Jeep rozpoczyna przyjmowanie zamówień na elektryczny model Avenger, który do pierwszych klientów trafi w przyszłym roku. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że samochód powstaje w Polsce, w Tychach, więc jest pierwszym masowo produkowanym "elektrykiem" ze znaczkiem Made in Poland.
Pierwszy polski samochód elektryczny
Jeep jest nieco spóźniony na imprezę pod tytułem "samochody elektryczne", ale zamierza szybko nadrobić zaległości. Pierwszym krokiem jest produkowany w Polsce model Avenger, który powstaje na platformie Stellantis - eCMP. Polski importer właśnie rozpoczął przyjmowanie zamówień na premierową wersję - Launch Edition, która została wyceniona na 189 700 złotych. Sporo, ale w tej cenie dostajemy praktycznie maksymalne wyposażenie ze światłami LED, felgami o średnicy 18 cali, przyciemnianymi szybami, elektryczną klapą bagażnika oraz w premierowym, żółtym kolorze. Do dyspozycji mamy też akumulator o pojemności 54 kWh oraz silnik elektryczny o mocy 156 KM, co powinno przełożyć się na zasięg w okolicach 400 km. Nie wiemy dokładnie, bo danych homologacyjnych jeszcze nie ma.
Jeep Avenger oparty jest już na nieco odświeżonej platformie eCMP, ale nadal jest to samochód przeznaczony głównie do miasta. Nadwozie ma tylko nieco ponad 4 metry długości, choć na przestrzeń w kabinie raczej nikt nie powinien narzekać. Całkiem przyzwoity jest też bagażnik - 380 litrów. Sam design powinien przypaść klientom do gustu, choć pod względem aerodynamiki, szczególnie w kontekście zasięgu, nie jest on najbardziej optymalny. W środku znajdziemy dwa ekrany, przed kierowcą w topowej odmianie ekran ma 10,25 cala (w tańszych wersjach będzie miał 7,5 cala), a na desce rozdzielczej w każdej wersji wyposażenia mamy ekran o przekątnej 10,25 cala. System inforozrywki wspiera oczywiście Android Auto i Apple Car Play.
Wśród systemów wspomagających kierowcę mamy między innymi kamerę 360 stopni, czy system autonomicznej jazdy poziomu drugiego, który wspomoże nas w korkach oraz na autostradzie. Jeep Avenger w premierowej wersji nie jest z pewnością tani, ale mieści się w założeniach programu Mój elektryk, więc cenę można obniżyć o 18 000 złotych dzięki dopłacie. W późniejszym czasie na rynku pojawią się też tańsze modele, z gorszym wyposażeniem oraz wersja spalinowa z silnikiem PureTech 1.2 o mocy 130 KM.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu