Pojawiły się pierwsze oferty dające nadzieję na to, że wkrótce PlayStation 5 będzie można kupować bez dodatków na kilogramy.
PlayStation 5 za 2399 zł rozeszło się w kilka minut. To była pierwsza sensowna oferta od wielu miesięcy
PlayStation 5 wciąż jest jednym z najbardziej pożądanych elektronicznych gadżetów ostatnich miesięcy. Nie dziwi mnie to — jak pisałem w tekście po siedmiu miesiącach od premiery sprzętu, PS5 jest hitem sprzedaży. Na gry wyłącznie dla nowej generacji jeszcze chwilę musimy zaczekać, ale dotychczasowe Returnal czy Ratchet i Clank: Rift Apart udowadniają, że jest na co czekać. Gracze są już zmęczeni polowaniem na konsolę w dobrej cenie. Od kilku dobrych tygodni zakup samego sprzętu nie stanowi większego problemu, bo regularnie popularne sieci marketów serwują raz bardziej, raz mniej, opłacalne pakiety z rozmaitymi grami i dodatkami. Wczoraj w ofercie Euro RTV AGD pojawiło się pierwsze od dawna PlayStation 5 bez dodatków — i to w cenie raptem o 100 złotych większej, niż sugerowana. Święto — ale radość nie trwała zbyt długo.
Konsola PlayStation 5 z napędem za 2399 złotych. Mimo że kosztowała więcej niż cena sugerowana producenta, rozeszła się jak ciepłe bułeczki
Kiedy wczoraj pojawiła się oferta PlayStation 5 za 2399 złotych z ciekawością obserwowałem szum który zrobił się wokół oferty. Niemal natychmiast trafiła na główną stronę Peppera i Łowców Gier — serwisy specjalizujące się w promocjach. Nie zabrakło też szybkich wieści w mediach społecznościowych, którym towarzyszyła radość i... smutek ludzi, którzy przegapili tę wieść, a kilka czy kilkanaście minut później było już po sprawie. Nakład wyczerpany.
Nie dziwię się, że ludzie tak łapczywie rzucili się na konsolę nowej generacji Sony. Gry z poprzedniczki działają na niej jak złoto, kultura pracy to zupełnie inna bajka niż to co znamy z PlayStation 4 (właściwie to każdego wcielenia PlayStation 4), to sprzęt na co najmniej kilka lat, a zakup PC przy obecnych cenach kart graficznych... no cóż, wydaje się dość nierozsądny. Niestety - oferty od wielu miesięcy nie rozpieszczają — sam miałem dość odświeżania sklepów, sprawdzania dostępności i w kwietniu kupiłem w pakiecie za 3700 złotych ze Spider-Manem. Nie żałuję — bo do tego czasu zdążyłem przejść na niej kilka gier i oszczędzić sobie sporo nerwów. Ale patrząc na wczorajszą ofertę mogłem powiedzieć: nareszcie.
Ale choć oferta była niezwykle atrakcyjna, a klienci przeszczęśliwi że udało im się dokonać zakupu — to części z nich dość szybko zrobiło się... gorzko. Bo otrzymali informacje o anulowaniu zamówienia, więc radość okazała się jednak przedwczesna. Wszystko wskazuje na to, że nie wszystkie zamówienia udało się sklepowi zrealizować, ale tu i ówdzie pojawiły się też zarzuty, że oferta była błędem cenowym i sklep anulował wszystkie zakupy. Wygląda na to, że aż tak dramatycznie nie było — bo w komentarzach do oferty na Pepperze użytkownicy informują, że otrzymali już numery listów przewozowych.
Wczorajsza oferta jest pierwszą sensowną i najbardziej sprawiedliwą od... grudnia? Mówi się, że braki w konsolach będą ciągnęły się jeszcze długimi miesiącami, tym bardziej miło widzieć, że w Polsce da się wyrwać sprzęt we w miarę sensownej cenie. Mam tylko nadzieję, że to nie będzie jednorazowa akcja, a nowy standard — a ci którym anulowali zamówienia, uda się w najbliższych dniach zrobić zakupy bez przepłacania. No i bez kombinowania z odsprzedażą wszystkiego co elektromarkety dorzucają w pakiecie, bo przez to jak dużo ich było... lwia część tamtejszych dodatków traci na wartości w mgnieniu oka. Zatem tak długo jak nie planowali tych wszystkich bonusów u siebie zatrzymać, wydaje się to po prostu bardzo drogą ofertą za konsolę.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu