Smartfony

Przemyślany średniak - Samsung naprawdę chce wrócić do gry

Albert Lewandowski
Przemyślany średniak - Samsung naprawdę chce wrócić do gry
25

Ostatnie lata były dla Samsunga udane pod względem finansowym, ale już ich oferta telefonów, szczególnie z niskiej i średniej półki, nie wypadała najlepiej. Na szczęście w 2019 roku się to zmieni i taki Samsung Galaxy A50 może zostać naprawdę atrakcyjnym wyborem.

Wracając do źródeł

Na samym początku seria Galaxy A stanowiła nowy rozdział w historii marki. Wówczas po raz pierwszy Koreańczycy uznali, że najwyższy czas zrobić porządek z bałaganem w swojej ofercie smartfonów z niskiej i średniej półki, gdzie klienci mieli do wyboru nieskończoną liczbę produktów, a ich nazwy przyprawiały o ból głowy nawet handlowców. Do tego wyróżniała się już w pierwszej generacji metalową obudową. Trzeba przyznać, że to była ogromna zmiana na plus, ale niestety, daleko im było pod względem specyfikacji do protoplasty rodu, czyli wyżej pozycjonowanego Galaxy Alphy. Mimo wszystko z racji na wygląd oraz sensowne ceny bardzo dobrze się sprzedawały.

Na pewno negatywnym zaskoczeniem okazały się być ostatnie wcielenia. A6 i A6+ pozostają dla mnie zagadką, ponieważ zupełnie nie pasują do gamy, a dopiero A8 i A8+ miały więcej sensu i dało się go uznać za dobry wybór. Potrzebny powiew nowości zapewnił już A7 z potrójnym aparatem, natomiast A9 z poczwórnym dobrze wypada na reklamach, bo poza tym nadal jest stanowczo za drogi. Przynajmniej firma obrała jakiś lepszy kierunek.

Z uwagi na sporą liczbę zmian w ostatnim czasie, byłem niezwykle zainteresowany tym, co Samsung przygotuje. Po pierwsze doczekamy się nowego nazewnictwa. Tym razem do końca nazwy zostanie dopisane zero, a do gamy dołączą nowe linie: Galaxy M i prawdopodobnie również Galaxy O (wcześniej dostępne w Indiach).

Samsung Galaxy A50 - potężne, potrzebne oręże

Najważniejszą gwiazdą serii Galaxy A na 2019 rok ma zostać Samsung Galaxy A50. Przede wszystkim wyróżni się większą baterią o pojemności 4000 mAh, która powinna zapewnić więcej niż wystarczające czasy pracy. Mimo wszystko Samsung zna się na tym, jak dobrze zoptymalizować wszystkie podzespoły pod satysfakcjonujące rezultaty.

Oczywiście nie zabraknie w nim nowego ekranu Super AMOLED. Będzie to panel bezramkowy z niewielką wysepką na kamerkę 24 Mpix, czyli sensor stosowany już teraz, ale niestety nie pozwala to liczyć na to, że będzie to świetny telefon do selfie. Mam nadzieję, że może jakimś cudem firma bardziej go dopracuje. W tym wszystkim nie zabraknie także Exynosa 9610 (seria 7). Nowy układ zapewni spory skok wydajnościowy, właściwie adekwatny do segmentu tego nadchodzącego urządzenia.  Składają się na niego cztery rdzenie ARM Cortex A73 2,3 GHz, cztery ARM Cortex A53 1,7 GHz, grafika ARM Mali G72 MP3, a całość jest produkowana w procesie litograficznym 10 nanometrów.

Do kompletu zostaną dodane 4 GB RAM. Do wyboru będą dwie wersje, różniące się ilością pamięci wbudowanej: 64 albo 128 GB z możliwością rozbudowy. Sprzęt będzie działał pod kontrolą Androida 9 Pie z nakładką Samsung One UI. Obudowa powinna być wykonana z dwóch tafli szkła i metalowej ramki, a sama konstrukcja nie będzie bać się bliższych spotkań z wodą.

Co z ceną? Osobiście liczę na to, że będzie oscylować wokół kwoty 1699 - 1799 złotych na start, choć nie zdziwiłbym się, gdyby finalnie była bliższa 2000. Niewątpliwie jednak jest na co czekać, bo Samsung chce już rzucić rękawicę chińskim rywalom.

źródło: Phone Arena

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu