Obie marki ogłosiły wspólną strategię. OnePlus przez trzy lata nie będzie zarabiać na swoich smartfonach. Dzięki temu będzie mógł zaoferować niższe ceny.
Obie marki należą do chińskiego giganta BBK (podobnie jak VIVO czy realme). Przez lata nie miały jednak ze sobą nic wspólnego, przynajmniej na globalnym rynku. Rozwijane były osobno, ich smartfony były zupełnie inne, kierowane do różnych grup docelowych. Generalnie nie wchodziły sobie w drogę i każda z nich miała swój kawałek rynkowego tortu.
Walka o podium
Wszystko zmieniło się po tym, jak kłopoty zaczął mieć Huawei. Firma straciła dostęp do usług Googla, co na globalnym rynku ma decydujące znaczenie. Ograniczona została również dostępność do podzespołów co spowodowało, że nie jest w stanie produkować swoich procesorów. W efekcie jej wyniki sprzedaży smartfonów dramatycznie spadły. Konkurencja zwietrzyła szansę i postanowiła szybko zapełnić lukę po Huawei, przesuwając się w tabelach sprzedaży.
OPPO wykorzystało do tego… OnePlus. Skończyła się mowa o niezależności dwóch marek, a w wynikach sprzedaży do wyniku OPPO zaczęto po prostu dodawać OnePlus. Co wywindowało OPPO – aktualnie jest ono czwarte – za Samsungiem, Apple i Xiaomi.
Powstało również spore zamieszanie, bo OnePlus zaczął nagle wypuszczać na rynek smartfony już nie tylko z najwyższej ale też ze średniej i budżetowej półki. A przez chwilę mówiło się nawet o ujednoliceniu oprogramowania i połączeniu OxygenOS z Color OS. Po protestach użytkowników zrezygnowano z tego kroku, ale i tak obie nakładki mają teraz wiele wspólnego.
Plus całego zamieszania jest taki, że firmy już nie udają osobnych bytów, tylko mogą razem oficjalnie planować swoją politykę i komunikować ją użytkownikom.
OnePlus z zastrzykiem gotówki
Właśnie do takiej sytuacji doszło podczas imprezy z okazji 9-lecia OnePlus. OPPO ogłosiło na niej, że w ciągu najbliższych trzech lat zainwestuje w markę prawie 10 bilionów juanów. W tym czasie produkty OnePlus będą miały zerową marżę – co po prostu oznacza, że firma nie będzie na nich zarabiać. Ale dzięki temu będzie mogła je zaoferować w konkurencyjnych cenach. W Chinach jej urządzenia będą sprzedawane tylko online – czyli mamy znów kolejne oszczędności. A jeśli smartfon się zepsuje, będzie można skorzystać z usług serwisu OPPO.
Czy wyjdzie to OnePlus na dobre – zobaczymy. Na razie producent szykuje sie do premiery modelu 11 – globalna będzie miała miejsce 7 lutego. Wiadomo, że smartfon będzie miał alert slider, podobnie jak w 10 Pro oraz optykę sygnowaną logo Hasselblad.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu