Konsole

Nowego i starego Switcha dzieli przepaść. TEJ różnicy nie da się odzobaczyć

Paweł Winiarski
Nowego i starego Switcha dzieli przepaść. TEJ różnicy nie da się odzobaczyć
Reklama

Nowa konsola Nintendo Switch OLED już w przyszłym miesiącu trafi na sklepowe półki, ale już teraz pojawiają się pierwsze porównania ekranu względem bazowego modelu. Różnica jest zdecydowana i zauważalna.

Na początku lipca Nintendo pokazało nową wersję konsoli Nintendo Switch. Nie był to jednak model Pro, o którym plotkowano od wielu miesięcy, choć jeśli chodzi o ekran, ten dopisek wydaje się mieć sporo sensu. Gracze spodziewali się jednak przede wszystkim nowych podzespołów i procesora nowej generacji, co miało przełożyć się na większą wydajność konsoli. Byli i tacy, którzy mówili o rozdzielczości 4K, co w obliczu przenośnej konsoli brzmiało raczej absurdalnie. Tymczasem Nintendo faktycznie pokazało ulepszony sprzęt, ale w sposób, który okazał się dla większości graczy rozczarowaniem. Switch OLED, jak sama nazwa wskazuje, to konsola z ekranem OLED. Zmniejszone ramki, lepsza technologia wyświetlacza, drobne zmiany dotyczące na przykład lepszej nóżki (standu)...i tyle. Trochę mało jak na Pro, ale przecież Nintendo nigdy oficjalnie nie zapowiedziało takiej odsłony konsoli.

Reklama

Pierwsze testowe egzemplarze Switcha OLED docierają już do recenzentów

Kilka dni temu popularny japoński youtuber pokazywał już Switcha OLED na swoim kanale, jednak bez znajomości języka japońskiego można sobie było jedynie popatrzeć na nowy sprzęt (napisy niestety również po japońsku), więc sam nie byłem w stanie wyłapać treści, ale dało się zauważyć, że nowa wersja konsoli nie tylko wygląda lepiej, ale przede wszystkim obraz wydaje się wyraźniejszy, a kolory bogatsze. Nie ma zaskoczenia, doskonale przecież znamy różnice między wyświetlaczami LCD, a OLED.

Jest już jednak w sieci pierwszy anglojęzyczny film, w dodatku ze zrozumiałymi wrażeniami, a te są jak najbardziej pozytywne.

Ekran nie tylko wygląda fantastycznie, ale wypełnia teraz prawie cały front urządzenia, wyświetlacz ma przyjemne błyszczące wykończenie. W porównaniu z normalnym Switchem wydaje się produktem premium. Totalnie to rozumiem, Nintendo Switch zawsze sprawiał wrażenie typowo plastikowego, taniego urządzenia.

Zmienił się również tył. Logo zostało zastąpione lepiej wyglądającą, szerszą nóżką. Udoskonalenia estetyczne obejmują ponadto nową stację dokującą, która prezentuje się teraz nie tylko lepiej, ale również sprawia wrażenie lepiej wykonanej. Jeśli mieliście kiedyś w dłoniach oryginalny Dock do Switcha, to na pewno tak jak ja byliście w niemałym szoku, że wygląda on jak kawał odlanego na szybko plastiku bez konkretnego pomysłu. Swoje robi też nowy kolor, biały prezentuje się naprawdę nieźle.

Ogrywane na Switchu OLED Super Mario Odyssey (w porównaniu z bazowym modelem) ujawnia według youtubera znacznie więcej szczegółów, przede wszystkim jeśli chodzi o trawę i wodę. Porównując oba ekrany, na starszym te same elementy wydają się być całkowicie wyblakłe.

Patrząc na nowego Nintendo Switch OLED aż chciałoby się znaleźć w środku mocniejsze podzespoły. Patrząc na temat racjonalnie plotki wydawały się jednak mało prawdopodobne. Bazowy model oraz edycja Lite cieszą się na świecie ogromną popularnością, a dużo mocniejszy procesor oznaczałby, że dziesiątki milionów użytkowników automatycznie wpadłoby do szufladki z napisem "gorszy sort". Owszem, wiele gier na Switcha nie radzi sobie z niezbyt dużą mocą urządzenia, co daje o sobie znać spadkami animacji czy agresywnie ucinaną rozdzielczością i detalami w grach. W tym samym czasie większość gier od samego Nintendo to świetnie dopracowane technicznie produkcje, które działają bardzo dobrze. Przy tak dużej bazie posiadaczy konsoli firma musi skupiać się na tym, by jak najwięcej graczy miało pełną frajdę z zabawy, nie widzi też potrzeby gonienia za FPS-ami czy rozdzielczością. Od tego mamy przecież Sony i Microsoft ze swoimi PlayStation oraz Xboksem. A mocniejsze podzespoły dostaniemy w drugiej generacji Nintendo Switch, bo po tak dużym sukcesie śmiem wątpić, że japońska firma porzuci pomysł na hybrydową konsolę. No, a jeśli komuś bardzo zależy na wydajniejszym procesorze, to przecież za kilka miesięcy pojawi się Steam Deck.

Wspomniałem o tym, że Nintendo Switch już w październiku trafi na sklepowe półki. Teoretycznie konsola ma zadebiutować już 8 października, w praktyce może być z tym różnie. Polskie sklepy wysyłają już do prerorderowców maile z informacją, że dostawy Switcha OLED zostały mocno ograniczone i zamówienia mogą być realizowane nawet do końca roku. I nie wiadomo, czy to wina wydawcy, czeskiej firmy Conquest, czy samego Nintendo. Polski rynek nie jest dla japońskiej firmy aż tak atrakcyjny jak inne, można się więc było tego spodziewać, szczególnie wiedząc o ogólnych problemach z dostępnością podzespołów związaną z aktualną sytuacją na świecie. Ale to też pokazuje, że Polacy są zainteresowani Switchem OLED, pewnie nie w takim stopniu jak gracze z innych krajów, ale jednak.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama