Bezpieczeństwo w sieci

Polacy bezczelnie nabijani w butelkę. W tle prezydent Duda

Piotr Kurek
Polacy bezczelnie nabijani w butelkę. W tle prezydent Duda

Facebook i Instagram od dawna zalewane są reklamami fałszywych inwestycji wykorzystującymi znane osobistości ze świata biznesu i polityki. Po Rafale Brzosce przyszła na Andrzeja Dudę. Prezydent zachęcać ma do zainteresowania się ofertą Baltic Pipe. To oszustwo!

Jak pisaliśmy kilka miesięcy temu, Facebook rzeczywiście nie robi z tym nic, a to najpopularniejsze źródło i początek phishingu oraz innych ataków cyberprzestępców, nie tylko w Polsce. W ostatnim czasie do takich reklam fałszywych inwestycji zaczęto wykorzystywać twarz Rafała Brzoski, o czym jakiś czas temu pisał na swoim koncie na LinkedIn. Szef inPostu zapowiedział reakcję i widać, że poskutkowała – przynajmniej częściowo, gdyż oszuści znaleźli sobie nowego ambasadora.

Po Rafale Brzosce, który zniknął z fałszywych reklam, "nową twarzą" kampanii marketingowych lewych inwestycji stał się prezydent Andrzej Duda, który w filmikach typu deepfake zachęca do zainteresowania się wyjątkową ofertą Baltic Pipe, w której każdy może zarobić ogromne pieniądze. Te w ostatnim czasie zalały mój Instagram. Andrzej Duda przez kilka minut opowiada o tym, jak bezpieczne jest inwestowanie w przedsięwzięcia, które firmuje swoim nazwiskiem.

Uwaga na fałszywe reklamy. To nie Andrzej Duda zachęca do inwestycji, to zwykli oszuści

Do tego specjalnie spreparowane artykuły zamieszczone na stronie do złudzenia przypominającej serwis dziennika Rzeczpospolita, który zachwala inwestycje w Baltic Pipe obiecując zyski na niespotykanym wcześniej poziomie:

Chodzi o nową platformę inwestycyjną dla projektu Baltic Pipe, z której potajemnie korzystają wszyscy politycy, w tym prezydent Andrzej Duda, inwestując minimalne kwoty i otrzymując wypłaty w setkach tysięcy. O nowej platformie inwestycyjnej "Baltic Pipe" nasza publikacja dowiedziała się bezpośrednio od posła na Sejm. Nasze źródło w Sejmie twierdzi, że każdy poseł, minister i wysoki rangą urzędnik od dawna wie o platformie Baltic Pipe, ale sam prezydent zabronił im o tym mówić! Kiedy otrzymaliśmy informację o tym programie, natychmiast zaczęliśmy badać, co to za program. A za kilka tygodni, zebrawszy wszystkie informacje, postanowiliśmy powiedzieć o tym wszystkim obywatelom Polski.

Co więcej, w tekstach reklamowych nie brakuje "opinii i komentarzy" zwykłych ludzi, także z niepełnosprawnościami, którym świat się zawalił, a inwestycja w Baltic Pipe dosłownie uratowała życie, pozwalając na znalezienie pomocy medycznej tam, gdzie wcześniej się nie dało. Brzmi wzruszająco, jednak to wszystko kłamstwo i oszustwo. Tego typu reklamy to zwykły scam i wykorzystywanie materiałów deepfake pokazuje tylko, jak bardzo nie jesteśmy przygotowanie na zapowiadaną od dawna rewolucję AI.

Co robić, jak żyć? Na ten moment my, jako zwykli użytkownicy, nie mamy zbyt skutecznych narzędzi do walki z tego typu ogłoszeniami. Pozostaje jedynie zgłoszenie tego do moderacji, która niestety często pokazuje, że ma w nosie nie tylko własne regulaminy, ale i przepisy. Warto jednak próbować i nagłaśniać temat. Sytuacja ze wspomnianym już wyżej szefem inPost pokazuje, że należy o tego typu sprawach mówić głośno. Być może w końcu ktoś zainteresuje się rosnącym problemem fake newsów, deepfaków i reklam mających na celu wzbudzić zaufanie wykorzystując wizerunek znanych i szanowanych przez opinię publiczną osób, co w konsekwencji prowadzić będzie do oszustwa nieświadomych użytkowników mediów społecznościowych.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu