Pojawiają się pierwsze doniesienia na temat programu "Mój elektryk", który ma zastąpić dotychczasowe rozwiązania dofinansowania zakupu samochodów elektrycznych. Poprzedni program okazał się fiaskiem, tym razem ma być znacznie lepiej.
Program "Mój elektryk" nabiera kształtów, 500 mln na dopłaty do samochodów
500 mln PLN z budżetu na elektryki
W zeszłym roku uruchomiono 3 programy dopłat do aut elektrycznych, ale nie cieszyły one dużą popularnością. Złożono zaledwie nieco ponad 300 wniosków, a kwota dofinansowania wyniosła nieco ponad 11 mln PLN, podczas gdy budżet programu miał aż 150 mln PLN. Przyczyn takiego stanu rzeczy było kilka, począwszy od braku oferty dla przedsiębiorców, którzy chcieli auto osobowe, przez limit ceny samochodu, a na kwocie dopłaty kończąc. Teraz ma być jednak lepiej.
Jak podaje portal Dziennik.pl prace nad programem "Mój elektryk" dobiegają już końca i w lipcu rząd powinien ujawnić jego założenia. Szczegółów jeszcze nie znamy, ale wiadomo, że budżet na dopłaty będzie znacznie większy bo wyniesie aż 500 mln PLN. Jeśli miałoby być zachowane wsparcie na poziomie 25 000 PLN do jednego pojazdu, to wystarczyłoby na zakup 20 000 pojazdów. Obecnie w Polsce zarejestrowanych jest około 12 000 "elektryków", więc jest to całkiem pokaźna liczba. To jednak tylko teoria, bo nadal nie wiemy jaką wysokość będzie miała dopłata i czy pojawi się limit ceny, jak poprzednim razem.
Natomiast najważniejsza zmiana, o której już wiemy to rozszerzenie liczby podmiotów uprawnionych do zakupu samochodu elektrycznego z dopłatą oraz sposobów finansowania. Przede wszystkim dopłatę będzie można będzie wykorzystać nawet jeśli zakup będzie finansowany leasingiem. Oznacza to znaczne ułatwienie dla przedsiębiorców.
Program będzie skierowany do szerokiej grupy beneficjentów: osób fizycznych, jednostek sektora finansów publicznych, instytutów badawczych, przedsiębiorców, stowarzyszeń, fundacji, spółdzielni, rolników indywidualnych, kościołów i innych związków wyznaniowych oraz ich osób prawnych. System wsparcia umożliwi dopłaty do pojazdów w leasingu, który jest dziś głównym sposobem finansowania nowych pojazdów. Uzgodnienie z KE o braku pomocy publicznej pozwoli refundować już zakupione pojazdy, co uprości procedury uzyskiwania wsparcia – powiedziała Agnieszka Szmit, kierownik wydziału promocji i komunikacji społecznej Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
Program "Mój elektryk" powinien ruszyć za kilka tygodni. Obecnie trwają prace nad zatwierdzeniem jego założeń przez Komisję Europejską, aby nie został uznany za pomoc publiczną. Gdy to nastąpi, wszyscy poznamy dokładnie założenia, w tym wysokość dopłat oraz ewentualny limit ceny samochodu. Do tego czasu trudno spekulować, czy nowy program faktycznie wpłynie na popularność aut elektrycznych w naszym kraju.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu