Google pozycjonuje się jako lider rynku AI. Cóż, jeżeli produkt "lidera" tak wygląda, boję się, jak działa reszta.
Olbrzymia wpadka Google - pokazało, że jego algorytmy są naprawdę beznadziejne
Z czym dziś najczęściej kojarzy się sztuczna inteligencja? Cóż, jeżeli popatrzymy na to, co dzieje się w przypadku największych graczy, to raczej na pewno nie z inteligencją. Programy wdrażane w błyskawicznym tempie, aby tylko być pierwszym, który zaoferuje nowe rozwiązania, wykładają się na najprostszych zadaniach, co ludzie skrzętnie wykorzystują.
Flagową wpadką jest tutaj przede wszystkim Google Overview, które kazało ludziom jeść kamienie, przyklejać ser na klej czy spożywać odpady radioaktywne. Zaraz za nim było kilka innych marek, jak Microsoft ze swoim Copilotem, czy rodzime Rocketjobs, które zatrudniło ChatGPT do odpowiadania na komentarze, co również zakończyło się spektakularną porażką.
Wydawać by się mogło, że pierwsze koty za płoty i gorzej już być nie może. W końcu miliardowe korporacje nie mogły zaprojektować swojego flagowego produktu aż tak źle, prawda? Prawda?
Otóż mogły. Google właśnie pokazało, co się stanie, jeżeli produkt jest niesamowicie niedogotowany
Kwestia z kamieniami, klejem i tym podobnymi stwierdzeniami spowodowana była tym, że AI nie potrafi poprawnie oceniać źródeł i polega na tym, co podrzuci jej SEO. W tych wypadkach algorytm wyrzucił jako pierwsze wpisy z Reddita, które były po prostu złośliwe i humorystyczne, ale ponieważ AI nie ma świadomości, jakie treści przetwarza, po prostu przerobiła to na porady dla użytkowników.
Na tym etapie to powinien być koniec tematu pt. "AI w Google", ale firma zdecydowała się brnąć w to dalej i teraz pokazała, że nie tylko nie naprawiła swojego AI, ale też - że nie uczy się na własnych błędach. Otóż Google Overview pozostało w wyszukiwarce, a firma obiecała, że problem został naprawiony.
Jednak od tamtego czasu praktycznie wszystkie media napisały, że Google każe przyklejać ser na klej. To znowu poskutkowało tym, że w Google pojawiła się cała masa wyników z "właściwych" źródeł, jak BusinessInsider. Co więc zrobiło niesamowicie inteligentne AI? Oczywiście wzięło te artykuły opisujące jego własną wpadkę i znów potraktowało je jako poradę odnośnie tego, jak położyć ser na pizzę i znów zaczęło rekomendować przyklejenie go na klej.
Oczywiście z tego wnioski mogą być tylko jedne - sztuczna inteligencja od Google zwyczajnie nie potrafi trafnie oceniać źródeł, co jest przecież podstawową funkcją Google Overview. To dobitnie pokazuje, że AI jest wprowadzana na rynek w fazie wczesnej alfy (jeżeli nie gorzej), a jakiekolwiek zapewnienia producentów odnośnie jej działania to sny o wielkości, raz po raz weryfikowane przez użytkowników przy pomocy najprostrzych środków.
Nie twierdzę, że taki stan się nigdy nie zmieni, ale jestem bardzo ciekawy, ile jeszcze podobnych "wpadek" będzie potrzebne, zanim konsumenci zauważą, że to, co firmy mówią o AI, a to, jak to AI działa, to dwie zupełnie różne kwestie. Firmy w końcu znane są z tego, że bardzo szybko odcinają usługi, z których nie mają zysku, a które kosztują ich nawet niewielkie pieniądze. Może się okazać dość szybko, że AI nie przynosi takich pieniędzy jak zakładano (bo niewielu ludzi będzie chciało za te usługi płacić), i AI skończy dokładnie tak jak inteligentne głośniki czy NFT - jako technologia kiedyś uznawana za przełomową, dziś nierozwijana i w dużej mierze porzucona.
Jak myślicie, co przyniesie przyszłość?
Źródło: Depositphotos
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu