E-commerce

Zakupy spoza Unii w praktyce. Zamieszanie z nowymi przepisami

Piotr Kurek
Zakupy spoza Unii w praktyce. Zamieszanie z nowymi przepisami
10

Pakiet VAT dla e-commerce zapowiadany był od kilku lat. Jego wprowadzenie z dniem 1 lipca 2021 r. zaskoczyło wielu. I nie mówię tu wyłącznie o klientach popularnych chińskich platform sprzedażowych, w których można kupić wszystko. Jak teraz wygląda kupowanie spoza UE?

O tym, że od lipca 2021 r. na terenie całej Unii Europejskiej zmieniają się przepisy celno-podatkowe pisaliśmy wielokrotnie. Ostatnio pod koniec czerwca informowaliśmy Was o niemałej rewolucji, jaka czeka w najpopularniejszych pozaeuropejskich sklepach z elektroniką (i nie tylko):

Podstawowe informacje związane z pakietem eCommerce VAT są takie, iż dotyczy on zakupów o wartości do 150 euro, dla tych powyżej tej kwoty nic się nie zmienia, obowiązują dotychczasowe zasady podatkowo-celne. Ponadto od jutra zniesione zostanie zwolnienie z podatku VAT z tytułu importu towarów o wartości do 22 euro.

— przeczytacie w tekście eCommerce VAT już od jutra. Wszystko co musisz wiedzieć o zakupach spoza UE

Mija miesiąc obowiązywania nowych przepisów, a ja mam wrażenie, że przyniosły one więcej zamieszania niż spodziewali się tego ich pomysłodawcy. Poczta Polska i inne firmy zajmujące się wysyłką mówią, że od dawna informowały klientów o zmianach. Wydaje mi się jednak, że za późno przekazano szczegóły związane z koniecznością płacenia podatków za przesyłki spoza UE. I to w niewystarczający sposób. Nowe przepisy do tej pory nie są do końca zrozumiałe.

Pakiet VAT dla e-commerce na Aliexpress. Mimo zapłacenia podatku przy składaniu zamówienia, Poczta i tak pobierze dodatkowe opłaty

Można zrozumieć chęć konkurencji z chińskimi gigantami e-commerce, ale wszystkie dodatkowe koszty uderzają w kupujących. Aliexpress wprowadził mechanizmy płacenia VAT w trakcie zakupów. Platforma działa teraz z wykorzystaniem systemu IOSS – Import One Stop Shop. Tzw. punkty kompleksowej obsługi importu pozwalać mają na uniknięcie ewentualnych dodatkowych kosztów po dostarczeniu przesyłki. Zakupy mają być traktowane tak, jakby były robione w kraju kupującego. W przypadku Polski, automatycznie naliczany jest VAT, odpowiedni dla danego produktu. Jeśli jednak myślicie, że nie będzie dodatkowych opłat, to możecie się zdziwić. Na czekających na takie paczki czekać będą dodatkowe opłaty — w wysokości 8,50 zł, które pobiera Poczta Polska. Choć i czytałem relacje niezadowolonych klientów Aliexpress, którym podwójnie naliczono podatki — przy zamówieniu i po dotarciu do Polski.

Tłumaczone to jest koniecznością zgłoszenia przesyłki do kontroli celnej przez PP. To dziwne tłumaczenie, tym bardziej, że dotychczas każda zagraniczna paczka i tak trafiała do kontroli celnej i po jej zwolnieniu. Bez VAT i cła nie podlegała dodatkowemu nałożeniu opłaty pocztowej za dokonanie zgłoszenia dla takiej przesyłki. Dlaczego więc trzeba dodatkowo płacić za przedstawienie paczki do kontroli jeśli VAT został zapłacony przy zamówieniu? Poczta Polska nie udzieliła mi odpowiedzi na to pytanie i odsyła do Krajowej Administracji Skarbowej.

Jak naliczane są podatki dla przesyłek zagranicznych? Pakiet VAT dla e-commerce to jedno wielkie zamieszanie

To, co dziwi mnie najbardziej, to nie do końca zrozumiałe naliczanie podatków i opłat, które przychodzi nam zapłacić w momencie odbierania paczki. Te potrafią się różnić o kilkanaście złotych, choć wartość paczki jest taka sama. Poczta może wydrukować potwierdzenie uiszczenia płatności, ale nie ma na nim czytelnego wyliczenia kwot, stawek czy wartości od których nałożone zostałe podatki. Płać albo paczka zostanie zawrócona do nadawcy — innej opcji nie ma.

Klient otrzymać może jedynie paragon (jak na załączonym obrazku) lub czekać na „Poświadczone Zgłoszenie Celne”, które pojawi się na stronach monitoringu przesyłek rejestrowanych Poczty Polskiej. System wyświetlania potwierdzeń uruchomiony został w ostatnich dniach. Rzecznik Poczty Polskiej informował mnie, że „Potwierdzenie w wersji elektronicznej będzie dostępne na stronie internetowej Poczty zwykle w ciągu kilku dni po doręczeniu przesyłki”. Sposób pobrania poświadczenia wymaga od nas podania konkretnej kwoty należności celno-podatkowych pomniejszonych o opłaty pocztowe.

Co z przesyłkami nierejestrowanymi? Nie wiadomo. Dlaczego paczki o tych samych zawartościach i wartościach opodatkowane są w różny sposób w zależności od miasta czy placówki, do której trafiają? Tego również nie wiadomo. Czytałem relacje, że za paczkę o tej samej wartości w jednym mieście trzeba było zapłacić 16 zł, w innym było to już 50 zł. Przy tej samej zawartości, metodzie i kosztach wysyłki. Pracownicy Poczty nie potrafili odpowiedzieć na wiele pytań informując jednocześnie, że nie otrzymali żadnych szczegółowych wytycznych. Jedyne, co mogą zrobić, to przekazanie informacji o kwocie jaką trzeba dopłacić, by odebrać paczkę. Skontaktowałem się też z Krajową Administracją Skarbową, która do tej pory nie odpisała na moje zapytania.

Pakiet VAT dla e-commerce w praktyce. Więcej problemów niż pożytku — przynajmniej dla zamawiających

Na stronach Poczty Polskiej przeczytać można jedynie:

Poczta nie określa wysokości należności celnych i podatkowych. Poczta dokonuje zgłoszenia celnego, które obejmuje m.in. informację o zawartości przesyłki. Na podstawie zgłoszenia celnego Krajowa Administracja Skarbowa (KAS) określa wysokość należności celnych i podatkowych, a następnie przekazuje tę informację Poczcie. Poczta zobowiązana jest pobrać określone przez KAS należności od adresata przesyłki przy jej doręczeniu i przekazać pobrane kwoty na rachunek KAS.

Problem pojawia się też wtedy, gdy będziemy coś reklamować w zagranicznym sklepie. Znam przypadki, w których osoby otrzymały uszkodzone elementy zawartości paczki. Gdy sklep wysłał je na nowo, za darmo (w ramach gwarancji), VAT i opłata pocztowa zostały ponownie naliczone. Więc jeśli nawet otrzymujemy coś „za darmo”, to i tak trzeba za to dodatkowo zapłacić. Taka sytuacja ma nie mieć miejsca, gdy nadawcą i odbiorcą jest osoba fizyczna. Wartość paczki nie może też przekraczać kwoty 45 euro i zawierać produktów akcyzowych.

A jak jest w praktyce? Przekonam się sam za kilka dni, gdy otrzymam taką przesyłkę zagraniczną. Problemem jest też to, że kwoty, od których naliczane są podatki, nie sprowadzają się wyłącznie od wartości zamówionych przedmiotów. Dochodzi do tego kwota wysyłki (która często potrafi przewyższać wartość produktu) i ewentualne ubezpieczenia. I robi się niemała suma od której trzeba zapłacić podatek.

Nowe przepisy może i są potrzebne, ale mam wrażenie, że instytucje odpowiedzialne za ich wdrożenie całkowicie zapomniały o odbiorcach końcowych. A to na nas spadają dodatkowe opłaty. I to za przedmioty, które na terenie Unii Europejskiej nie są dostępne. Jaka więc jest to walka z konkurencją, jeśli lokalne sklepy i dostawcy nie oferują produktu, którego szukamy w amerykańskich czy azjatyckich sklepach? Świat zakupów nie kończy się na Aliexpress. Chęć uderzenia w największego gracza na rynku e-commerce odbiła się rykoszetem w tych, którzy nie kupują smartfonów za 100 dolarów chcąc „przycebulić”.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu