Gry

Poważne granie na iPhone już jest możliwe, a będzie jeszcze lepiej

Patryk Koncewicz
Poważne granie na iPhone już jest możliwe, a będzie jeszcze lepiej
63

Apple osiągnęło kamień milowy. iPhone 15 Pro i Pro Max otworzyły drogę do mobilnej rewolucji.

Premiera iPhone’a 15 Pro wyznaczyła nową ścieżkę mobilnego grania. Już wcześniej było wiadomo, że smartfony są w stanie uciągnąć wymagające gry znane z PC czy konsol, ale komfortowe granie wciąż wydawało się pieśnią niedalekiej przyszłości. Nowe iPhone’y wyposażone w A17 Pro są właśnie tą przyszłością – wystarczyło kilka miesięcy, by na iOS zaczęły pojawiać się gry, dostępne wcześniej jednie na dużych platformach. Zerknijmy więc na kilka ciekawych tytułów AAA, które udowadniają, że iPhone może posłużyć do poważnego grania.

Polecamy na Geekweek: Czy można ładować telefon podczas burzy? Wyjaśniamy to raz na zawsze

Resident Evil: Village

To jeden z pierwszych „dużych” tytułów, którym Apple chciało zachęcić graczy do przejścia na stronę jabłkowego ekosystemu. Resident Evil: Village po raz pierwszy w parze z urządzeniami Apple pojawiło się na konferencji zapowiadającej Macbooka Air z M2, jako wyraz pokazu mocy autorskiego czipu od giganta z Cupertino. Naturalną koleją rzeczy było więc pojawienie się Resident Evil: Village na iPhone’ach, a pierwsze wrażenia z testów tej gry opisałem w tej publikacji.

Survival horror od Capcom na 15 Pro spisuje się bardzo dobrze – nie ma problemu z przegrzewaniem, sterowanie jest dobrze dostosowane do ekranu dotykowego (choć mimo wszystko zalecam podłączenie pada), a sama gra nie drenuje przesadnie baterii i prezentuje się świetnie pod względem graficznym. Resident Evil: Village oferuje 120 lub 60 klatek na sekundę (w zależności od trybu) i całkiem nieźle radzi sobie z utrzymywaniem stałej liczby, ale trzeba zaznaczyć, że w dynamicznych momentach wartość ta potrafi spaść poniżej 50 – nie są to jednak przypadki nagminne.

Warzone Mobile

Mobilny Warzone pod względem optymalizacji na iPhone’ach 15 Pro i 15 Pro Max pozamiatał konkurencję. W momencie premiery gry były to jedyne urządzenia, które pozwalały na wykorzystywanie tekstur najwyższej możliwej jakości, przy zachowaniu stałej liczby 60 FPS. Przyznam, że Warzone Mobile to w moim subiektywnym rankingu jedno z największych zaskoczeń branży gamingowej w tym roku.

Źródło: Depositphotos

Activision Blizzard udało się genialnie przełożyć konsolowe wrażenia na ekran smartfona, a sama rozgrywka jest jeszcze przyjemniejsza niż w „dużej” wersji, a to dlatego, że Warzone Mobile nie tonie w cheaterach. Faktem jest to, że gra na innych urządzeniach – a szczególnie na smartfonach z Androidem – nie sprawuje się tak dobrze i wciąż wymaga wielu aktualizacji, ale iPhone 15 Pro wydaje się omijać te problemy. Po podłączeniu smartfona do monitora i pada można w zasadzie zapomnieć o konsoli.

Death Stranding

Dzieło Hideo Kojimy to jeden z najgłośniejszych i najbardziej pożądanych tytułów 2019 roku. Teraz tę nietypową produkcję można ogrywać na smartfonie – choć nie jest zabawa należąca do najtańszych. Death Stranding w wersji Director’s Cut wyceniono bowiem na 199 zł, a to dla niektórych może być zbyt duży wydatek, jak na grę mobilną.

Co jednak otrzymamy, jeśli zdecydujemy się wydać niespełna 200 zł? Cóż, pod względem graficznym gra nie różni się zbytnio od odpowiednika na PS4 – tekstury są dobrej jakości, ale nieco gorzej iPhone’y wypadają pod względem optymalizacji.

Pierwsze dni po premierze nie były obiecujące, a gra momentami zmagała się z utrzymaniem stabilnych 30 klatek. Po aktualizacjach sytuacja poprawiła się do tego stopnia, że w Death Stranding można grać względnie komfortowo – co ciekawe można kosztem temperatury uruchomić grę w 60 klatkach na sekundę, ale developerzy nie dają takiej opcji w ustawieniach. Jak tego dokonać? Tego dowiecie się z tego filmu.

Resident Evil 4

Znów Capcom i znów Resident Evil, ale tym razem nieco bardziej oldskulowy. To port remake’u gry z 2005 roku, który należy do jednej z najlepszy gier serii. Tu ponownie do czynienia mamy z pełnoprawną rozgrywką znaną z większych platform, z niezłą optymalizacją na iPhone 15 Pro, choć tu także – tak jak w przypadku Death Stranding – zdarzają się rzadkie spadki klatek. Na plus jednak oprawa graficzna – na smartfonowym ekranie wygląda to naprawdę dobrze.

Warto zaznaczyć, że Resident Evil 4 można – tak jaki Village – pobrać w postaci darmowej wersji próbnej. Pierwsze poziomy wystarczą, by sprawdzić jak działa na Twoim urządzeniu.

Assassin’s Creed: Mirage

W tym przypadku jeszcze bez osobistych wrażeń z rozgrywki, bo gra wychodzi 6 czerwca, ale ta pozycja musiała pojawić się w tym zestawieniu. Czy nie uważacie, że sam fakt obecności na iOS najnowszego Assassin’s Creed jest wystarczającym potwierdzeniem, że Apple zrobiło ogromny progres w kierunku popularyzacji iPhone’ów jak urządzeń do gier?

Powyższe wideo nie jest oficjalne, a jeśli faktycznie Mirage będzie wyglądało na iPhone’ach w ten sposób, to poważnie zastanowię się nad zakupem. Jasne, nie jest idealnie i widać lekkie spadki płynności animacji (prawdopodobnie po premierze będzie lepiej), ale to i tak ogromnie ważny kamień milowy mobilnego grania. Gra ma oferować tę samą zawartość, co jego większy brat, ale nie wszyscy posiadacze iPhone’ów będą mogli się o tym przekonać – do działania wymagany jest czip A17 Pro, czyli ten z modeli 15 Pro i 15 Pro Max.

To już za moment

Wiem, że mobilne granie wciąż wywołuje wiele negatywnych emocji, a część z Was nigdy nie uzna smartfona za pełnoprawną platformę do gier. Fakt jest jednak taki, że handheldy już lada moment będą czuć oddech iPhone’ów na plecach, jeśli Apple nie zaprzestanie rozwijania tego segmentu i będzie dalej zapraszać dużych developerów do współpracy. Za 4, być może 5 lat, iPhone bez trudu poradzi sobie z większością gier AAA i wtedy dopiero zacznie się prawdziwa rewolucja. Jeśli smartfon w kieszeni podłączony do monitora będzie dawał te same wrażenia z gry, co Xbox czy PlayStation, to dla niedzielnego gracza, który gra jedynie okazjonalnie, wybór będzie prosty.

Stock image from Depositphotos

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu