Filmy

Dlaczego takie filmy ogląda tak wiele ludzi? "Pętla" - recenzja

Konrad Kozłowski
Dlaczego takie filmy ogląda tak wiele ludzi? "Pętla" - recenzja
Reklama

Film "Pętla" jest dokładnie taki sam, jak zwiastun tego filmu - chaotyczny i wulgarny, niemający za wiele do zaoferowania. Do kiedy Patryk Vega będzie robić takie filmy?!

"Pętla" - nowy-stary film Patryka Vegi

Patryk Vega znów to zrobił. Po takim stwierdzeniu mógłbym zakończyć ten tekst, ponieważ każdy z widzów, który obejrzał co najmniej 2-3 poprzednie produkcje reżysera, doskonale wie, o czym mówię. W tym jednym zdaniu zawiera się wszystko, na czym Vega opiera swoje filmy od lat. I wcale nie zaskakuje mnie, że reżyser wraca na plan z tego rodzaju scenariuszami i kręci filmy jeden za drugim w ten sam sposób, tylko zastanawia mnie, dlaczego widownia wciąż chce te filmy oglądać.

Reklama

Widowiskowy zwiastun nowego Bonda! „Nie czas umierać” – nowa data premiery w Polsce


"Pętla" miała w widowiskowy sposób przedstawić nam kulisy afery podkarpackiej i historii skorumpowanego policjanta CBŚP, który zdołał zorganizować ekskluzywny klub zabaw dla celebrytów, polityków i innych wpływowych ludzi. Dokumentował ekscesy, do których dochodziło z ich udziałem, a później szantażował. Nie stronił też od łapówek, które przyjmowały przeróżną formę: gotówki, drogich alkoholi czy nawet sztabek złota.

Jeśli nie znaliście wcześniej tej historii, to film wcale jej Wam nie przedstawi w żaden dogłębny sposób. Nie oczekiwałem dokumentu na miarę produkcji CNN, ale wolałbym, żeby wydarzenia na ekranie robiły coś więcej, aniżeli tylko nawiązywały do tego, co wydarzyło się naprawdę. Nie będziemy analizować, dokładnie w jakim stopniu scenariusz pokrywa się z prawdą, bo nie sądzę, by ktokolwiek był w stanie uwierzyć, że większa część przedstawionych na ekranie zdarzeń mogła mieć miejsce.

I nie zmienia się nic...

Ale to nie to jest największym problemem "Pętli", ale samo podejście reżysera, które nie uległo zmianie od ostatniej premiery, czyli "Bad Boy'a". Dlaczego w ogóle o tym wspominam? Bo Patryk Vega osobiście zapowiadał porzucenie dotychczasowej ścieżki i deklarował stworzenie czegoś bardziej ambitnego, a tymczasem proponuje nam coś jeszcze gorszego. Oglądając "Bad Boy'a" odnosiłem wrażenie, że chociaż próbowano opowiedzieć nam jakąś konkretną historię, którą przykryły widowiskowe sceny pełne wulgaryzmów i przemocy.

Patryk Vega startuje z nowym projektem. Oby jakościowo lepszym niż jego ostatnie filmy

Czy polskim widzom trzeba wszystko tłumaczyć?


Reklama

"Pętla" jest jeszcze bardziej chaotyczna i nic mnie tak nie irytowało podczas seansu, jak narracja prowadzona przez bohaterów. Spora część dialogów nie służy niczemu innemu, niż wytłumaczenie widzowi co się właśnie stało/co się właśnie dzieje/co się wydarzy przez resztę filmu. Mogłoby to dotyczyć bardziej zawiłych elementów fabuły, ale takowych w "Pętli zabrakło". Nie byłbym w ogóle zdziwiony, gdyby w pewnym momencie jedna z postaci zaczęła wygłaszać kwestie typu "zejdę po schodach, by znaleźć się piętro niżej"...

Hit YouTube’a trafia na Netflix. To najlepsza wiadomość dnia! Cobra Kai doczeka się nowych odcinków

Reklama

Według wielu obserwacji "Pętla" gromadzi na salach kinowych więcej widzów, niż inne produkcje w repertuarze, dlatego ci, którzy sądzili, że Vega odejdzie od dotychczasowej strategii powinni porzucić złudną nadzieję na zmianę praktyk reżysera. Film pokazuje, że niezależnie od sytuacji kin, preferencje widzów pozostają niezmienione - najczęściej wybierane są seanse lekkie (choć nie zawsze przyjemne), a "Pętla" ma też atut rodzimej produkcji w języku polskim.

Może ktoś jeszcze nakręci film o aferze podkarpackiej?


Pod względem realizacyjnym jest to film na podobnym poziomie, co "Bad Boy". Pojedyncze ujęcia mogą się podobać, pozostałe wyglądają na efekt rzemiosła lub przypadku. Aktorsko film pokrywa się z tym, co widzieliśmy do tej pory u Patryka Vegi, choć mam wrażenie, że Antoni Królikowski i Katarzyna Wernke nawet odrobinę obniżyli loty względem wcześniejszych filmów.

Na nic tak dawno nie czekałem, jak na „MANK” od Netfliksa. Fincher wróci w wielkim stylu?!

Nie mogę nikomu z czystym sumieniem polecić seansu "Pętli", ponieważ uważam ten czas za zmarnowany i w kinach można wybrać się na coś znacznie, znacznie lepszego, niż nowy film Patryka Vegi. A mając do dyspozycji przepełnione katalogi usług VOD, o obejrzeniu "Pętli" nie powinniście nawet pomyśleć.

Reklama

Zdjęcia: dystrybutor Kino Świat

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama