Klienci, którzy wykupują abonamenty komórkowe na 2 lata (zdecydowana większość klientów telekomów w Polsce) nie mają łatwo. Przy przedłużaniu umowy odbijają się od muru, nie mogąc liczyć na preferencyjne warunki jako stali klienci, a często proponowane im są gorsze warunki niż nowym klientom.
Sami operatorzy również mają związane ręce (na własne życzenie) - przez to tak wiele osób zwyczajnie przenosi swój numer (według raportów UKE, co roku około 1,5 mln numerów w Polsce zmienia operatora).
Co jednak, jakby abonamenty na 2 lata wyglądały dziś, tak jak abonamenty z miesięcznym okresem wypowiedzenia w Nju Mobile, Plush czy choćby jak ostatnio w Cross Mobile?
Więcej o tym w tym wpisie - Ten operator potrafi rozpieszczać stałych klientów. Wystarczy być lojalnym.
Wiem, że na to jest już trochę za późno, przy obecnych setkach gigabajtów na start w abonamentach na 2 lata. Jednak, jakby operatorzy pomyśleli o tym jeszcze z dekadę temu, kiedy te limity były niewielkie, dziś doczekaliby się większej liczby stałych i lojalnych klientów. Nie pomyśleli jednak i dziś mają problem.
Zastanówmy się, na co mogą dziś liczyć klienci, którym teraz kończy się umowa na 2 lata? Dla przykładu, korzystając z nielimitowanych rozmów, nielimitowanych wiadomości i dajmy na to z 30 GB transferu danych za 55 zł miesięcznie - ceny ze stycznia 2023 roku w abonamencie Orange.
Do wyboru mają trzy opcje - przedłużyć umowę na kolejne dwa lata, już z limitem 50 GB, ale za 60 zł miesięcznie (aktualny limit i cena w Orange, Play, Plus i T-Mobile). Druga opcja, to przejście na umowę na czas nieokreślony z dotychczasowymi 30 GB, ale już za 65 zł miesięcznie.
Przy czym ta druga opcja, dostępna jest już tylko w Orange i Plusie, Play i T-Mobile podwyższają miesięczną kwotę abonamentu co roku na umowie na czas nieokreślony.
Więcej o tym w tym wpisie - Już dwóch operatorów wymusza przedłużanie umów na kolejne 2 lata.
Trzecia opcja, to zmiana operatora i często szansa na kilka miesięcy czy nawet do pół roku abonamentu za 0 zł, dla nowych lub przenoszących numer od konkurencji - więc przenoszą.
Co jednak zrobiłby taki klient, jeśli w styczniu 2023 roku podpisałby umowę za 55 zł za 30 GB transferu danych, po pół roku limit ten zwiększyłby się mu do 60 GB, po roku do 80 GB, a po dwóch latach do 100 GB?
Do wyboru miałby wówczas przedłużenie umowy za 55 zł z limitem 100 GB lub zaczynać od nowa jako nowy klient u tego samego operatora lub z przeniesieniem numeru do innego, gdzie teraz w standardzie dla nowych klientów za 60 zł jest 50 GB.
Oczywiście, że zostanie, a jak zostanie - operator ma kolejne 2 lata na wymyślenie jak później takiego klienta zatrzymać. Jak? Rzecz jasna, że nie można w nieskończoność podwyższać limitu w tej samej cenie, ale przy kolejnym przedłużeniu można przecież zaproponować wyższy abonament w nieco niżej cenie, niż za standardowy wówczas na rynku limit transferu danych dla nowych klientów.
Ewentualnie jest też opcja dla operatorów, na którą zdecydował się Cross Mobile. Niech rośnie kwota miesięcznego abonamentu o te 5 zł czy 10 zł (jednorazowo), po upłynięciu pierwszego okresu zobowiązania, ale niech klienci widzą za co. W przypadku Cross Mobile, po tym roku opłacania abonamentu mają już za staż przyznanych 400 GB transferu danych, w miejsce 100 GB na start - wiadomo więc, że nie będą chcieli zaczynać zbierania go od nowa u innego operatora, choćby w cenie o 5 zł czy 10 zł niższej.
Na koniec wspomnę jeszcze,- zostając przy Cross Mobile, co jest uderzającego w podejściu głównych operatorów, w porównaniu do tych nagradzających za lojalność. Główni operatorzy od razu na start dają rabat 5 zł za terminowe regulowanie faktur - nie zapłacisz w którymś tam miesiącu umowy, to zabierają rabat. Tu, jak widzicie na zrzucie wyżej - operator daje, a nie zabiera dodatkowe 10 GB za każdą terminowo opłaconą fakturę. Naprawdę da się.
Stock Image from Depositphotos.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu