Zaporowe ceny kart graficznych sprawiają, że wiele osób planujących zakup komputera do gier, patrzy przychylniej na gamingowe laptopy. Tych na rynku jest cała masa i można przebierać w różnych półkach cenowych. Decydując się jednak na topową konfigurację, trzeba liczyć się w bardzo dużym wydatkiem i to nie powinno być dla nikogo zaskoczeniem. Testowałem jednego z topowych przedstawicieli segmentu laptopów gamingowych i oddaję go ze łzami w oczach. Spędziłem miesiąc z Alienware M15 R4 i zostaliśmy najlepszymi kumplami.
Oddaję go ze łzami w oczach, świetny gamingowy laptop. Recenzja Alienware m15 R4
Specyfikacja
- Procesor: Intel Core i9-10980HK
- RAM: 32 GB (DO-DIMM DDR4, 2933 MHz)
- Dysk SSD M.2 PCIe: 2x512 GB (RAID 0, w systemie 1 dysk 1TB)
- Ekran: Matowy, LED, WVA, 15,6", 1920x1080, 300 Hz
- Karta graficzna: Intel UHD Graphics + NVIDIA GeForce RTX 3080 8GB RAM GDDR6
- Łączność: LAN 2.5 Gbps, Wi-Fi 6 (802.11 a/b/g/n/ac/ax), Moduł Bluetooth
- Wymiary: wysokość 19,7 mm, szerokość, 361 mm, głębokość 276 mm, waga 2,5 kg.
Wygląd i wykonanie Alienware m15 R4
Napiszę wprost - bardzo, ale to bardzo dawno żaden laptop gamingowy nie podobał mi się wizualnie tak bardzo. Długo nie miałem styczności z komputerami Alienware, ale zapamiętałem je przede wszystkim jako duże, masywne maszyny z ogromnymi "wydechami" z tyłu obudowy, do tego mocno "gamingowe", czyli świecące się z każdej możliwej strony. Tak zapamiętałem te sprzęty i ciężko pozbyć się takich skojarzeń. I faktycznie, Alienware m15 R4 też posiada imponujące "wydechy", natomiast ogólny projekt i wykonanie obudowy mówi jasno - to mobilna, kompaktowa klasa premium. Połączenie czerni z bielą prezentuje się kapitalnie, podniesienie ekranu względem reszty obudowy nadaje sprzętowi lekkości. Ostre krawędzie z przodu, trochę złagodzone z tyłu. Do tego podświetlenie ograniczające się do paska wokół wylotów powietrza i małego logo z kosmitą.
Standardowo komputer doświetlany jest na jasnoniebieski kolor i przy białej barwie obudowy nawet nie przeszło mi przez głowę żeby grzebać w aplikacji i coś zmieniać. Znajomy, który zobaczył ten sprzęt stwierdził, że wygląda jak żywcem wyjęty z jakiegoś filmu o podboju kosmosu albo z biurka w NASA. Coś w tym jest, kompletnie nie ma tu jednak festynu i odpustu, choć m15 R4 daje jasno do zrozumienia, że jest komputerem gamingowym. Jednocześnie komputer jest smukły i dość lekki, waży bowiem około 2,5 kg. Chyba nie muszę mówić, że przy tych rozmiarach jego mobilność stoi na bardzo wysokim poziomie i dla osoby, która często podróżuje ze sprzętem, jest to propozycja prawie idealna.
Zastosowano tu mechaniczną klawiaturę z podświetleniem RGB o bardzo niskim profilu. Dobrze się na niej gra, a jeszcze lepiej pisze. Złego słowa nie jestem też w stanie powiedzieć o gładziku. Używałem go raczej sporadycznie, ale kiedy był wykorzystywany, spełniał swoją rolę bardzo dobrze.
- 3x USB 3.1 Gen. 1 (USB 3.0)
- USB Typu-C (z Thunderbolt 3)
- HDMI 2.1
- Czytnik kart pamięci microSD
- Mini Display Port
- RJ-45 (LAN)
- Wyjście słuchawkowe/wejście mikrofonowe
- DC-in (wejście zasilania)
- Złącze Amplifiera
Sprzęt posiada komplet portów, jest nawet slot na karty microSD, choć nie ukrywam, że do zgrywania plików z karty od aparatu wolałbym jednak duży slot, ten wydaje mi się przez to mało przydatny.
Ekran Alienware m15 R4
Wbudowane głośniki radzą sobie nieźle i choć korzystałem głównie ze słuchawek lub zewnętrznych głośników to trudno im coś zarzucić.
Wydajność Alienware m15 R4
Z takimi podzespołami raczej trudno oczekiwać czegokolwiek innego niż bardzo dobre wyniki w syntetycznych testach i grach. Warto oczywiście pamiętać, że to laptop, a nie komputer stacjonarny. Poniżej możecie zobaczyć wyniki z trzech popularnych aplikacji testujących.
W grach komputer radzi sobie bardzo dobrze, choć oczywiście nie jest tak, że nie da się go dociążyć i zmusić do wyświetlania mniej niż 60 klatek animacji na sekundę. Doskonałym przykładem był tu...Fortnite, który przy epickich detalach, w rozdzielczości 1920 na 1080 ale przy DX12 i maksymalnych ustawieniach ray tracingu działał jedynie średnio w 26 fps-ach. Przy średnich ustawieniach RT - w 33 klatkach. Przy całkowitym wyłączeniu RT natomiast 110 klatkach.
- Control - DX12, 1920x1080, Dlss (rozdzielczość wyświetlania spada na 1280na720), najwyższe ustawienia, ray-tracing wysokie - średnio 116 fps
- Control - te same ustawienia, Dlss off - średnio 79 fps
- Control - te same ustawienia, Dlss off, ray tracing off - średnio 120 fps
Uruchomiłem również wewnętrzne benchmarki w Batman: Arkham City oraz Gears 5
Batman: Arkham City - ustawienia maksymalne, 1920x1080 - średnio 117
Gears 5 - ustawienia ultra, 1920x1080 - średnio 98 fps
Niestety kultura pracy nie jest idealna i nie jestem tym zaskoczony - mocarne podzespoły, smukła obudowa, mimo starań, system chłodzenia nie jest w stanie wyciągnąć aż tak dużo ciepła z wnętrza. Objawia się to dwiema rzeczami - dość głośną pracą wiatraków oraz wysokimi temperaturami w okolicach zawiasu ekranu i górnej części obudowy. Z tą pierwszą można sobie w pewien sposób poradzić wybierając cichy profil w ustawieniach profilów temperatur w aplikacji Alienware. Przy normalnym, codziennym użytkowaniu komputer jest jednak cichy, rozkręcał się dopiero podczas grania.
Gry to jedno z moich ulubionych zajęć w wolnym czasie, a jednak komputer zrobił na mnie dużo większe wrażenie podczas pracy z Adobe Premiere Pro. Nie jest tajemnicą, że ta aplikacja nie stała nawet obok słowa "poprawna optymalizacja" i producent powinien się wstydzić, że nie potrafi zrobić tego co Apple przy M1 i Final Cut Pro X. Muszę jednak przyznać, że jeszcze nigdy nie pracowało mi się w Premiere Pro na komputerze przenośnym tak dobrze, jak na Alienware M15 R4. Wystarczy jednak jeszcze raz spojrzeć w specyfikację komputera by zniknęły jakiekolwiek oznaki zaskoczenia. Pliki 4K (3840 x 2160, 24 p, 100M) nie stanowiły dla tego sprzętu wyzwania i całkowicie zapomniałem o robieniu proxy. Podgląd działał płynnie nawet z dodatkowymi efektami i warstwą z kolorami na ustawieniu pełnej jakości podglądu. Generalnie praca na timeline przebiegała bez zarzutu, a render nawet większych projektów przebiegał nie tylko szybko, ale i bez błędów. Tego będzie mi chyba najbardziej brakować.
Nie testowałem wcześniej tak mocnej konfiguracji, więc nie mam skali porównawczej jeśli chodzi o czas pracy na baterii. Nie robiąc nic bardzo obciążającego (nie licząc Google Chrome) udawało mi się osiągnąć na jednym ładowaniu około 3 godzin pracy. Z grami było zdecydowanie gorzej i kiedy komputer został mocno obciążony, godzina pracy była jego maksimum. Poprawcie mnie jednak jeśli się mylę, ale serio ktoś gra na laptopach bez podłączonego zasilacza?
Werdykt
W chwili pisania tego tekstu nie udało mi się znaleźć w sklepie identycznej konfiguracji, a cena na Allegro była nieco przesadzona. Model z taką samą konfiguracją, ale łącznie z 2,5 TB dyskami SSD można natomiast kupić za około...18,5 tysiąca złotych, choć zdarzyło mi się widzieć nieco niższe ceny. Strzelam więc, że ten konkretny model to okolice 16-18 tysięcy złotych (na amerykańskim Amazonie znalazłem tę samą konfigurację w cenie - po przeliczeniu na złotówki - 13 996 zł plus 3500 zł kosztów przesyłki i opłat importowych, co daje 17 500 złotych). Jest więc zaporowo drogo i to zdecydowanie największa wada Alienware m15 R4. Patrząc jednak na ceny podzespołów do komputerów stacjonarnych, które mają przecież wpływ na ceny laptopów - kwota, jaką trzeba zapłacić za ten sprzęt nie wydaje się już tak kosmiczna. Ale warto też skonfrontować tę cenę z podobnymi konfiguracjami u innych producentów - kwoty są raczej podobne, przynajmniej jeśli chodzi o konfiguracje z procesorami Intela (np. MSI GE76), sporo tańsze (około 11500) są Acery na AMD Ryzen 9 5900HX, choć to modele z dyskiem 2TB, ale niższą wartością odświeżania ekranu.
To kiepski czas na kupowanie komputera stacjonarnego i gamingowego laptopa, wiemy o tym wszyscy - tym samym dywagacje na temat opłacalności zakupu nie mają większego sensu. O ile jednak gracze mogą spróbować przeczekać licząc na to, że ceny spadną, są różne grupy osób, które potrzebują komputera tu i teraz. Mobilnego, ale jednocześnie bardzo wydajnego, choćby do montaży materiałów wideo w plenerze - o ile będzie tam dostęp do gniazdka. Oni nie będą się czekać na niższą cenę, bo komputer szybko na siebie zarobi. W takim wypadku Alienware m15 R4 będzie świetnym wyborem i nie ukrywam, że oddaję go z dużym smutkiem. Ostatni miesiąc grania i montowania wideo na tym sprzęcie to była czysta przyjemność i zero problemów (również w Premiere Pro, które bezproblemowe nie jest). Gdyby tylko był trochę cichszy...
Tak czy inaczej, to zdecydowanie jeden z najlepszych laptopów, które testowałem na przestrzeni ostatnich lat i zapamiętam ten wspólnie spędzony czas na długo.
Plusy
- wydajność
- wygląd
- ekran z odświeżaniem 300 Hz
Minusy
- cena
- zbyt głośny system chłodzenia
- za wysokie temperatury obudowy przy maksymalnym obciążeniu
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu