Po dziewięciu dniach cyfrowej ciszy, Turcja wreszcie odblokowała dostęp do Instagrama. Cała ta sytuacja to istny rollercoaster emocji dla milionów tureckich użytkowników, którzy nagle zostali odcięci od swojego ulubionego medium społecznościowego.
Instagram będzie teraz grzecznie współpracować z rządem. Turcja kończy blokadę.
Cała ta afera zaczęła się 2 sierpnia, kiedy to tureckie władze postanowiły zablokować Instagrama. Oficjalny powód? Platforma podobno nie przestrzegała lokalnych przepisów i "wrażliwości społecznych". No bo jak to tak, żeby jakaś zagraniczna firma dyktowała, co Turcy mogą oglądać w sieci, prawda?
Ale spokojnie, nie myślcie, że tureccy politycy to jacyś technofobiczni dinozaury. Wręcz przeciwnie! Minister transportu i infrastruktury, Abdulkadir Uraloglu, spotkał się z przedstawicielami Instagrama i po długich negocjacjach doszli do porozumienia. Instagram obiecał, że będzie grzeczny i będzie współpracować z tureckimi władzami w kwestiach "przestępstw katalogowych" i cenzury użytkowników.
No cóż, nie do końca. Bo widzicie, te "przestępstwa katalogowe" to dość szeroka kategoria. Obejmuje ona nie tylko poważne sprawy jak morderstwa czy handel narkotykami, ale też "propagandę terrorystyczną". A jak wiemy, definicja terroryzmu bywa... elastyczna.
Decyzja o zablokowaniu Instagrama wywołała spore kontrowersje. Nic dziwnego - Turcja jest piątym największym rynkiem dla tej aplikacji na świecie, z ponad 57 milionami użytkowników. Wielu małych przedsiębiorców, którzy polegają na Instagramie w prowadzeniu biznesu, znalazło się w trudnej sytuacji.
Co ciekawe, cała ta blokada miała związek z postem o śmierci lidera Hamasu, Ismaila Haniyeha. Tureckie władze były oburzone, że Instagram usuwał kondolencje po jego śmierci. No bo jak to tak, cenzurować wyrazy współczucia?
Ale nie martwcie się, teraz wszystko będzie dobrze. Instagram obiecał, że będzie szybko usuwać treści związane z "terroryzmem". Tylko kto zdecyduje, co jest terroryzmem, a co nie? No cóż, chyba nie musimy zgadywać.
Więc tak, Instagram wrócił do Turcji. Ale czy to naprawdę powód do radości? Czy może raczej pierwszy krok w kierunku jeszcze większej kontroli nad internetem?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu