Internet

Badanie wyszukiwarek dowodzi, że popsułeś Internet. To robisz źle

Jakub Szczęsny
Badanie wyszukiwarek dowodzi, że popsułeś Internet. To robisz źle
Reklama

Znalezienie czegoś wartościowego w Google jest obecnie trudniejsze niż kiedyś. I to jest fakt. Grupa niemieckich naukowców przeprowadziła gruntowne badania i potwierdziła, że jakość wyników wyszukiwania spadła, a za winę można częściowo obwiniać treści-śmieci pochodzące z witryn budowanych tylko dla samego SEO, czy zawierających linki afiliacyjne.

Badacze poświęcili cały rok na analizę wyników dla 7 392 zapytań dotyczących recenzji produktów w trzech wyszukiwarkach: Google, Bing i DuckDuckGo. To pierwszy tak systematyczny przegląd stanu jakości odpowiedzi wyszukiwarek, co czyni wyniki tych badań szczególnie niepokojącymi.

Reklama

Po dogłębnym przeanalizowaniu prezentowanych linków i treści witryn naukowcy doszli do jednoznacznego wniosku: obawy o spadającą jakość wyników wyszukiwania są uzasadnione, a problem prawdopodobnie tylko się pogorszy wraz z rozwojem sztucznej inteligencji. Jeżeli współpracujecie z jakąś agencją zajmującą się SEO i ta mówi Wam, że nie ma jeszcze AI tak dobrej, by mogła pisać materiały lubiane przez wyszukiwarki — zmieńcie ją jak najszybciej, najpewniej natrafiliście na "magików", którzy przepalają Wasz budżet, nie za bardzo mając pojęcie, co robią.

Co takiego wykazali badacze? Strony zajmujące wyższe pozycje w rankingach wyników wyszukiwania okazały się przede wszystkim mocno skupione na SEO i bardziej skoncentrowane na marketingu afiliacyjnym. Jednocześnie wykazywały oznaki niższej jakości treści. To zjawisko jest szczególnie widoczne w przypadku wyników, które wykorzystują marketing afiliacyjny, co jedynie nasila problem jakości SERP-ów. (SERP = Search Engine Result Page, czyli "strona wynikowa w wyszukiwarce", dokładnie to, co widzisz po wpisaniu wyniku i zatwierdzeniu ENTER-em)

Warto zwrócić uwagę, że wszystkie trzy badane wyszukiwarki są podatne na manipulacje w zakresie spamowania tam linkami partnerskimi. Starania podejmowane przez te platformy w celu zwalczania takich "kwiatków" poprzez aktualizacje algorytmów zdają się mieć jedynie tymczasowy efekt. Po pewnym czasie całym farmom, które skupione są na zarabianiu na takich linkach, udaje się znaleźć sposoby na wyrwanie się poza nawias zasad, które narzuca na nie wyszukiwarka. I cały cykl się zamyka. Raz po raz.

Naukowcy zwracają uwagę na jeszcze jedno istotne zagadnienie. Wszystkie trzy wyszukiwarki borykają się z poważnymi problemami z wysoce zoptymalizowanymi treściami afiliacyjnymi. Granica między pozornie nieszkodliwą treścią a spamem staje się coraz bardziej rozmyta, a pojawienie się generatywnej sztucznej inteligencji tylko nasili (i pewnie już teraz nasila) ten problem.

Czy jest wyjście z tej sytuacji? Trudno jest znaleźć łatwe rozwiązanie. Możliwe, że wyszukiwarki powinny być bardziej wybredne w wyborze stron do promowania na pierwszych stronach (i pierwszych miejscach), zwłaszcza jeśli pochodzą one z witryn produkujących duże ilości treści niskiej jakości. Chociaż afiliacje częściowo przyczyniają się do obecnego stanu rzeczy, całkowite ich zakazanie nie jest żadnym rozwiązaniem, ponieważ wiele "normalnych" witryn korzysta z nich jako źródło przychodów. Zakazanie optymalizacji pod kątem widoczności w wyszukiwarkach też jest rozwiązaniem z kategorii tych złych — Antyweb też to robi. Ale przy okazji nie jest nachalną bazą afiliacji — jest po prostu serwisem newsowym działającym w niszy, jaką są technologie.

Walka o jakość wyników wyszukiwania jest praktycznie... przegrana. Czy jest jeszcze nadzieja na poprawę sytuacji? To pytanie pozostaje tylko pozornie otwarte — mając na uwadze to, w jaki sposób AI pozwala uzyskać przewagę nad innymi, prawdopodobnie ponieśliśmy porażkę w wojnie, której nawet nikt jeszcze nie zaczął. Bo co innego zrobimy? Jakiekolwiek regulacje to w tym momencie droga donikąd.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama