Mam wrażenie, że od kilku lat telewizor nie jest już kojarzony jedynie z telewizją, a duża grupa osób w ogóle zrezygnowała z takiej formy oglądania materiałów. Mnogość serwisów VOD, na których znajdziemy ogromne biblioteki filmów i seriali, do tego platformy typu YouTube z nieograniczoną wręcz treścią. Jakby tego było mało, dochodzi jeszcze elektroniczna rozrywka, czyli gry. I fajnie kiedy telewizor nadaje się do wszystkich wymienionych wyżej rzeczy. Tak jak na przykład nowe sprzęty Philipsa z serii 8500.
Philips 8535 z serii Performance to uniwersalny telewizor, który nie kosztuje majątku
Telewizor, który widzicie na powyższym filmie, to właśnie model Philips 8535 z serii Performance w że tak powiem kompaktowym rozmiarze 50 cali. Jeśli to za dużo, w ofercie jest również rozmiar 43 cale, a jeśli za mało, są też wersje z ekranami 58 cali, 65, 70 i 75 cali, więc każdy znajdzie sprzęt pasujący rozmiarem do swoich potrzeb.
Seria Performance to modele LCD 4K wyposażone w matrycę DLED z szerokim spektrum barw. Szczególny nacisk został położony na wysoką jakość obrazu, za którą odpowiada procesor Philips P5 poprawiający parametry w pięciu najważniejszych obszarach decydujących o klasie wyświetlanego obrazu. Oznacza to odpowiednią głębie detalu, żywe kolory przy zachowaniu naturalnego odcienia skóry oraz płynny ruch, który najbardziej przyda się podczas streamingu, na przykład relacji sportowych czy materiałów z gier.
Mamy tu również wsparcie wielu najpopularniejszych formatów, czyli HDR10+, HLG oraz Dolby Vision, które polepszają obraz. Jest też funkcja Micro Dimming PRO, która pozwala uzyskać głębszą czerń oraz żywsze kolory oraz funkcja Natural Motion opowiadająca za poprawę płynności obrazu. Dostajemy ponadto przestrzenny dźwięk 3D, który zapewnia obsługa formatu Dolby Atmos. Takie możliwości w cenie telewizora ze średniej półki, jaką proponuje Philips, to naprawdę atrakcyjna oferta.
Telewizory z nowej serii 8500 posiadają jasność ekranu zwiększoną do 400 nitów oraz oferują obsługę szerokiej palety barw WCG. Mamy tu również bezprzewodowy system przesyłania dźwięku DTS Play-Fi. Dzięki temu telewizor jest kolejnym kompatybilnym sprzętem wchodzącym w skład naszego domowego systemu rozrywki i podobnie jak jego pozostałe elementy pozwala na bezprzewodowe odtwarzanie i kontrolowanie muzyki w całym domu, w każdym pomieszczeniu i z każdego głośnika.
Jeśli myśli się o telewizorze marki Philips, pierwsze co zawsze przychodzi mi do głowy to system podświetlenia Ambilight. I to od wielu lat nie jest już ciekawostka, a faktyczny bonus, którego nie znajdziecie u konkurencji. Ambilight ma nawet własny przycisk na pilocie i po jego wciśnięciu diody umieszczone z tyłu telewizora zaczną podświetlać ścianę czy jakikolwiek inny obiekt znajdujący się z tyłu. Opcji ustawień jest tu kilka, tak samo jak sposobów śledzenia wyświetlanego materiału - możecie podpiąć oświetlenie do obrazu albo dźwięku więc kolory i intensywność dostosują się do wybranego źródła.
Ale co najważniejsze, Ambilight to coś więcej niż tylko ciekawy bajer. Dzięki temu że diody rzucają na ścianę światło w kolorach wyświetlanych aktualnie na ekranie i wokół urządzenia powstaje barwna poświata, sam ekran sprawia wrażenie większego niż w rzeczywistości, a obraz nabiera głębi i trójwymiarowości. Co ciekawe, Ambilight pozytywnie wpływa również na wzrok podczas oglądania filmów czy grania w gry w ciemności. Diody umieszczone w obudowie stanowią po prostu dodatkowe źródło światła, dzięki czemu oko nie skupia się tylko na jednym jasnym punkcie i mniej się męczy. To naprawdę super sprawa i miałem ogromną frajdę z Ambilight podczas korzystania z telewizora.
Jak przystało na nowoczesny telewizor, mamy tu oczywiście tak zwane smartTV. Sprzęt działa na bazie systemu operacyjnego Android w wersji 9.0 Pie, a to oznacza ogromną bibliotekę aplikacji i treści na żądanie. Dodatkowo mamy możliwość sterowania głosowego za pomocą wbudowanego głosowego Asystenta Google lub przy współpracy z konkurencyjnym Amazon Alexa. Bardzo fajna sprawa jeśli nie lubicie stukać w przyciski na pilocie. Choć ten jest intuicyjny, ma na przykład samodzielny, dedykowany przycisk do uruchamiania aplikacji Netflix, a na spodzie znajdziecie wygodną klawiaturę do pisania, co zdecydowanie ułatwia nawigowanie po systemie czy obsługę platform VOD.
Philips Performance z serii 8500 oczywiście bardzo dobrze nada się również do grania na konsolach obecnej i nowej generacji. W tym celu wystarczy standardowe wejście HDMI, które pozwala na odtwarzanie materiałów w 4K. Sam korzystałem z telewizora po podpięciu PlayStation 4, Xbox One X oraz debiutującej PlayStation 5. Jeśli zatem jesteście szczęśliwymi posiadaczami świeżutkich egzemplarzy sprzętów ze stajni Sony czy Microsoftu, to możecie spokojnie myśleć o takim ekranie do kompletu, na który nie wydacie milionów. Szczególnie że w tym miejscu warto wspomnieć o jeszcze jednej rzeczy, którą z pewnością docenią fani gier. Input lag tego modelu jest naprawdę niski i wynosi około 20ms.
Jeśli więc szukacie telewizora nie tylko do oglądania filmów czy seriali, ale również grania, to Philips 8500 będzie udanym wyborem. Warto więc śledzić promocje, jakie z okazji Black Friday szykują poszczególne sieci – może akurat traficie na ofertę nie do odrzucenia.
Materiał powstał we współpracy z Philips TV & Sound.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu