Felietony

Winyle dziś mają dużo sensu, co z płytami CD?

Krzysztof Rojek
Winyle dziś mają dużo sensu, co z płytami CD?
37

Czy płyty CD mają jeszcze jakiś sens? Z technicznego punktu widzenia - nie oferują niczego specjalnego.

Jak pewnie wiecie, prywatnie jestem wielkim entuzjastą muzyki, a temat streamingu oraz nośników fizycznych poruszam na Antywebie całkiem często. Sam posiadam w swojej kolekcji zarówno płyty CD, winyle, jak i chociażby kasety. Każdy z tych nośników miał swoje miejsce w historii i każdy wniósł do muzyki coś nowego.

Polecamy na Geekweek: Humanoidalny robot twierdzi, że może symulować sny. "Tak poznaję świat"

Winyle były pierwsze, jeżeli chodzi o powszechny (jak na swoje czasy) dostęp do albumów, kasety dały miniaturyzację, a płyty CD - pozwalały na odtwarzanie bez problemów związanych z analogowym odczytem, a także - na zgrywanie i kopiowanie muzyki dla swojego prywatnego użytku. Jednocześnie jednak w przypadku CD nastąpiła poważna zmiana, bo muzyka przestała być "analogowa", a zamiast tego - stała się cyfrowa, choć wciąż na fizycznym nośniku.

Oczywiście, jakiś czas później przywitaliśmy pod naszymi strzechami streaming i ten całkowicie "wywrócił stolik", zdobywając coraz większą popularność. Przez jakiś czas jednak wszystkie media koegzystowały ze sobą. Streaming był dla wygodnickich, płyty winylowe i kasety dla osób, które docenią analogowe brzmienie, a CD - dla osób, które oczekują maksymalnej czystości nagrań i wysokiej jakości. Jednak teraz coś zaczęło się zmieniać.

Streaming wykosił płyty CD na dobre. Winne Hi-Fi

Jakiś czas temu pisałem, że mamy najlepszy czas na kupowanie płyt CD. W sklepach można było kupić nowe sztuki naprawdę tanio, a i OLX rozpieszczał wyborem. Teraz jednak ten czas wydaje się kończyć, a nowe albumy można spotkać już tylko w takich miejscach jak Empik, gdzie cena rzędu 60 zł/sztukę zdecydowanie nie zachęca. I oczywiście - CD były w odwrocie, ale moim zdaniem jest jeden powód, dla którego nie zatrzymały się na poziomie np. winyli, tylko pikują dalej.

A tym czymś jest streaming w wysokiej jakości. Zwyczajnie osoby, które chciały mieć "jakość CD" (16-bit, 44.1kHz, 1411 kbps) mają dziś do dyspozycji alternatywy, które są tańsze i wygodniejsze. Prym wiedzie Tidal, gdzie jakość CD to tier środkowy, a w wersji Max mamy dźwięk w jakości 24 bitów i 192 kHz. Podobnie jest z Apple, gdzie mamy trzy poziomy: jakość CD (16 bity/44.1kHz), Apple Music Lossless (24 bity/48kHz) i Hi-Res Lossless (24-bit/192kHz).

Dodatkowo - swój plan Hi-Fi prawdopodobnie wprowadzi też niedługo Spotify, co, będąc najpopularniejszym medium streamingowym na świecie, da ludziom jeszcze mniej powodów, by sięgać po CD "dla jakości brzmienia". I oczywiście, zapewne znajdą się osoby, które "usłyszą różnicę" pomiędzy streamingiem a płytą (bo zawsze takie osoby są i jak najbardziej mogą być), tylko że w tym wypadku mówimy tu już o niszy wewnątrz niszy, raczej bez wpływu na globalny trend.

Tutaj też widać, dlaczego winyle się obroniły. One po prostu dostarczają inne brzmienie, szczególnie jeżeli mówimy o starych nagraniach miksowanych z myślą o winylach. Jest to coś czego streaming nie może skopiować i dlatego czarne płyty nie tylko trzymają swoją część rynku, ale też - przeżywają drugą młodość.

Jest więc coś, co może uratować CD?

Tak, owszem. I jest to ten sam powód, dla którego sklepy wciąż są pełne książek, pomimo tego, że przecież mamy e-booki, które są wygodniejsze i teoretycznie lepsze pod każdym pozorem. "Teoretycznie", ponieważ oprócz treści papierowa książka dostarcza cały zespół wrażeń obcowania z literaturą, nie mówiąc już o tym, że naprawdę ładnie wygląda na półce, wraz z innymi książkami. I tak, jak ludzie lubią kupować papierowe książki, tak są osoby, które wychowały się na płytach CD i mają naprawdę pokaźne kolekcje.

Źródło: Depositphotos

 

Oczywiście, tych jest raczej mniejszość, ale sam fakt, że takie osoby wciąż istnieją i dbają o swoje kolekcje daje pewność, że płyty CD nie znikną całkowicie. Jednak nie ma się co spodziewać, że zdobędą drugi oddech, jak winyle. Czy tego chcemy czy nie, nawet jeżeli słuchanie muzyki jest popularniejsze od czytania (co pokazują statystyki czytelnictwa), to płyty CD nie mają szans na taki "kult medium" jak książki czy winyle. Przygotujmy się więc, że niedługo znikną z popularnych sklepów całkowicie.

I nikt nie będzie po nich płakał.

Źródło: Depositphotos

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu