Meta, właściciel takich platform społecznościowych jak Facebook i Instagram postanowił zablokować dostęp rosyjskim podmiotom. Chodzi tu konkretnie o instytucje finansowane przez Kreml.
Facebook i Instagram blokują użytkowników. Trochę późno się na to zdecydowali
Aż ciężko uwierzyć w to, że wojna na Ukrainie trwa już ponad dwa lata. Początkowo eksperci przewidywali bardzo szybkie zwycięstwo Rosji, jednak Ukraina była w stanie stawić im opór. Po części udało się to dzięki dobremu przygotowaniu do wojny, a po części dzięki wsparciu i pomocy zagranicznych sojuszników. Na początku wojny, wiele krajów publicznie potępiło działania Władimira Putina. Na Federację Rosyjską zostało nałożonych wiele sankcji i restrykcji, które dotkliwie uderzyły w gospodarkę kraju.
Nie trzeba było czekać, aż do międzynarodowego protestu przyłączą się również prywatne przedsiębiorstwa. Wiele z nich od razu podjęło decyzję o wycofaniu się z Rosji. Te, które postanowiły zostać, czuły na sobie silną presję społeczną. Teraz po latach od rozpoczęcia wojny część firm powróciło do robienia interesów z Rosjanami.
Facebook i Instagram blokuje profile wspierane przez rosyjski rząd
Już w 2022 roku Meta, właściciel Facebooka i Instagrama na wniosek amerykańskiego rządu podjęła decyzję o ograniczeniu dostępu rosyjskim mediom do platform społecznościowych. Celem było ograniczenie dezinformacji, której wspomniane podmioty miałyby dostarczać. Rosja nie pozostała dłużna i wytoczyła proces Mecie, która przez rosyjski sąd została uznana za winną aktywności ekstremistycznej. Zabroniono im również prowadzenia tam biznesu i otwierania biur.
Teraz Meta rozszerza swoje restrykcje i postanawia całkowicie zablokować podmioty finansowane przez rosyjski rząd. Działanie jest wymierzone w takie instytucje medialne jak Rossija Siegodnia i RT.
Decyzja została podjęta ze względu na piątkowe ogłoszenie administracji prezydenta Bidena. Departament Stanu określił wspomniane stacje medialne "pełnoprawnym członkiem aparatu wywiadowczego i operacji rosyjskiego rządu". Pomimo tego, że już teraz rosyjskie przedsiębiorstwa medialne miały ograniczony dostęp do zachodnich mediów społecznościowych, obchodzili je, działając lokalnie. Jak podaje NBC News, pojawiły się zarzuty o to, że potajemnie stoją za propagandystyczną platformą "African Stream". W Niemczech mieli działać jako anglojęzyczna "Red", a we Francji miało dochodzić do przekupowania przez nich dziennikarzy.
Grafika: depositphotos
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu