Felietony

Polska idzie w półprzewodniki. Ministerstwo Cyfryzacji odsłania karty

Jakub Szczęsny
Polska idzie w półprzewodniki. Ministerstwo Cyfryzacji odsłania karty
Reklama

Znaczenie półprzewodników w globalnej gospodarce urosło do poziomu strategicznego zasobu, kluczowego dla nowoczesnych technologii. W kontekście rozwijającej się w zastraszającym wręcz tempie sztucznej inteligencji, zdolności w tej materii są ogromnym atutem. Polska nie chce więc pozostać w tyle — a przynajmniej tak się wydaje. Ministerstwo Cyfryzacji zaprezentowało właśnie projekt polityki dla sektora półprzewodników, który ma na celu umocnienie pozycji polski w owej materii.

Półprzewodniki są podstawą niemal każdej dziedziny nowych technologii – od smartfonów, przez komputery, po zaawansowane systemy obronne i motoryzacyjne. Globalna wartość rynku półprzewodników w 2024 roku osiągnęła 600 miliardów euro, a prognozy wskazują, że do 2030 roku przekroczy bilion euro. Aż 70% światowej produkcji czipów jest skoncentrowane w Azji: istnieje również ryzyko światowego kryzysu półprzewodnikowego — gdyby Tajwan stał się obiektem chińskiej agresji, mielibyśmy problem. UE chce więc się zabezpieczyć – planuje zwiększenie swojego udziału w światowym rynku półprzewodników do 20% w ciągu najbliższych sześciu lat.

Reklama

Opracowany przez rząd dokument wskazuje siedem kluczowych filarów, na których opierać się ma strategia rozwoju branży. Aby Polska mogła stać się konkurencyjnym graczem w produkcji i projektowaniu półprzewodników, konieczne będzie (według ministerstwa) inwestowanie w nowoczesne laboratoria, zakłady produkcyjne i centra badawcze. Rząd planuje również wsparcie dla innowacyjnych projektów i eksportu polskich technologii. Ważna ma być także współpraca międzynarodowa, umożliwiająca zacieśnianie relacji z liderami branży.

Rozwijanie sektora półprzewodnikowego to warunek konieczny dla stabilnego wzrostu gospodarczego i zapewnienia bezpieczeństwa cyfrowego. Polska nie zaczyna od zera – mamy ośrodki badawcze i firmy rozwijające technologie o strategicznym znaczeniu, w tym w obszarze fotoniki i projektowania układów scalonych. Przedstawiony projekt Polityki dla sektora półprzewodników to odpowiedź na te wyzwania – stawiamy na wzmacnianie naszej pozycji i zwiększanie konkurencyjności technologicznej Polski.
~ wiceminister cyfryzacji Dariusz Standerski

Link do pełnej informacji prasowej Ministerstwa Cyfryzacji

Pozyskiwanie kapitału na rozwój krajowych firm oraz przyciąganie inwestycji zagranicznych to kolejny filar strategii, podobnie jak rozwój programów edukacyjnych przygotowujących specjalistów do pracy w branży półprzewodników. Ważne będzie zapewnienie odpowiednich zasobów wodnych i energetycznych, które są niezbędne do prowadzenia energochłonnej produkcji czipów. Poczynione zostaną także działania mające na celu zwiększenie dostępności surowców i chemikaliów koniecznych do ich wytwarzania, aby uniezależnić się od zagranicznych dostaw.

Polska chce być europejskim ważnym graczem w dziedzinie półprzewodników. Czy to ma szanse się udać?

Strategia zakłada intensywną współpracę z unijnym sektorem technologicznym oraz czerpanie korzyści z bliskości inwestycji półprzewodnikowych w Niemczech i Czechach.

Praca u (niezłych) podstaw

Tu i teraz, polski sektor półprzewodników generuje mniej niż 1% PKB, ale za to działamy w silnie wyspecjalizowanych dziedzinach: to m.in. fotonika oraz projektowanie układów scalonych. Dobrze radzimy sobie w technologiach detekcji podczerwieni i czujników i możemy więc inwestować w nowoczesne rozwiązania dla medycyny, telekomunikacji i systemów bezpieczeństwa. Na razie nie ma jednak mowy o konkurencji z największymi w branży. Włączenie się do europejskiego ekosystemu półprzewodnikowego oraz strategiczne wykorzystanie środków z funduszy unijnych ma ustawić nas w peletonie wytwórców technologii półprzewodnikowych ze Starego Kontynentu.

Chcemy być liderem. Ale czy się uda?

Czy Polska ma realne szanse na stanie się liderem w branży półprzewodników? Trudno powiedzieć. Obawiam się skuteczności realizacji strategii i wsparcia zarówno ze strony państwa, jak i sektora prywatnego. Czeka nas szybkie nadrabianie technologicznych opóźnień poprzez integrację z europejskimi inicjatywami oraz rozwój kompetencji specjalistycznych. Projekt polityki trafił do konsultacji społecznych, które potrwają do 4 marca. Będzie to okazja dla ekspertów, firm technologicznych i instytucji naukowych, aby wnieść swoje uwagi i współtworzyć politykę rządu. Mam jednak ten problem, że po pierwsze, trudno mi uwierzyć politykom.

Reklama

Czytaj również: Zespół doradczy ds. AI w Ministerstwie Cyfryzacji (AIdlaPL) od razu wywołał kontrowersje

Po drugie, często zdarza się tak, że ciekawe polskie inicjatywy po zmianie rządów są kasowane (nierzadko też dublowane) lub po pewnym czasie od ich ogłoszenia umierają. Jak było z AIdlaPL? Inicjatywa powstała już ponad rok temu i niewiele o niej słychać. Kontrowersji nie brakło i na starcie, bo przecież jeszcze za rządów PiS powstała Grupa Robocza ds. Sztucznej Inteligencji, czyli "GRAI". Co ciekawe, oba projekty mają całkiem zbieżne cele i oba też państwo kosztowały/kosztują. Efektów ich prac natomiast nie widać. Nie dziwcie się więc Drodzy Czytelnicy, że podchodzę do inicjatyw MC z pewnym dystansem — i to niezależnie od partyjnych barw.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama