama

Nic więc dziwnego, że premiera nowych Samsungów z tej linii jest wyczekiwana prawie tak mocno jak urządzeń z serii S. W 2024 roku Samsung chce pokazać nowy model Galaxy A55 już 11 marca. Jednak dziś wiemy już bardzo dużo o tym, jak będzie wyglądał i co firma zmieniła, aby uczynić ten model jeszcze bardziej atrakcyjnym dla konsumentów.

Samsung Galaxy A55 - czy będzie warto go kupić w 2024 roku?

Jeżeli chodzi o wygląd zewnętrzny, Samsung stawia na konsekwencję i to jak najbardziej może się podobać. W kolejnej generacji wygląd się nie zmieni, ale urządzenie otrzyma metalowe ramki korpusu, dzięki czemu może okazać się wytrzymalsze na przeciwności losu. Największe zmiany zajdą jednak wewnątrz, ponieważ, według przecieków, urządzenie ma dostać zupełnie nowy procesor Exynos 1480, w którym 4 rdzenie Cortex-A78 mają taktowanie podniesione do 2,7 Ghz, a obok nich mamy 4 rdzenie Cortex-A55 o taktowaniu 2.0 Ghz.

Można się więc spodziewać nieco lepszych wyników w wymagających zadaniach jak gry czy edycja filmów. Dodatkowo, będzie to pierwszy średniak z grafiką od AMD, czyli Xclipse 530, zamiast Mali-G68. Do tej pory takie moduły graficzne były stosowane tylko we flagowcach, jak np. Galaxy S22 z Exynosem 2200 . Co więcej, benchmarki mówią, że w tej generacji Samsung ma zaproponować wariant z aż 12 GB pamięci RAM.

Jeżeli chodzi o pozostałe elementy - tu zmiany są raczej minimalne. Ekran urządzenia ma nieco urosnąć (z przekątnej 6,4 do 6,5 cala) i dalej ma być to panel SuperAMOLED 120 Hz z HDR 10+. Taki sam pozostanie też zestaw aparatów, gdzie będziemy mieli moduły 50, 12 i 5 Mpix, chociaż zapewne Samsung dorzuci tu pewne zmiany na poziomie oprogramowania.

Taka sama pozostanie też bateria (5000 mAh) i prędkość ładowania (25 W, chyba największa pięta achillesowa urządzenia), urządzenie będzie miało IP57, dualsim (z jedną kartą sim wymienną na kartę pamięci microSDXC) oraz oczywiście będzie obsługiwało sieć 5G.

Największą niewiadomą pozostaje oczywiście cena, ale w tym aspekcie można nieco zgadnąć, bazując na niedawnej premierze urządzeń z serii Galaxy S. Te bowiem na start były tańsze (co się rzadko zdarza) od zeszłorocznych modeli i kosztowały mniej od 300 do 500 zł. Samsung Galaxy A54 na start kosztował 2399 zł za wariant 8/128 i trzeba było przyznać, że jak na średnią półkę, to było to sporo. Na pewno nie obraziłbym się, gdyby tegoroczny model kosztował 2099 bądź przełamał magiczną granicę i sprzedawany był za 1999 zł. W tej cenie z pewnością znalazłby masę nabywców i z miejsca stałby się hitem sprzedażowym.

Na oficjaną wycenę trzeba jednak oczywiście poczekać do 11 marca. Czekacie na nowe średniaki od Samsunga?

Reklama

Źródło

Na zdjęciach: Galaxy A54

Reklama

 

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama