Polska

Nareszcie będziemy chętnie korzystać z Poczty Polskiej? Instytucję czekają rewolucyjne zmiany!

Grzegorz Ułan
Nareszcie będziemy chętnie korzystać z Poczty Polskiej? Instytucję czekają rewolucyjne zmiany!
Reklama

Jeśli właśnie zastanawialiście się, co z tą Pocztą Polską jest nie tak, to prezes tego naszego narodowego operatora wyjaśnił w końcu tę kwestię od początku do końca w wywiadzie dla PAP.

W ostatnich kilku latach w naszym kraju byliśmy świadkami dynamicznego rozwoju e-commerce, a przez to i usług kurierskich, w tym automatów paczkowych. Z drugiej strony, równie dynamicznie spadał wolumen przesyłek listowych.

Reklama

Polecamy na Geekweek: Bank Pekao nie działa. Klienci zgłaszają usterkę

Jak w tej nowej rzeczywistości odnalazła się Poczta Polska? Nie odnalazła się zupełnie. Przez te wszystkie lata słuchaliśmy wyjaśnień w postaci ograniczeń ustawowych, według których Poczta Polska jako operator wyznaczony, musi utrzymywać nierentowne placówki, które generują straty, a te w dobie spadającego wolumenu głównej działalności, czyli listów, blokują inwestycje w działalność kurierską.

Nie udała się tym samym kluczowa walka o rynek automatów paczkowych, do której PP próbowała stanąć już w połowie 2019 roku! (więcej o tym). Do dziś ma zaledwie około 700 automatów własnych.

Dlaczego tak się stało w firmie o takim potencjale, stanie posiadania nieruchomości, terenów czy rzeszy zatrudnionych pracowników? Sebastian Mikosz, który przejął stery Poczty Polskiej w lutym tego roku, dokładnie to wyjaśnia, odsłaniając wszystkie bolączki naszego operatora narodowego.

Mówi wręcz wprost, że PP jest w stanie śmierci klinicznej. Serce bije, ale głowa przestała działać. Serce to są ludzie. A głowa to są decyzje strategiczne. (…) Śmierć kliniczna Poczty polega na tym, że mamy same długi.

Długi te podzielił na kilka kategorii. Dług kurierski, czyli opłakany efekt próby walki o rynek przesyłek kurierskich, w wyniku której Poczta Polska zajmuje na nim obecnie odległe siódme miejsce. Próba mocniejszego zaistnienia PP na tym rynku, ściśle powiązanym z e-commerce, wymaga ogromnych inwestycji i niemal całkowitego przestawienia się firmy skupionej na dostarczaniu listów na firmę kurierską.

Jednak istotniejsza kwestia, a może nawet przyczyna wszystkich obecnych problemów Poczty Polskiej leży po stronie długu technologicznego. Okazuje się bowiem, że nasz narodowy operator korzysta z najstarszych dostępnych systemów, które mają… 20 lat. Do tego pracownicy Poczty Polskiej pracują na 250 różnych systemach IT, do tego dochodzą przestarzałe komputery w placówkach pocztowych, co sprawia, że zaczynam rozumieć skąd hejt każdego, kto zmuszony był je odwiedzać w ostatnich latach.

Reklama

Musimy unowocześnić system okienkowy oraz ten odpowiedzialny za zarządzanie logistyką. Myślę, że pracownicy Poczty mają słuszne pretensje i żal, że pracują na przedpotopowym sprzęcie, przez co nierzadko jest im wstyd przed klientami.

Prezes Poczty Polskiej szacuje, że załatanie tego długu pochłonie przynajmniej pół miliarda złotych, bo wiąże się to między innymi z koniecznością zakupu co najmniej 23 tys. komputerów, nowych serwerów i nowego oprogramowania.

Reklama

Do tego dochodzi dług finansowy oraz intelektualny, związany z koniecznością uświadomienia pracownikom poczty koniecznych zmian, tego jak wygląda sytuacja rynkowa i miejsce Poczty Polskiej na tym rynku, który to od lat jest już daleko z przodu.

Nawet jeżeli zakładamy, że Poczta będzie narodowym operatorem cyfrowym, to trzeba wymyślić na nowo, czym będzie firma, w której zaniknie aktualne główne źródło przychodu, jakim są papierowe listy. Obecnie - i mówię to z nieskrywaną przykrością - mamy na rynku kurierskim czterech, pięciu dobrych graczy, którzy pokonują Pocztę jakością, tempem, ceną i dostępnością.

Tak więc, jakie są plany naprawy? Sebastian Mikosz przekonany jest z jednej strony, iż Pocztę Polską trzeba wymyśleć na nowo, by mogła stać się konkurencyjna na tym trudnym i mocno zagospodarowanym już rynku usług kurierskich. Wiąże się to ze wspomnianymi inwestycjami czy restrukturyzacją (gigantyczne zatrudnienie wiąże się głównie z imponującą biurokracją wewnętrzną). Z drugiej strony, duże szanse dostrzega też w roli operatora wyznaczonego przy e-Doręczeniach, które to od 1 stycznia 2026 roku mają być już dominującą formą komunikacji między podmiotami publicznymi i obywatelami oraz w świadczeniu usług finansowych czy w zakresie świadczenia usług rynku detalicznego.
Źródło: Polska Agencja Prasowa.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama