Gry

Pokémony sprzedane. Kto wydał na nie prawie 14 miliardów złotych?

Piotr Kurek
Pokémony sprzedane. Kto wydał na nie prawie 14 miliardów złotych?
Reklama

Pokémon GO może nie cieszy się taką popularnością, jak jeszcze kilka lat temu, jednak wciąż jest jedną z najchętniej pobieranych gier na smartfony z Androidem i iOS. Gra znalazła właśnie nowego właściciela i nie do końca wiadomo, czy jest to dobra wiadomość. Dlaczego?

W styczniu tego roku pojawiły się informacje, z których wynikało, że firma Niantic jest zainteresowana sprzedażą portfolio swoich gier mobilnych – w szczególności Pokémon GO, które na rynku zadebiutowało w 2016 r. i szturmem wdarło się na listy przebojów, zdobywając serca graczy z całego świata. Dziś, niemal 10 lat później, produkcja wciąż cieszy się popularnością, przynosząc duże pieniądze. Statisa podaje, że w samym zeszłym roku Pokémon GO zarobiło 544 mln dolarów.

Reklama

Choć nie są to kwoty porównywalne z latami ubiegłymi, w szczególności 2020-2021, gdzie blisko było do 1 mld dolarów, wstydu nie ma. Tym bardziej że mówimy tu wyłącznie o estymacjach, gdyż zarówno Niantic, jak i Apple, czy Google nie zdradzają konkretnych liczb związanych z zakupami w aplikacji. Do tego należy jeszcze doliczyć przychody z "przeglądarkowego" sklepu Pokémon GO Web Store, które również nie są publicznie podawane. Można śmiało założyć, że prezentowane przez Statisa wyniki są niedoszacowane i w rzeczywistości są dużo wyższe.

Wracając jednak do sedna. Niantic oficjalnie potwierdziło właśnie, że sprzedało swoje gry firmie Scopely, którą gracze tytułów mobilnych doskonale znają jako wydawcę Monopoly GO, Stumble Guys, Star Trek Fleet Command, czy MARVEL Strike Force. Choć przedsiębiorstwo ma siedzibę w Stanach Zjednoczonych, jest ono zależne od saudyjskiego Savvy Games Group. To ogromny konglomerat mocno inwestujący w gry wideo – zarówno bardziej tradycyjne, jak i te mobilne. Firma ma udziały w Nintendo, Electronic Arts, Take-Two Interactive, Embracer, Nexon, czy Capcom.

Pokémon GO sprzedane. W grę wchodzą ogromne pieniądze

Scopely na zakup gier z portfolio Niantic przeznaczyło 3,5 miliarda dolarów, co w szybkim przeliczeniu daje nam blisko 14 mld złotych. Za tę kwotę firma pozyskała nie tylko Pokémon GO, ale także inne tytuły, w tym Monster Hunter Now, Pikmin Bloom, aplikacje Campfire i Wayfarer oraz ekipy nad nimi pracujące. A to oznacza, że nad tymi grami będą pracowały te same zespoły, co dotychczas, jednak będą miały one nowe szefostwo.

A co z samym Niantic? Firma nie znika z rynku, ale wraca do swoich korzeni i będzie skupiać się na rozwoju sztucznej inteligencji i map. Utworzona zostanie nowa spółka – Niantic Spatial.

Niantic Spatial jest zasilany przez cyfrową mapę trzeciej generacji, która rejestruje zawartość świata na poziomie dokładności nigdy wcześniej nieosiągniętym i umożliwia zarówno ludziom, jak i maszynom zrozumienie go w sposób nigdy wcześniej nieosiągalny. Jest to część tkanki łącznej, która umożliwi sztucznej inteligencji zrozumienie i interakcję ze światem fizycznym.

– czytamy w komunikacie. Co to dokładnie znaczy? Niantic Spatial nastawione będzie na klienta biznesowego, więc o rozwiązaniach konsumenckich raczej nie będzie mowy.

A co zmiany w Pokémon GO, Monster Hunter Now i Pikmin Bloom oznaczają dla samych graczy? Na ten moment trudno wyrokować. Dotychczasowe doświadczenie pokazuje jednak, że Scopely mocno nastawione jest na zwiększanie zysków z gier, które przejmuje, o czym świadczą m.in. jeszcze agresywniejsze mikropłatności w MARVEL Strike Force, które pod skrzydła Scopely trafiło w 2020 r. Można jednak zakładać, że zarówno Pokémon GO, Monster Hunter Now, jak i Pikmin Bloom czekają spore zmiany – pytanie tylko, kiedy nastąpią?

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama