Z tego co wyczytałem, Frank Castle grany przez Jona Bernthala został przedstawiony w drugim sezonie Daredevil. Aktualnie wszyscy zwolennicy tej postaci mają powód do radości, ponieważ po internecie krąży pierwszy trailer seraliu od Netflixa, którego tytuł brzmi… „The Punisher”.
Jestem przekonany co do tego, że nikomu nie zależy na zbędnym przedłużaniu wstępu, dlatego życzę miłego oglądania:
Sam nie jestem w temacie, ale widzę że współczesny Punisher zapowiada się dość mrocznie? Pamiętam jak kiedyś oglądałem kiepski film z tą samą postacią, w którym tortury polegały na jeżdżeniu zimnym lodem po ciele przesłuchiwanego. Myślę, że wtedy Punisher wydawał się sympatyczniejszy, chociaż prawdę mówiąc niewiele pamiętam poza dziwaczną sceną „tortur” (widać drastyczne obrazy najlepiej zapadają w pamięć).
Frank Castle i jego misja
Z krótkiej zapowiedzi „The Punisher” możemy się dowiedzieć, że przeszłość to coś więcej niż tylko wspomnienia… to diabeł któremu zaprzedaliśmy swą duszę! Pozostałe obrazy wskazują na to, że faktycznie wielu ludzi uda się na spotkanie z diabłem. Nie wiem tylko, czy będzie nim upadły anioł siedzący w zaświatach, czy może jednak Frank Castle? Po zobaczeniu tego co wyczynia z bronią palną i wielkim dwuręcznym młotem, dochodzę do wniosku, że odpowiedzią jest to drugie.
Uzbrojony po zęby Punisher będzie siał zniszczenie w Nowym Jorku. Wyczytałem, że postać grana przez Jona Berthala pomści swoją rodzinę jeszcze tej jesieni, więc deszczowe wieczory spędzone przed ekranem telewizora będą miały do zaoferowania… zemstę, przemoc i walkę człowieka z jego bolesnymi wspomnieniami.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu