Tablety

Postawiłem na Windows na tablecie - różnice między Asus T100 z dyskiem i bez dysku

Jan Rybczyński
Postawiłem na Windows na tablecie - różnice między Asus T100 z dyskiem i bez dysku
Reklama

Przygodę z tabletem rozpocząłem od iPada i był to zdecydowanie dobry start, zwłaszcza gdy na rynku był iPad 2 i praktycznie żadnej rozsądnej konkurenc...

Przygodę z tabletem rozpocząłem od iPada i był to zdecydowanie dobry start, zwłaszcza gdy na rynku był iPad 2 i praktycznie żadnej rozsądnej konkurencji. Mimo, że posiadany przeze mnie iPad 3 jest prawie 6 razy wolniejszy od iPada Air wciąż najlepiej nadaje się do mobilnych gier w stosunku do innych platform i zacięcia zdarzają mu się rzadziej niż na znacznie mocniejszych tabletach z Androidem. Mam jednak dość ograniczeń iOS. Na Nexusy jestem chwilowo obrażony. Przyszedł więc czas na Windows 8.1, klamka zapada. Zdecydowałem się kupić Asusa T100 z dyskiem.

Reklama

Czemu obraziłem się na Nexusy? Przede wszystkim przez politykę jaką przyjął Google, czyli wprowadzanie sztucznych ograniczeń programowych oraz pewne braki sprzętowe. Nie zrozumcie mnie źle, Nexus 7 2013 to z pewnością najlepszy tablet z Androidem i w ogóle świetny tablet. Dlatego użyłem określenia "obraziłem", bo to decyzja częściowo emocjonalna. Mam żal, że w Nexusie 7 2012 zablokowany był tethering, a we wszystkich Nexusach, tabletach i telefonach, zablokowane jest USB OTG. Czysty Android zawsze kojarzył mi się z systemem pozbawionym sztucznych ograniczeń, a tak niestety nie jest.


Czarę goryczy przelał fakt, że nie ma Nexusów z czytnikiem kart pamięci (wśród nowych urządzeń, nie w ogóle), ani nie ma Nexusów - telefonów celujących w najwyższą półkę, konkurujących z Note 3 czy Z1. Postanowiłem więc odczekać i zobaczyć czy coś się w tej materii zmieni za jakiś czas. Nie mówiąc o tym, że od czasu kiedy przesiadłem się na Z1, czyli po prostu 5 calowy, szybki telefon, przestałem potrzebować małego tabletu, który oferuje to samo co telefon, na trochę większym ekranie. Ba, większość tabletów z Androidem ma wolniejsze procesory niż w telefonach. Pisałem z resztą o tym na łamach AntyWeb. A wśród dużych tabletów Nexusy nie mają zupełnie nic ciekawego do zaoferowania w roku 2013.

Asus T100 z dyskiem i bez - czym się różnią?

Doczekałem pojawienia się T100 z dyskiem w sklepach i na taką wersję się zdecydowałem, kupując trochę w ciemno. Obawiałem się czy dysk w klawiaturze nie wpłynie znacząco na czas działania na baterii, czy dodatkowe obciążenie elektryczne nie spowoduje, że dyski zewnętrzne na USB 3.0 przestaną działać, ze względu na zbyt małe napięcie, jak straszył pan w jednym z marketów elektronicznych. Tak czy siak pobiegłem do sklepu, gdy pojawił się pierwsze dostawy.


Od razu mogę uspokoić, że obawy były bezpodstawne. Nie zauważyłem krótszego działania na baterii, ale nawet gdyby z czasem okazało się inaczej, dotyczy to tylko momentów gdy klawiatura jest podłączona. Dodatkowo, dysk nie kręci się gdy z niego nie korzystamy, co jest oczywiste. Wreszcie, pojawia się on w systemie jako dysk USB, więc można odłączyć go tak samo jak odmontowuje się pendrive'a. Jeśli więc mówimy o zwiększonym poborze energii, to tylko w momencie, gdy aktywnie korzystamy z dysku, odczytując z niego dane.


Wbudowany w klawiaturę dysk musi korzystać z interfejsu USB 3.0, bo prędkości odczytu i zapisu przekraczają 100 MB/s w przypadku sekwencyjnego trybu pracy i dużej ilości danych. Oczywiście prędkość dramatycznie spada w przypadku mniejszych ilości rozrzuconych po dysku danych, ale to charakterystyczne dla wszystkich dysków talerzowych. Tutaj pamięć eMMC pokazuje swoją przewagę, chociaż przy zapisie większej ilości danych jest wolniejsza od dysku talerzowego. W ogóle błyskawiczna szybkość uruchamiania się systemu w T100 jest dla mnie dużą zagadką. Tablet uruchamia się szybciej zarówno od innych urządzeń mobilnych z iOS czy Androidem, jak i od komputera z bardzo mocnym procesorem, nawet gdy ten jest wyposażony w SSD, chociaż oczywiście tutaj różnica jest już znacznie mniejsza.


Reklama

Są także różnice zewnętrzne. Pierwszą i najważniejszą jest zupełnie inna, o 50% mocniejsza ładowarka, co pomogło rozwiązać problem bardzo długiego ładowania się T100, chociaż tablet tak długo działa na baterii, że nie udało mi się jeszcze dobrze sprawdzić o ile szybciej się naładuje. Tak czy owak T100 bez dysku ma ładowarkę niemal identyczną jak w przypadku telefonów czy tabletów Nexus - małą z odłączanym kablem z prądem o natężeniu 2A. Ładowarka dołączona do T100 z dyskiem jest znacznie większa gabarytowo, posiada znacznie dłuższy, nieodłączany kabel, wymienną końcówkę od strony gniazdka elektrycznego i dostarcza prąd o natężeniu 3A.

Wersja z dyskiem jest również odczuwalnie cięższa. Według mojej domowej, niekoniecznie najdokładniejszej wagi, tablet z podłączoną klawiaturą waży 1180 gramów, a stacja dokująca z klawiaturą jest w tym wypadku cięższa od tabletu - odwrotnie niż w przypadku T100 bez dysku. Stacja dokująca jest też zauważanie grubsza. Dobrą stroną większej wagi, jest większa stabilność przy maksymalnym odchyleniu ekranu do tyłu. Oczywiście trzeba też więcej dźwigać, ale jeżeli klawiatura nie jest nam niezbędna, można zostawić ją po prostu w domu.

Reklama


Wreszcie T100 z dyskiem miał nowszą wersję BIOSu niż T100, który testowałem, chociaż aktualizacja i tak jest konieczna, bo pojawiła się już druga aktualizacja BIOSu i tutaj ważna informacja. Warto przeprowadzić aktualizację biosu zaraz po zakupie, zwłaszcza jeżeli macie wersję bez dysku z najstarszą wersją BIOSu. Mówię o tym dlatego, że przy najstarszym BIOSie, zdarzało się, że T100 po resecie do ustawień fabrycznych i reinstalacji systemu nie uruchamiał się. Nowsze wersje BIOSu rozwiązują ten problem. T100 z dyskiem sam zaproponował mi aktualizację BIOS za sprawą aplikacji Asusa sprawdzającą aktualizacje. Nie przypominam sobie aby T100 bez dysku także to zrobił, ale teraz już nie jestem pewien jak było i w sumie różnica w tym aspekcie byłaby nielogiczna. Jednak uczulam na tę kwestię.


Coraz bardziej zadowolony

Asus T100 to urządzenie, które zasłużyło sobie u mnie na kilka tytułów "naj" oraz "pierwszy". To najdłużej działający na baterii komputer z Windows jaki kiedykolwiek miałem. To również pierwszy bezgłośny komputer z Windows jaki mam. To pierwszy tablet z Windows za który zdecydowałem się zapłacić z własnej kieszeni. To również urządzenie z Windows z najlepszym ekranem jak do tej pory, chociaż uczciwie trzeba przyznać, że zarówno iPad z Retiną, jak i nowy Nexus go z łatwością deklasują pod tym względem. To całkiem sporo zalet jak na sprzęt budżetowy, jakim niewątpliwe jest T100.

Prawdę mówiąc zastanawiałem się przez cały czas oczekiwania na pojawienie się wersji z dyskiem, czy nie poczekać na inny tablet z Windows, który miałby ekran Full HD, wbudowany GPS, tylną kamerę i modem 3G. Gdyby była taka wersja T100 z chęcią dopłaciłbym za te funkcje. Mimo wszystko ich brak nie jest dla mnie wielkim problemem, inaczej bym się na T100 nie zdecydował. Windows ma to do siebie, że wszelkie braki można łatwo uzupełnić dowolnymi urządzeniami zewnętrznymi, podłączanymi na USB. Oczywiście nie jest to tak wygodne, jak wbudowane funkcje, ale z drugiej strony GPS czy 3G w 10 calowym tablecie będę potrzebował na tyle rzadko, że nie mam nic przeciwko sporadycznemu podłączaniu modemu 3G czy odbiornika GPS. Co innego gdyby to był tablet 7 - 8 calowy. Wówczas to byłby znacznie poważniejsze minusy.

Reklama


Docelowo T100 ma zastąpić mi duży tablet oraz małego laptopa i stanowić sprzęt mobilny na wszystkie wyjazdy na konferencje i premiery. Oprócz niewielkich rozmiarów czy bardzo długiej pracy na baterii ma również rewelacyjny zasięg WiFi, być może dzięki obudowie z tworzywa zamiast aluminium. Czego nie mogę powiedzieć o Lenovo U310, którego WiFi jest po prostu bardzo słabe, co na wszelkich konferencjach stanowi poważny problem. Oczywiście czas zweryfikuje moje plany wobec T100, ale jak na razie nie daje mi on powodów do narzekań. Wreszcie pozbyłem się sztucznych ograniczeń tabletów i mogę bez problemu korzystać zarówno z tradycyjnej klawiatury i myszki, jak i włożyć kartę pamięci z aparatu prosto do tabletu, a następnie zdjęcia obrobić, nawet w Photoshopie.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama