A gdyby tak podczepić Roombę pod stolik...
Wygląda jak odkurzacz z podpiętym stolikiem – nie tak wyobrażaliśmy sobie robo-asystentów
Jak wyobrażacie sobie robota-asystenta, który przynosi memiczną szklankę wody na starość i podaje ulubione czasopismo, gdy jego właściciel wygodnie siedzi w fotelu? Pewnie jako humanoidalnego droida rodem z filmów sci-fi, co nie? Cóż, japoński startup inaczej widzi ten scenariusz – zamiast dwunożnej maszyny z ruchomymi ramionami proponują… jeżdżący stolik kawowy.
Kachaka, czyli inteligenty stół na kółkach
Elon Musk ma swojego Optimusa i uważa, że humanoidalni robo-pomocnicy zagoszczą w każdym domu do 2050 roku. Japońska firma Preferred Robotics zdaje się podzielać ten pogląd, jednak ich robot dalece odbiega od wizji właściciela Tesli. Stworzyli urządzenie wspierane sztuczną inteligencją, które ma w przyszłości znaleźć zastosowanie w każdym domu. Przywiezie szklankę wody, książkę, leki i… w zasadzie wszystko, o co poprosi użytkownik. „Przywiezie” to w tym wypadku słowo klucz, bo robot nie ma ani rąk, ani nóg – zamiast tego podczepia się pod stolik na kółkach i za jego pomocą dostarcza pożądane przedmioty.
Z wyglądu przypomina smart odkurzacz i działa na podobnej zasadzie. Wyposażono go w system kamer skanujących otoczenie, a zarejestrowany obraz jest analizowany przez AI w taki sposób, by robot nie uderzył w meble lub innych domowników. Zestaw o nazwie Kachaka składa się z dwóch elementów – wspomnianego robota i stolika na kółkach. Chyba nie tak wyobrażaliśmy sobie innowacyjne roboty do użytku domowego?
Może i głupie, ale za to drogie!
Kachaka reaguje na polecenia głosowe, a następnie podczepia się pod stolik i w takiej formie podróżuje w stronę właściciela. Sęk w tym, że wcześniej trzeba samodzielnie położyć przedmioty na stoliku, więc jeśli chcesz, żeby robot przywiózł Ci kawę do łóżka, to musisz najpierw sam tę kawę na nim postawić. Bez sensu? Trochę tak, ale za to można programować go w taki sposób, by przyjeżdżał w konkretne miejsce w mieszkaniu o wybranej porze, ale mimo to wciąż nie potrafię znaleźć dla niego zastosowania. Ważne jest też to, że robot nie radzi sobie z większymi progami, nie mówiąc już pokonywaniu schodów.
Robot waży 10 kilogramów i może przewozić przedmioty nieprzekraczające 20 kg (licząc ze stołem), poruszając się z prędkością 80 centymetrów na sekundę. Wszystkie te mankamenty byłby względnie zrozumiałe gdyby nie zaporowa cena. Kachaka został wyceniony na 1800 dolarów, czyli około 7,5 tysiąca złotych.
To nie wszystko – użytkownicy mają także dostęp do dedykowanej aplikacji do planowania tras robota, ale muszą za nią płacić 980 jenów miesięcznie, czyli ok. 30 zł. To spora cena za sprzęt z tak ograniczoną funkcjonalnością. Gdyby tak nauczyć Roombę od iRobot podczepiania się pod stolik, to robiłaby to samo za mniejsze pieniądze, a przy okazji odkurzyłaby też podłogę.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu