PlayStation

PlayStation obnaża swoją chciwość. To, co nie było problemem, nagle stało się zabronione

Piotr Kurek
PlayStation obnaża swoją chciwość. To, co nie było problemem, nagle stało się zabronione
Reklama

Start nowej odsłony PlayStation Plus przejdzie do historii. Nie ze względu na gry z poprzednich generacji konsol Sony, które trafią do najdroższej usługi, ale sposobu, w jaki Sony potraktowało graczy chcących wykazać się sprytem i już teraz wydłużyć swoją subskrypcję.

Tekken 2, Worms Armageddon, Worms World Party i Mr. Driller z oryginalnego PlayStation, Ridge Racers 2 i Syphon Filter z PSP. Do tego dziesiątki, jeśli nie setki, innych tytułów z minionych generacji konsol Sony brzmią interesująco. Jednak same gry to nie wszystko. Sony nie zdradza nic, ale i tak zdążyło rozzłościć graczy swoją antykonsumencką postawą. To, co jeszcze kilka tygodni temu dla firmy było na porządku dziennym, z dnia na dzień stało się zabronione. I pewnie rozgoryczenie byłoby mniejsze, gdyby analogiczne akcje były zabronione również u konkurencji.

Reklama

Chodzi o możliwość wydłużenia aktywnej subskrypcji PlayStation Plus lub PlayStation Now. Jeśli ktoś miał aktywne obie subskrypcje, wraz z nową odsłoną PlayStation Plus automatycznie przechodzi na najwyższy plan. A jego czas określony będzie na podstawie najdłużej aktywnej subskrypcji. Na przykład: jeśli ktoś ma PlayStation Plus do końca przyszłego roku i zrealizował kod na PlayStation Now na trzy miesiące, do od czerwca będzie miał PlayStation Plus Premium do końca przyszłego roku. Bez względu na to, że PS Now zakończy się wcześniej. To dobry sposób na zaoszczędzenie pieniędzy. Roczny dostęp do PlayStation Plus można było znaleźć w wielu sklepach - za dużo mniejsze pieniądze. Podobnie kodami na PS Now I choć wielu uważać będzie, że to "oszukiwanie systemu", Sony samo do tego zachęcało na swoich stronach. Najwyraźniej do czasu, bo teraz stało się to niemożliwe.

Sony nie chce byście korzystali z taniego PlayStation Plus. Choć samo wcześniej do tego zachęcało

Wszystko byłoby zrozumiałe gdyby nie dotychczasowa narracja i stanowisko firmy. Sony stale na swoich stronach informuje, że nie ma problemu z tym, by gracze dodawali sobie dodatkowy czas w PlayStation Plus jeśli nie chcą np. korzystać z opcji automatycznego przedłużania abonamentu:

Kontynuuj subskrypcję PS Plus

Jeśli wolisz wyłączyć funkcję automatycznego odnawiania, kupujesz nową subskrypcję – lub dodajesz więcej czasu do istniejącego okresu subskrypcji – przez Internet lub w sklepie, kupując kartę upominkową PS Plus.

Jednak to, co jest stale napisane, w żaden sposób nie powstrzymało Sony przed nagłą zmianą zdania. Zaczęło się od odrzucania realizacji kodów. Pomoc techniczna Sony odsyłała do sklepów zrzucając winę na nie. Sklepy zrzucały winę na Sony. Dopiero po kilku dniach zmieniła się narracja pomocy technicznej. Pracownicy firmy informowali o tymczasowym zawieszeniu możliwości realizowania kodów i przedłużania aktywnych subskrypcji. Odsyłali z kwitkiem sugerując, by poczekać na oficjalne stanowisko.

To pojawiło się wczoraj. Na stronach PlayStation dodano dodatkowe objaśnienia, w których jasno postawiono sprawę: nie ma możliwości "kumulowania" czasu - czyli dodawania go do aktywnej subskrypcji za pomocą kodów lub przedłużając ją bezpośrednio w sklepie PlayStation Store. Nie ma więc możliwości korzystania z tego, co przez lata było przez Sony akceptowane i promowane. Wszystko podyktowane faktem konieczności dostosowania systemów do zmian, jakie wprowadza odświeżenie PlayStation Plus. A wiadomo, że chodzi o fakt, w którym możliwość wykorzystywania kodów PS+ była na korzyść graczy, a nie Sony. I firmie, która tak dba o graczy, bardzo się to nie spodobało. Wyłączyła więc możliwość kumulowania kodów i zachęca do powrotu z nimi po starcie usługi. Hasła promocyjne "for the players" i "play has no limits" nagle przestają tu pasować - bo ni to dla graczy (bardziej przeciwko nim), ni bez limitów.

PlayStation Plus Essential, Extra i Premium. Start usługi już 22 czerwca

Sony jest na tyle sprytne, że zablokowało wydłużanie subskrypcji wyłącznie do startu nowego PlayStation Plus. Po tym czasie kody  ze sklepów internetowych i zdrapki ponownie zadziałają - jednak nie wydłużą najdroższego abonamentu o wskazany w zdrapce czas. Firma przygotowała specjalny przelicznik, który pozwoli sprawdzić, o ile wydłużona zostanie subskrypcja po zrealizowaniu kodu. Przykładowo, miesięczny kod na PlayStation Plus zapewni dostęp do około 3 tygodni PlayStation Plus Extra lub około 2,5 tygodnia PlayStation Plus Premium. Więcej na temat przelicznika znajdziecie na stronach PlayStation w zakładce z pytaniami i odpowiedziami.

W Polsce i tak nie dało się skorzystać ze sposobu uzyskania tańszego abonamentu PlayStation Plus Premium. A to z prostego powodu - w naszym kraju nie działa usługa PlayStation Now. Więc nawet przedłużając w nieskończoność PS+ o kolejne miesiące lub lata, nie da się skorzystać z oferty taniego PlayStation Premium, które wymaga aktywności dwóch subskrypcji jednocześnie: PS+ i PS Now. Mimo wszystko na stronach PlayStation Polska widnieje informacja:

Reklama

Co stanie się z moimi subskrypcjami i datą płatności, jeśli subskrybuję zarówno PlayStation Plus, jak i PlayStation Now?

Jeśli w momencie premiery nowej wersji PlayStation Plus będziesz subskrybować obie usługi, przeniesiemy Cię na plan subskrypcyjny PlayStation Plus Premium i wyznaczymy nową datę pojedynczej płatności, w zależności od tego, która z tych dwóch subskrypcji kończy się jako ostatnia. O nowej dacie płatności i opłacie subskrypcyjnej powiadomimy Cię e-mailem.

Co ciekawe - Microsoft absolutnie nie ma problemów z tym, aby równie sprytne akcje przechodziły na ich platformie. Ale ich miliony przychodu to przede wszystkim inne usługi. Sony aż tak spektakularnie na innych poletkach nie idzie. Dla nich zysk z konsol i usług z nimi powiązany jest znacznie bardziej istotny. Dlatego też pilnują wszystkich luk jak tylko się da. Nie liczyłbym na stałe promocje abonamentowe po cztery złote, do których przywykli abonenci Game Pass Ultimate.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama