PlayStation

Przenoszenie save’ów między grami z PS4 i PS5 to jakieś nieporozumienie

Kamil Świtalski
Przenoszenie save’ów między grami z PS4 i PS5 to jakieś nieporozumienie

Przeniesienie stanu zapisu gry z PlayStation 4 na PlayStation 5 - dla udoskonalonej wersji produktu - okazuje się zadaniem bardziej skomplikowanym, niż można to sobie wyobrazić.

Kilka dni temu do mojego domu zawitało PlayStation 5. Przez problemy z dostępnością i chorymi cenami - trochę to trwało. Póki co traktuję ją jako sprzęt do ogrywania zaległości z poprzedniej generacji w bardziej komfortowym wydaniu, bo z gier na wyłączność PS5 nie ma jeszcze żadnej, która by mnie interesowała. Jest jednak międzygeneracyjny Marvel's Spider-Man: Miles Morales. Gra, która na PlayStation 4 wygląda i rusza się naprawdę dobrze — ale wiadomo, PS5 oferuje więcej. I nareszcie można cieszyć się śmiganiem po Nowym Jorku w 60 klatkach na sekundę. Nadszedł więc czas by wrócić do tej zabawy — i... u Sony bez zmian. Wszystko dookoła.


Jak przenieść zapis Marvel's Spider-Man Miles Morales z PlayStation 4 na PlayStation 5? Potrzebne są dwie kopie gry

Tę generację konsol rozpoczynałem z Xbox Series X (chociaż technicznie rzecz biorąc - od testowego Series S) - i najwyraźniej konkurencyjny sprzęt bardzo mnie rozleniwił. Nie ważne czy uruchamiałem grę na Xbox One S czy konsoli Series X/S - zapisy były synchronizowane automatycznie, za darmo (nie jest do tego wymagana żadna subskrypcja), między konsolami, nawet jeśli mowa o innych generacjach. Najwyraźniej za bardzo mnie to rozpieściło, bo u Sony tak kolorowo nie jest.

Byłem przekonany że skoro już zapłaciłem kilkadziesiąt złotych za miesiąc PlayStation Plus by nie musieć bawić się w pendrive'y i podłączanie dwóch konsol jednocześnie tylko wygodnie przenieść dane — sprawa będzie załatwiona. Nic z tych rzeczy — pobrałem zapis z chmury, odpalam Marvel's Spider-Man Miles Morales na PlayStation 5 i mojego zapisu jak nie było, tak nie ma. Zacząłem więc drążyć sprawę i okazało się, że przenieść zapis między generacjami się da, owszem, ale nie jest to takie proste — i wymaga od nas dwóch wersji gry: na PS4 i PS5.


Gdybym wciąż miał podłączone PS4 ze Spider-Manem, sprawa byłaby znacznie łatwiejsza - bo trzeba uruchomić grę, w menu głównym wybrać zapis gry, wcisnąć przycisk R1 i wysłać go do chmury. Następnie odpalamy wersję na PS5 i tam pobieramy zapis. Ale, oczywiście, nie miałem.

Kilka minut w Google i już wiedziałem, że bez wersji z PlayStation 4 się nie obejdzie. Mogłem natomiast uniknąć podłączania starej konsoli i ponownego pobierania gry na starym sprzęcie tak długo, jak ściągnę wersję Milesa Moralesa z PS4 na PlayStation 5 — i z jej poziomu wczytam i wyślę stan zapisu gry. No to co mi pozostało, upchnąłem na tym kuriozalnie małym dysku nowej generacji kilkadziesiąt gigabajtów i wysłałem sobie stan zapisu, skasowałem poprzednią wersję i gotowe. Godzinę później mogłem już bujać się na pajęczynie w 60 klatkach na sekundę. Ogromna frajda! :)


Nie wiem czyja to zasługa, ale z wygodą nie ma to nic wspólnego. Daleko temu rozwiązaniu dla przyjaznego graczom

Mam to szczęście, że grę mam w wersji cyfrowej — a i na szybkość internetu nie narzekam. Kto ma Milesa na płycie w wersji z PS4, może liczyć na darmową aktualizację do wersji z PS5 i wielkiego dramatu też nie uświadczy. Gorzej, jeżeli ktoś sprzedał płytę z PS4, na PS5 ma wydanie fizyczne — wówczas bez pożyczenia / ponownego zakupu wersji z poprzedniej generacji — nie ma możliwości kontynuowania zabawy bez dodatkowych kombinacji. I szczerze mówiąc - nie mam najmniejszego pojęcia kogo to zasługa: twórców gry czy infrastruktury Sony. To jednak pokazuje dlaczego hasło for the players jest już nieaktualne. Przykre, ale prawdziwe. Uderza to wyjątkowo przy bezpośrednim porównaniu z tym, jak analogiczne rzeczy realizowane są u konkurencji. ...no ale tam nie Spider-Mana.

A warto też mieć na uwadze, że zawsze mogło być gorzej — w Control save przenieść nie da się wcale. Nigdzie. Mam nadzieję, że on nie posłuży jako inspiracja dla kolejnych twórców, a kombinacje w Spider-Manie okażą się tylko wypadkiem przy pracy.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu