Apple

Rekordowa sprzedaż Maców, podwojony przychód z Chin. Apple nie potrafi przestać zarabiać

Tomasz Popielarczyk
Rekordowa sprzedaż Maców, podwojony przychód z Chin. Apple nie potrafi przestać zarabiać
48

Apple zaprezentowało oficjalne wyniki finansowe za czwarty kwartał roku fiskalnego, który zakończył się 26 września. Firma znowu okazała się skuteczniejsza niż przewidywano, sprzedając ponad 48 mln iPhone'ów i podwajając swoje przychody na rynku chińskim. W czwartym kwartale roku fiskalnego Apple...

Apple zaprezentowało oficjalne wyniki finansowe za czwarty kwartał roku fiskalnego, który zakończył się 26 września. Firma znowu okazała się skuteczniejsza niż przewidywano, sprzedając ponad 48 mln iPhone'ów i podwajając swoje przychody na rynku chińskim.

W czwartym kwartale roku fiskalnego Apple wygenerowało 51,5 mld dol. przychodu. Zysk netto w tym okresie wyniósł 11,1 mld dol. W porównaniu do analogicznego okresu w roku ubiegłym koncern notuje wzrost. Wówczas notował 42,1 mld dol. przychodu oraz 8,5 mld dol. zysku netto. Zarobki przypadające na pojedynczą akcję wyniosły 1,96 dol., a zatem o 38 proc. więcej. To więcej niż oczekiwania analityków, które wskazywały na 1,88 dol. (na marginesie Apple dwunasty raz z rzędu notuje lepsze wyniki niż wskazywały prognozy). Wzrosła też marża brutto, która wyniosła 39,9 proc (38 proc. w Q4 2014) W całym roku fiskalnym 2015 przychód Apple wyniósł 234 mld dol, co daje wysoki 28-procentowy wzrost. Jak podał Tim Cook - to najlepszy rok w całej historii firmy.

Na czym zarabia Apple? W czwartym kwartale sprzedało się 48 mln iPhone'ów i to właśnie one w największym stopniu przyczyniły się do sukcesu (stanowią aż 32,2 mld wszystkich przychodów z tego kwartału). Choć warto zaznaczyć, że analitycy stawiali tutaj poprzeczkę nieco wyżej - na poziomie 48,5 mln. Na drugim miejscu są iPady z wynikiem 9,9 mln, co oznacza kolejny spadek - w trzecim kwartale było to jeszcze 11 mln (zaś w Q4 2014 - aż 12 mln). Trzecie miejsce zajmują komputery Mac - 5,7 mln. Nie bagatelizujcie jednak tej ostatniej liczby - jak zaznaczał Tim Cook, jest ona rekordowa w całej historii firmy. Znowu okazuje się, że kiedy cały rynek pecetów pikuje w dół, Apple sprzedaje coraz więcej. Nie wiemy niestety, jak sprzedaje się Apple Watch, bo został on wrzucony do jednego worka z innymi produktami jak iPody itp. Cook wspomniał jedynie o 13 tys. aplikacji dostępnych na tę platformę. A skoro o aplikacjach mowa, to imponująco wygląda również wynik Apple News, z którego korzysta obecnie 40 mln użytkowników.

Apple pochwaliło się również, że w minionym kwartale inwestorzy zarobili dzięki firmie 17 mld dolarów dzięki dywidendom oraz odkupowaniu udziałów. Tym samym Apple w ramach programu zwrotu kapitału może poszczycić się 143 mld dolarów spośród planowanych 200 mld. Kolejnda dywidenda w wysokości 0,52 dol na akcję ma zostać wypłacona 12 listopada br. Prognozy na pierwszy kwartał 2016 roku są dość optymistyczne. Apple chce zanotować wtedy przychód pomiędzy 75,5 a 77,5 mld dolarów. Marża brutto ma się przy tym utrzymać na 39-40 proc., zaś koszty operacyjne na 6,3-6,4 mld dol.

Szczególnie interesująco wyglądają wyniki Apple'a na rynku chińskim, który jest przecież szczególnie ważny dla firmy. Obecnie jest tam już 25 salonów firmy z Cupertino, ale, jak zapewniał podczas konferencji poświęconej wynikom, do połowy przyszłego roku liczba ta ma wynieść 70. W ostatnim kwartale 2014 roku fiskalnego rynek chiński przyniósł Apple'owi 6,29 mld dol. przychodu. W tym kwartale było to już 12,51 mld dolarów, a więc firma niemal podwoiła swój wynik (wzrost o 99 proc.). Rośnie też chińska społeczność deweloperów tworzących na iOS - aktualnie, jak wynika z danych Apple'a, liczy ona już milion programistów. Komentarze dość jednoznacznie wskazują, że wysoka i stale rosnąca sprzedaż na rynku chińskim gwarantuje Apple oraz iPhone'om stabilny wzrost w nadchodzących latach. Jest to szczególnie ważne wobec malejącego popytu w innych regionach.

Czy kogoś jeszcze dziwi, że Apple znowu notuje tak świetne wyniki? Najwyraźniej giełdę. Nie wyczułem tam zbytniego optymizmu i dużych skoków, a wręcz przeciwnie - delikatny spadek cen. Może już się przyzwyczaili?

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu