Black Friday to dla wielu producentów okazja do znacznego obniżenia cen. Jednak ograniczenie się do tylko jednego dnia sprawia, że konsumenci nie zawsze mają czas na zapoznanie się z wszystkimi ofertami. Dlatego też w ostatnich latach byliśmy świadkami tego, że Black Friday był rozciągany na cały tydzień, zwany potocznie Black Week.
Obniżki, które w tym momencie mają miejsce, w przypadku elektroniki użytkowej często decydują o tym, czy warto się interesować danym zakupem. Jeżeli mówimy o smartfonach, a szczególnie – smartfonach budżetowych – stosunek ceny do możliwości jest wręcz kluczowy. Jeżeli więc cena idzie mocno w dół, zakup staje się bardzo opłacalny. I tak jest w przypadku wprowadzonego niedawno na rynek realme C11.
realme C11 – dlaczego warto?
W mojej recenzji dokładnie omówiłem realme C11, dlatego teraz przytoczę tylko najważniejsze jego cechy. Przede wszystkim jest to telefon bardzo ładny, swoim wyglądem przywodzący na myśl chociażby telefony z serii Pixel.
Dlaczego o tym wspominam? Ano dlatego, że większość telefonów w tej cenie choruje na agresywną nijakość, dzięki czemu realme C11 przyjemnie się wyróżnia. Obudowa jest wykonana z solidnych materiałów, więc telefon powinien znieść wszystkie przeciwności losu. Jeżeli chodzi o specyfikacje, mamy tu spory, 6,5 calowy ekran, dzięki któremu oglądanie treści multimedialnych nie stanowi problemu. Za działanie odpowiada tutaj MediaTek Helio G35 wspierany 2 GB pamięci RAM – zestaw do zastosowań podstawowych, ale w tych podstawowych zastosowaniach sprawdzający się nad wyraz dobrze. To, co należy zdecydowanie pochwalić w specyfikacji to oczywiście bateria. 5000 mAh przy takim ekranie i procesorze to przepis na naprawdę długie działanie. Dobrze, że producent nie zapomniał o szybszym niż standardowe ładowaniu – tutaj mamy 10 W.
Jeżeli chodzi o użytkowanie realme C11 na co dzień, to dla osób, które nigdy nie miały styczności z marką zapewne pierwszym, co rzuci się w oczy, jest realmeUI. Nakładka od producenta pozwala bardzo głęboko ingerować w ustawienia personalizacji, dzięki czemu możemy dostosować Androida do własnych potrzeb. Kolejną wygodną rzeczą jest całkiem spora ilość wbudowanej pamięci (32 GB) którą możemy rozszerzyć o kartę pamięci (telefon jest hybrydowym dualSIM’em). Jednak to, co najlepiej zapamiętałem z użytkowania C11 to zdjęcia.
Dlaczego? Ano dlatego że nie spodziewałem się, że telefon w tej cenie będzie w stanie uchwycić tak przyzwoicie wyglądające kadry. Urządzenie posiada 13 Mpix aparat główny ze światłem f/2.2 i autofocusem z detekcją fazy oraz 2 MPx obiektyw wspomagający ze światłem f/2.4 służący do wykrywania głębi. Taki zestaw nie tylko pozwala zrobić ładnie wyglądające zdjęcia w dzień (oraz portretowe), ale też nie zawiedzie nas w nocy. W przypadku selfie mamy tu 5 Mpix (f/2.4) które także, jak na swoją klasę cenową, potrafi wyprodukować przyjemnie wyglądającą fotografię. Wisienką na torcie jest tu oczywiście zainstalowane w telefonie gniazdo minijack.
realme C11 od dziś za 399 zł
Dlaczego mówię o tym telefonie? Ano dlatego, że w ciągu całego Black Week realme na swoim oficjalnym profilu na Allegro znacznie obniżyło cenę urządzenia. Spadła ona z 499 zł na 399 zł pozycjonując i tak już tani telefon w jeszcze niższej półce cenowej. Szukając po elektromarketach w tej cenie trudno jest znaleźć urządzenie, które miałoby chociażby Androida 10 na pokładzie, nie mówiąc o przyzwoitym procesorze. Dlatego też, jeżeli ktoś szuka pierwszego smartfonu dla swojego dziecka, bądź też sam potrzebuje telefonu, który nie wygląda jak wszystkie inne, długo wytrzymuje na jednym ładowaniu i robi dobrze wyglądające zdjęcia, realme C11 będzie dobrym wyborem.
Link do promocji znajduje się tutaj. Trzeba pamiętać, że jest ona ograniczona czasowo (27.11 do 30.11) bądź do (oczywiście) wyczerpania zapasów.
Na co skusicie się w Black Weekend?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu