Zeszłoroczna premiera smartfonu w Polsce zbiegła się z zamieszaniem w firmie i przeszła nieco bez echa. A szkoda.
OnePlus Nord 2T miał zupełnie inne wejście na rynek niż jego poprzednik, czyli Nord 2. Ten został zaprezentowany w lipcu 2021 r. i spotkał się ze skrajnymi opiniami. Jednych zachwycił, dla drugich był zaprzeczeniem tego, co przez lata wypracowała marka. I rzeczywiście, był to okres w którym OnePlus odszedł od swojej wizji tanich flagowców z dopracowanym oprogramowaniem i wyruszył na podbój totalny – od półki najwyższej do budżetowej.
Nord 2 był przedziwnym miksem. Z jednej strony miał np. kultowy dla OnePlusów suwak do zmiany profili dźwiękowych. Z drugiej – napędzał go procesor firmy MediaTek (model Dimensity 1200), użyty u tego producenta chyba po raz pierwszy. „Wyznawcy” byli oburzeni. Normalni użytkownicy – zachwyceni, bo smartfon był bardzo dobry i nie kosztował majątku. Jego recenzję znajdziecie tu.
Wracając zaś do naszego dzisiejszego bohatera. Jest on następcą Norda 2 a patrząc w specyfikację, nie różni się od niego tak bardzo. Ma nieco mocniejszy procesor – MediaTek Dimensity 1300 zamiast 1200, ale cała reszta jest podobna. Na szczęście został również suwak. Zdecydowanie warto się więc temu urządzeniu przyjrzeć bliżej, zwłaszcza, że od premiery (maj 2022) minęło już trochę czasu i smartfon zdążył nieco stanieć. Wersję 8/128 można teraz kupić za 1899 zł.
OnePlus Nord 2T – specyfikacja
- Wymiary: 159.1 x 73.2 x 8.2 mm
- Waga: 190 g
- Budowa: przód i tył Gorilla Glass 5, plastikowa rama
- Wyświetlacz: 6.43 cala, AMOLED, 90Hz, HDR10+, FHD+ 1080 x 2400 pikseli, 409 PPI, proporcje 20:9
- Procesor: Mediatek Dimensity 1300 (6 nm), GPU Mali-G77 MC9
- Pamięć: 128GB 8GB RAM, 256GB 12GB RAM, UFS 3.1
- Dodatkowo: NFC, Bluetooth 5.2, aptX HD, głośniki stereo, GPS, GLONASS, GALILEO, BDS, NavIC
- Aparaty:
- główny 50 MP, f/1.9, 24mm, 1/1.56", 1.0µm, PDAF, OIS;
- szeroki kąt 8 MP, f/2.2, 120˚;
- sensor głębi 2 MP, f/2.2;
- selfie 32 MP, f/2.4, 1/2.8", 0.8µm
- Bateria: 4500 mAh, ładowanie 80W
OnePlus Nord 2T – budowa
Mamy do czynienia z mieszanką dobrych i nieco gorszych składników. Zacznijmy od tych lepszych. Smartfon moim zdaniem ma optymalne dla większości użytkowników wymiary i nie jest ani za duży, ani za mały. Przód i tył są wykończone bardzo dobrze – czyli szkłem, tył jest nieco zaokrąglony, przez co chwyt jest wygodny i pewny. A to bardzo ważne, bo w wersji którą mam smartfon jest również niesłychanie śliski. Niestety dostałem go do testów bez pudełka i ładowarki, ale OnePlus zazwyczaj dodaje jakieś etui, więc jego założenie powinno poprawić sytuację.
Wyspa z dwoma wielkimi okręgami w których umieszczono obiektywy jest dość duża i mocno wystaje ponad powierzchnię plecków – tu również sprawdzi się etui.
Na dole plastikowej, srebrnej ramy mamy slot na dwie karty SIM, USB-C i jeden z dwóch głośników. Dolny jest bardziej donośny od tego zintegrowanego z głośnikiem do rozmów, razem grają przyzwoicie, choć jak dla mnie mogłyby być nieco bardziej donośne.
Prawy bok to przycisk do włączania i suwak do zmiany profili dźwiękowych. Jestem jego zagorzałym fanem, bo znacznie ułatwia codzienną obsługę telefonu. Przycisk do regulacji głośności wylądował na lewym boku.
OnePlus Nord 2T – wyświetlacz
Płaski ekran AMOLED ma przekątną 6.43 cala. Zazwyczaj OnePlusy mają naklejoną folię ochronną, mój egzemplarz jej nie miał. Miał za to sporo rys na wyświetlaczu i widać, że przeszedł już przez wiele rąk. Więc jakieś zabezpieczenie ekranu jest raczej wskazane.
Jakość wyświetlanego obrazu jest bardzo dobra jeżeli chodzi o kolory i kąty widzenie. Jeśli chodzi o jasność maksymalną – mogłaby być nieco większa, w pełnym słońcu szału nie będzie. Nieco żwawiej powinna również działać automatyczna regulacja jasności, czasem musiałem jej pomóc ręcznie. Odświeżanie to 90 albo 60 Hz, brak jest automatu.
Zamiast diody powiadomień mamy bardzo konfigurowalne Always on Display, pokazujące powiadomienia i godzinę. Jest bardzo dużo motywów do wyboru, można ustawić przedział czasowy w którym AOD jest aktywne.
Ramki są średniej grubości, dolna jest nieco większa. Dziura na kamerkę do selfie jest z lewej strony.
Pod wyświetlaczem umieszczono czytnik linii papilarnych. Moja jedyna uwaga – jest nieco niżej niż w większości smartfonów. Ale można się do tego szybko przyzwyczaić. Najważniejsze że działa doskonale – jest błyskawiczny i się nie myli. Podobnie jest z odblokowaniem twarzą. Wyświetlacz wybudza się po podniesieniu, można go uśpić podwójnym uderzeniem.
OnePlus Nord 2T – działanie
Za pracę odpowiada MediaTek Dimensity 1300 wykonany w 6 nm procesie technologicznym. Do pomocy ma 8 GB RAM w wersji 128 GB, w wersji 256 GB to 12 GB. W testach miałem tą mocniejszą. RAM można powiększyć wirtualnie o maksymalnie 7 GB. W Antutu Benchmark telefon uzyskał 620582 pkt. Nie jest to może wynik najwyższy, ale smartfon łapie się jeszcze pierwszej setce w okolicach 70-tej pozycji. A w codziennej pracy sprawdza się doskonale. Wrażenia z używania są takie, jak przy używaniu urządzeń z najwyższej półki. Jest i bardzo szybko i bardzo płynnie. Nawet trzymanie zakładek w pamięci jest na dobrym poziomie – zazwyczaj chiński soft szybko czyści pamięć, tu apki są w niej dość długo.
Nie mam najmniejszych zastrzeżeń do pracy Internetu – strony wczytują się błyskawicznie. GPS – działa bezbłędnie. Jakość rozmów głosowych – bardzo dobra, mamy VoWiFi i VoLTE. Granie – również doskonale, smartfon po półgodzinnej rozgrywce w PUBG był lekko ciepły. W sumie więc z pracy Norda 2T jestem bardzo zadowolony.
OnePlus Nord 2T – oprogramowanie
Smartfon pracuje pod kontrolą Androida 12. Moim zdaniem już czas, by otrzymał kolejną wersję systemu. Generalnie można liczyć na dwie duże aktualizacje, czyli ostatni będzie Android 14. To również nieco mało, OnePlus zapowiedział dłuższe, bo 4-letnie wsparcie dla swoich smartfonów, ale niestety dotyczy to urządzeń które pojawiają się teraz. Szkoda, bo wydajność Nord 2T ma taką, że mógłby spokojnie dostać kolejne wersje OxygenOS i pracować przez długie lata.
Nakładka daje mnóstwo możliwości. Są gesty na wyłączonym ekranie, blokada aplikacji, ich ukrywanie, prywatny sejf. W Funkcjach specjalnych znajdziemy: szybkie uruchamianie, czyli dostęp do często używanych funkcji z poziomu odblokowania urządzenia, dzielony ekran, wyciąganą z lewego rogu półkę ze skrótami do przydatnych funkcji i używanych aplikacji. Wszystko jest ładnie i logiczne poukładane, więc nawet mniej zaawansowany użytkownik nie powinien się zgubić.
OnePlus Nord 2T – zdjęcia, filmy
Zestaw obiektywów to:
- główny 50 MP, f/1.9, 24mm, 1/1.56", 1.0µm, PDAF, OIS;
- szeroki kąt 8 MP, f/2.2, 120˚;
- sensor głębi 2 MP, f/2.2;
- selfie 32 MP, f/2.4, 1/2.8", 0.8µm
Jest więc identyczny jak w Nordzie 2. Z jednej strony to ok., bo tam sprawdzał się bardzo dobrze i podobnie jest tutaj. Z drugiej – gdzie jest jakiś postęp? Przydałaby się chociaż wyższa rozdzielczość w szerokim kącie. Z trzeciej, może lepiej cieszyć się, że nie jest gorzej niż było? Bo sporo producentów potrafi teraz do nowych telefonów dać gorszą optykę niż rok czy dwa lata temu… Mnie nieustająco cieszy obecność optycznej stabilizacji obrazu, dość rzadko spotykanej w tym budżecie.
W ustawieniach mamy: zdjęcia nocne, tryb portretowy, profesjonalny dla zdjęć i filmów, ekstra HD, panoramę, zwolnione tempo, film poklatkowy i nagrywanie z dwóch kamer. Maksymalny zoom to 10x.
Przechodząc do najważniejszego, czyli jakości. Obiektyw główny robi bardzo przyjemne i ładne zdjęcia. Użytkownik musi tylko zdecydować, czy wspomagać się AI czyli sztuczną inteligencją. Jak dla mnie często fotografie z aktywnym AI są zbyt przekolorowane i dość nienaturalne i ja np. wolałem zostawić ją wyłączoną. Poza tym – nie mam większych zastrzeżeń. Biorąc jeszcze pod uwagę pogodę jaką mamy za oknem, czyli brak słońca i ciągłą szarówkę, zdjęcia mogą się podobać. Mamy na nich sporo szczegółów i niezłą rozpiętość tonalną. Szeroki kąt jest już gorszy – ciemniejszy i z miękkimi detalami na bokach kadrów. Czyli dokładnie taki, jakiego można się spodziewać.
Smartfon zaskakująco dobrze radzi sobie z łapaniem ostrości. Nie jest to jeszcze najwyższa półka, ale można już pokusić się o próby sfotografowania osób w ruchu – któraś powinna się udać. Zdjęcia nocne są ładnie rozjaśnione i wyostrzone. Kamerkę do selfie określiłbym jako przyzwoitą. W trybie portretowym tło jest ładnie rozmyte, ale i w nim, i w podstawowym, ujęcia są dość miękkie i po przybliżeniu widać małą ilość szczegółów.
Filmy nagramy w 4K z tyłu i FHD z przodu, nie mam zastrzeżeń ani do stabilizacji, ani do zbierania głosu.
OnePlus Nord 2T – bateria
Ogniwo ma 4500 mAh pojemności. Telefon spokojnie wytrzymuje od rana do wieczora nawet przy dość dużym obciążeniu. Granie oczywiście skraca ten czas. W rękach normalnego użytkownika Nord 2T powinien wytrzymywać półtora, do dwóch dni. Ładowałem go ładowarką o identycznej mocy 80W z modelu 10 Pro, trwa to nieco ponad 20 min. Szkoda że nie ma ładowania indukcyjnego.
OnePlus Nord 2T – podsumowanie
Smartfon jest przedstawicielem coraz rzadziej spotykanej kategorii urządzeń o dobrym stosunku ceny do jakości. Innymi słowy – kupując go nie przepłacamy, tylko dostajemy to co powinniśmy. Dobre wykonanie, dobry ekran, dobre działanie, dobre zdjęcia. Nie ma w nim żadnych mniej lub bardziej irytujących błędów, nie ma też efektu wow, ale w tym budżecie trudno się go spodziewać. Jedyne czego bym sobie życzył, to dłuższe wsparcie producenta. I to w zasadzie jedyny minus.
- Dobry wyświetlacz
- Przyjemne oprogramowanie
- Bardzo dobre działanie
- Dobre zdjęcia i filmy
- Dobra bateria
- Plastikowa ramka
- Brak ładowania bezprzewodowego
- Brak certyfikowanej wodoszczelności
- Krótkie wsparcie
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu