Social Media

Reklamodawcy uciekają z Instagrama i Facebooka. Nie, to nie przez Elona Muska

Kamil Świtalski
Reklamodawcy uciekają z Instagrama i Facebooka. Nie, to nie przez Elona Muska
3

Trudne czasy dla serwisów społecznościowych. Najwięksi gracze tracą głównych reklamodawców. Tym razem uciekają od produktów Meta - dlaczego?

Raptem kilka dni temu głośno zrobiło się o tym, że z zakupu reklam na X (dawniej Twitterze) rezygnują największe firmy technologiczne. Ich najwięksi klienci po wpisach Elona Muska zdecydowały się wstrzymać zakupy.

Ale tam chodziło o światopogląd i politykę. Na Instagramie sprawy mają się zupełnie inaczej, ale patrząc na całą sytuację można poczuć się zaskoczonym, że Meta dopuściła do takiej sytuacji.

Poważni reklamodawcy rezygnują z reklam na Instagramie. Co im się nie podoba?

Firmy odpowiedzialne za aplikacje randkowe, Disney, Wallmart a nawet... Pizza Hut. To tylko część z ogromnych marek, które zdecydowały się zrezygnować z usług Meta po tym, jak niezależne testy The Wall Street Journal wykazały, że ich reklamy potrafią być wyświetlane wokół treści, obok których nigdy nie powinny się znaleźć. W tym nagość czy mowa nienawiści. Co więcej - testerzy we współpracy z fundacją dbającą o dobro najmłodszych dotarli do etapu, w którym algorytm wyświetlał je pomiędzy treściami potencjalnie interesującymi dla osób, które mogłyby skrzywdzić dzieci.

Źródło: Depositphotos

Naturalnie to zachowanie było celowe — i testerzy testowali modele na bardzo charakterystycznych treściach. Nie zmienia to jednak faktu, że żadna z marek nie chce być kojarzona z takimi materiałami. I na pewno nie życzy sobie, by ich logotypy i spoty reklamowe były pomiędzy nimi, nie mówiąc już o tym że mogą zdarzyć się na jednym zrzucie ekranu.

W następstwie tego, co określiła jako niezadowalającą odpowiedź Mety na jej skargi, Match zaczął anulować reklamy Mety dla niektórych swoich aplikacji, takich jak Tinder, już w październiku. Od tego czasu wstrzymał wszystkie reklamy w formie Reelsów i przestał promować swoje główne marki na którejkolwiek z platform Meta. "Nie chcemy płacić Meta za promowanie naszych marek wśród potencjalnych napastników ani umieszczać naszych reklam w pobliżu tych treści" - powiedziała rzeczniczka Match, Justine Sacco.

Robbie McKay, rzecznik Bumble, powiedział, że "nigdy celowo nie reklamowałby się w sąsiedztwie nieodpowiednich treści" i że firma zawiesza swoje reklamy na platformach Meta.

Cóż — przed Meta trudne zadanie. Firma musi doprowadzić bazę treści i/lub algorytmy do porządku. Bez tego raczej nie zachęcą nikogo do powrotu. A przecież nie mowa tu o jakiś płotkach, a prawdziwych imperiach.

Aktualizacja:

Otrzymaliśmy komentarz Oświadczenie Samanthy Stetson, Vice President, Client Council and Industry Trade Relations z Meta, który zamieszczamy poniżej w całości:

„Nie chcemy tego rodzaju szkodliwych treści na naszych platformach, a marki nie chcą, aby ich reklamy pojawiały się obok nich. Kontynuujemy nasze inwestycje w tym obszarze, i co kwartał publikujemy raporty na temat rozpowszechnienia takich treści, którego dowodzą, że skala zjawiska pozostaje bardzo znikoma. Nasze systemy skutecznie redukują szkodliwe treści, a my zainwestowaliśmy miliardy dolarów w rozwiązania w zakresie bezpieczeństwa i brand suitability. Wyniki eksperymentu opierają się na sfabrykowanym doświadczeniu, które nie odzwierciedla tego, co miliardy ludzi na całym świecie widzą każdego dnia, korzystając z naszych produktów i usług. Testowaliśmy Rolki przez prawie rok, zanim wypuściliśmy je na szeroką skalę – stosując solidny zestaw narzędzi kontroli i środków bezpieczeństwa".

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu