Dostaliśmy właśnie ciekawy raport z agencji MEC, która zbadała popularność programów TV w krajach europejskich w tym w Polsce. Wyniki badania pokazały też ścisłą korelacje z popularnością serwisów SVOD, zwłaszcza w krajach skandynawskich.
Netflix zastąpi nam kiedyś programy w TV? Przykład Szwecji pokazuje, że jest to możliwe
W Polsce i w innych krajach Europy Środkowej i Wschodniej, widać jeszcze niewielkie spadki popularności, ale już w krajach Europy Zachodniej są one wyraźne. Ale tam też właśnie serwisy streamingowe zdobywają coraz większą popularność.
W pierwszych półroczu 2017 roku widać spadki dziennego czasu oglądania TV w każdym z badanych krajów w porównaniu z pierwszym półroczem 2016, ale dramatycznie to już wygląda na przykład w Szwecji, gdzie już tylko 41 minut dziennie poświęcają TV. Dla porównania w Polsce jest to jeszcze na poziomie ponad dwóch godzin dziennie.
Odpływ widzów TV w krajach skandynawskich widać jednak najbardziej w przypadku osób, które oglądają telewizje codziennie przynajmniej przez 5 minut. W Polsce jest to 44% mieszkańców, ale w Szwecji już tylko 28%. Największy spadek dziennego zasięgu odnotował inny skandynawski kraj, a mianowicie Norwegia - z 53% do 44%.
Należy tu zauważyć jedną ważną rzecz, że badanie dotyczyło grupy wiekowej, która najchętniej sięga po nowe, dostępne rozwiązania, czyli 13-29 lat. Ta grupa za kilka lat będzie stanowiła o ogólnym obrazie popularności TV, a w jej miejsce wskoczy kolejne pokolenie. Być może jeszcze bardziej oderwane od śledzenia programów telewizyjnych.
Skąd ta korelacja z popularnością z płatnymi serwisami oferującymi najnowsze seriale i filmy na życzenie? Według firmy Dataxis, to właśnie rynki skandynawskie są liderami, jeśli chodzi odsetek subskrybentów płatnych serwisów VOD. W Europie Zachodniej (łącznie z krajami skandynawskimi) 22% mieszkańców zasubskrybowany ma przynajmniej jeden serwis VOD. W Europie Środkowo-Wschodniej z kolei odsetek ten kształtuje się w granicach 4% mieszkańców.
Według danych MEC natomiast, za I kwartał 2017, w Polsce było to 10% mieszkańców, którzy korzystali z Netfliksa czy Showmax, ale te dane okraszone są błędem, spowodowanym licznymi promocjami i darmowymi miesiącami na sprawdzenie oferty.
Czy serwisy tego typu rzeczywiście sprawią, że programy TV za kilka lat pozostaną niszą wśród widzów? To odważne stwierdzenie, ale nie bez podstaw. Patrząc po sobie, znajomych czy rodzinie, widzę wyraźne zniechęcenie TV. Sam jeszcze kilka lat temu lubiłem włączać TV, nawet ot tak, aby coś leciało w tle. Dziś już zupełnie jej nie włączam, chyba, że z podłączonym Chromecastem i wrzucam film z Netfliksa czy HBO GO, ale to też już rzadko. Może z lenistwa, bo to jednak dwie czynności więcej, niż uruchomienie filmu w przeglądarce, do czego coraz bardziej się przyzwyczajam. Ale faktem jest, że telewizor potrafi być u mnie wyłączony tygodniami.
Myślę, że ten trend będzie się pogłębiał i przechodził na kolejne grupy wiekowe, a już największe spustoszenie powinno zrobić kolejne pokolenie, no może dwa.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu