Audio

Recenzja Sharp SumoBox. Waży 10 kg, ma wymienną baterię i podłączysz do niego gitarę

Tomasz Popielarczyk
Recenzja Sharp SumoBox. Waży 10 kg, ma wymienną baterię i podłączysz do niego gitarę
Reklama

Sharp SumoBox jest wielki, waży 10 kilogramów i ma podobno działać aż 10 godzin na baterii. Mało tego, podłączymy do niego gitarę, mikrofon, klawisze, albo po prostu puścimy muzykę ze Spotify po Bluetooth. Brzmi jak sprzęt dla Was?

Czasy, kiedy kilkunastokilogramowe głośniki były jedynie używane stacjonarnie w domowym zaciszu, już dawno minęły. Dziś możemy takiego potwora zabrać ze sobą na grilla, imprezę, działkę – gdziekolwiek. A dzięki wbudowanej baterii przez długie godziny nie będziemy musieli martwić się o zasilanie.

Reklama

Sharp SumoBox jest jednak trochę innym produktem niż te wszystkie wielkie kolumny o fikuśnych kształtach z podświetleniem RGB, wbudowanym stroboskopem i paroma innymi (czekam na taki, który będzie robił dym!). W zasadzie to trochę produkt do nieco innego grona odbiorców. Jego stonowany design, możliwość podłączenia instrumentów i zaawansowane sterowanie brzmieniem sprawiają, że może usatysfakcjonować nawet tych bardziej wybrednych słuchaczy.

10 kilogramów grającej radości

To duża i ciężka kolumna – mierzy 310 x 630 x 268 mm przy wadze 9,7 kg. Oczywiście – są na rynku większe rozwiązania tego typu, co mocno ogranicza ich mobilność. W kategorii ciężkiej wymiary i waga Sharpa SumoBox oceniłbym zatem na optymalne. Szczególnie że zarówno na górze, jak i na bokach mamy wygodne uchwyty do przenoszenia.


Przód w przeważającej mierze stanowi metalowy grill z otworami w kształcie plastrów miodu. Widać pod nim głośniki – dwa 8-calowe niskotonowe i dwa 2-calowe wysokotonowe.

Obudowa głośnika została wykonana z drewna, co jest bardzo osobliwe w tej kategorii produktowej. Niestety sprawia też, że urządzenie jest bardziej podatne na uszkodzenia mechaniczne. I tutaj producent zastosował świetne, moim zdaniem, rozwiązanie w postaci silikonowych kulek, które możemy przykręcić za pomocą dwóch śrubek do każdego z rogów głośnika. Stanowią one niezłą ochronę (przynajmniej w jakimś stopniu) i w zasadzie nawet nieźle wyglądają.


Warto też dodać, że na spodzie Sharp SumoBox posiada standardowy uchwyt głośnikowy 1 3/8 cala, dzięki czemu można go łatwo zamontować na stojaku.

Reklama

Interfejs i możliwości

Cała magia kryje się na tyle. Mamy tutaj bowiem panel sterowania oraz pokaźny zestaw złącz. Przy czym te ostatnie zostały zabezpieczone przed zalaniem gumowymi zaślepkami. Generalnie głośnik może odtwarzać dźwięk z 3 kanałów jednocześnie. Dwa kanału 1 i 2 źródłem mogą być klawisze, gitara lub mikrofon (niestety brakuje phantomowego zasilania 48V) podłączone do interfejsów XLR/TRS 6.3 mm combo. Brzmienie regulujemy tutaj za pomocą aż 4 pokręteł dla każdego kanału: głośności, tonów niskich, tonów wysokich oraz pogłosu (reverb). Każde z nich posiada podświetlenie.


Reklama

Źródłem dla trzeciego kanału może być urządzenie mobilne – wówczas sygnał jest przesyłany po Bluetooth w wersji 5.0 z EDR. Możemy tutaj też skorzystać ze standardowego złącza AUX 3,5 mm. Warto jednak podkreślić, że podłączenie czegokolwiek do niego dezaktywuje połączenie Bluetooth. Nie da się zatem korzystać z obu tych interfejsów jednocześnie.

Trzeci kanał działa też w trybie True Wireless Stereo (TWS), który aktywujemy za pomocą guziczka „DUO MODE”. Możemy zatem podłączyć bezprzewodowo tutaj drugi głośnik SumoBox. Umieszczony powyżej przycisk z podpisem DUCKING IN/OUTDOOR pozwala natomiast na aktywowanie bardzo przydatnej funkcji ściszania muzyki w momencie wykrycia sygnału mikrofonowego z kanału 1 lub 2. Może to się przydać na imprezach, gdzie ktoś lubi dużo przemawiać (lub śpiewać). Guzik ten po dwukrotnym wciśnięciu pozwala też na przełączanie się między trybem grania na zewnątrz i w pomieszczeniu. W tym pierwszym przypadku po prostu podbija średnie i wysokie tony.


SumoBox jest też wyposażony w dwa złącza TRS 6,35 mm – jedno wejściowe i jedno wyjściowe, które przede wszystkim służą do przewodowego łączenia głośnika z innymi głośnikami SumoBox (gdyby komuś brakowało mocy).

Głośnik naładujemy za pomocą standardowego kabla zasilającego. Możemy też ze złącza USB-A do naładowania naszego smartfona lub innego urządzenia. Drugie takie złącze umieszczono na baterii. I tu pierwsza duża niespodzianka, bo SumoBox ma wymienne ogniwo 5000 mAh o kształcie małego klocka. Na baterii umieszczono diodę LED informującą o stanie jej naładowania. A dzięki wspomnianemu wyżej portowi USB może ono pełnić rolę powerbanka.

Reklama


Jedyny minus? Brak portu USB-C do ładowania baterii wyjętej z głośnika. Niby jest tutaj jakiś port 12V 2A (nie sprawdzałem go), ale on wymaga dokupienia dedykowanego zasilacza, którego nikt nie chce ze sobą nosić. A ładowarkę do telefonu na ogół ma każdy.

Jeżeli chodzi o czas pracy – w moim przypadku było to zazwyczaj 7 do 9 godzin przy odtwarzaniu przez Bluetooth i okazjonalnym podłączaniu gitary. Da się pewnie dłużej, ale też można znacznie szybciej rozładować całe ogniwo, rozkręcając potencjometr na maksimum. Naładowanie baterii do pełna zajmuje ok. godziny. W każdym razie to naprawdę świetny wynik.


Istnieje taka zasada, że jeżeli produkt ma Bluetooth, pewnie jest też do niego dedykowana aplikacja. Nie inaczej jest i w tym przypadku. Apka nosi nazwę Sharp Life i służy do obsługi różnych produktów tej marki. Przypomina to trochę analogiczne rozwiązanie Xiaomi i kilku innych producentów. Tu ważna uwaga - głośnik da się połączyć tylko z jednym kontem Sharp Life jednocześnie - jeżeli ktoś już to zrobił wcześniej, należy przywrócić urządzenie do ustawień fabrycznych. Przyznam szczerze, że trochę mi to napsuło krwi, bo nie wiedziałem, dlaczego aplikacja nie znajduje SumoBoxa, mimo że był w trybie parowania Bluetooth.

Interfejs apki odzwierciedla w zasadzie niemal 1 do 1 tylny panel. Możemy za jej pomocą regulować głośność i poszczególne tony. Mamy też tutaj możliwość zapisywania naszych ustawień do jednego z dwóch presetów (na każdy kanał). I to w zasadzie tyle. Jest tu wszystko, co potrzebne, więc mając smartfona, nie musimy schylać się do głośnika – no chyba, ze w celu odłączenia wtyczki.

Jak to gra?

Muszę przyznać, że Sharp SumoBox to imprezowy i sceniczny potwór. Oczywiście, że są głośniejsze od niego, ale nie widziałem jeszcze bezprzewodowego głośnika o takiej mocy. Łącznie mamy tutaj 120 W RMS, co przekłada się na maksymalne natężenie dźwięku 105 dB. Jest to zdecydowanie wystarczająco, by rozkręcić dużą imprezę i zdecydowanie nie nadaje się do używania w mieszkaniu w bloku (nie bądźcie TEGO typu sąsiadami, proszę…).


Przede wszystkim jednak jest to brzmienie czyste i zbalansowane. W przeciwieństwie do innych głośników imprezowych tu nie dominują niskie tony. Są one oczywiście wyraziste, ale równie dobrze słychać środek i górę. Brzmienie jest dość szczegółowe i pozbawione zniekształceń. Tu swoją rolę odgrywa procesor dźwięku marki Devialet – SAM – który analizuje sygnał ze źródła pod kątem specyfikacji zastosowanych przetworników i dostosowuje go w czasie rzeczywistym. Tym samym pełni też funkcję ochronną, zapobiegając ewentualnym przeciążeniom.

Zastosowanie tutaj tego rozwiązania ma sporo sensu, biorąc pod uwagę, jak wiele różnych urządzeń możemy podłączyć do SumoBoxa. Ja testowałem go z gitarą elektryczną, co dawało naprawdę fajne efekty. Oczywiście chcąc uzyskać odpowiednio przesterowany dźwięk, będziecie musieli sięgnąć po dodatkowe efekty. Ogólnie jednak trzeba przyznać, że głośnik w roli  akcesorium scenicznego spisuje się wybornie.


Trudno mi wskazać typ muzyki, w której głośnik spisuje się najlepiej. Zarówno ostrzejsze gitarowe brzmienia, jak i typowa elektroniczna „łupanka” brzmią tutaj naprawdę dobrze i powinny zadowolić nawet bardziej wymagające ucho. Natomiast audiofile pewnie i tak nie spojrzą na tego typu sprzęt.

To jest głośnik, którego szukacie. Pod warunkiem, że…

…niepotrzebny Wam stroboskop i podświetlenie RGB. A bardziej serio – Sharp SumoBox to zaskakująco wszechstronna konstrukcja. Z jednej strony może pełnić rolę typowego głośnika imprezowego. Fantastyczny czas pracy na baterii sprawia, że w zasadzie na jednym ładowaniu powinniśmy być w stanie „obsłużyć” cały wieczór. Z drugiej to też świetne akcesorium amatorskiego muzyka, który lubi grać w domu i poza nim. W połączeniu z naprawdę przyjemnym brzmieniem, wygodnym sterowaniem i ergonomiczną konstrukcją tworzy to w zasadzie jedyny głośnik, jakiego potrzebujecie… o ile oczywiście potrzebujecie takiego potwora. Sharp SumoBox został wyceniony na 1999 zł, co wydaje się kwotą adekwatną do jego możliwości.


I na koniec najlepsze. Producent przygotował premierową promocję, w ramach której, kupując głośnik do 31 lipca br., możecie dokupić do niego drugą baterię (w zestawie z zasilaczem pozwalającym ładować ją po wyjęciu z głośnika) za złotówkę. To daje dwa razy więcej grania. Jeżeli zatem macie się zdecydować na taki sprzęt, o wiele lepiej zrobić to teraz, bo poza promocją bateria ma mieć szatańską i irracjonalną cenę 499 zł.

 

Sharp SumoBox
plusy
  • Stonowany, przyjemny dla oka design
  • Drewniana kolumna
  • Silikonowe kulki do ochrony narożników
  • Blisko 10 godzin grania na (wymiennej!) baterii
  • Spora moc i przyjemne brzmienie
  • Wszechstronność - obsłuży gitarę, klawisze, mikrofon i nie tylko
minusy
  • Z uwagi na zastosowany materiał, łatwo go uszkodzić
  • Ładowanie baterii poza głośnikiem tylko przez złącze DC
  • Cena baterii poza promocją

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama