Czekacie na gogle AR/VR od Apple? Nie nastawiajcie się na przełomowy produkt. Nawet pracownicy amerykańskiego giganta są sceptycznie do niego nastawieni.
Gogle AR/VR od Apple to wciąż temat ciekawy - głównie dlatego, że od kilku lat jedyne, z czym mamy do czynienia, to plotki i przecieki pochodzące od "zaufanych, anonimowych" źródeł, które co kilka miesięcy przynoszą kolejne informacje związane z nowym sprzętem z logo nadgryzionego jabłka. Co tym razem się dowiedzieliśmy?
Jak informuje The New York Times, byli i obecni pracownicy Apple z dużym dystansem podchodzą do tematu samych gogli, którym nie wróżą sukcesu. Padają nawet pytania, czy tego typu sprzęt w ogóle ma sens. Rozwiązania oparte o Rozszerzoną Rzeczywistość zaprezentowane kilka lat temu na iPadach i iPhone'ach to tylko ciekawostka, z której nikt nie korzysta - ani deweloperzy ani użytkownicy. Apple zapowiadało rewolucję w domowej rozrywce, bez okularów, a wyszło wielkie nic.
Kilka gier i aplikacji wykorzystujących ARKit nie robi na nikim większego wrażenia. I najwyraźniej gogle AR/VR też tego wrażenia nie zrobią. Choć początkowo entuzjazm pracowników Apple zajmujących kierownicze stanowiska był duży, tak z czasem poddają w wątpliwość sens tego typu rozwiązań. I to nie tylko ze względu na cenę, w jakiej gogle miałyby być sprzedawane, ale także na zastosowanie ich w codziennym życiu. Od dłuższego czasu mówi się, że nowe urządzenie Apple będzie kosmicznie drogie - ok. 3000 dolarów. I to za podstawową wersję sprzętu pierwszej generacji, które z pewnością nie będzie idealne.
Gogle AR/VR. Co się dzieje z nowym sprzętem Apple?
The New York Times donosi, że jest tak źle, że niektórzy pracownicy odeszli od projektu z powodu wątpliwości co do jego potencjału. Część została zwolniona za brak postępu przy pracach nad jednym z najważniejszych aspektów gogli - asystenta Siri. Nie pomaga też fakt, że programiści apple mają mieć sporo problemów w opracowaniu nowego systemu operacyjnego. Wielokrotnie pojawiały się sygnały, że oprogramowanie nie zdaje egzaminu i to właśnie ono miało być powodem ciągłych przesunięć premiery.
Nie da się jednak ukryć, że Apple wciąż wierzy w powodzenie swojego projektu. Mark Gurman z Bloomberga informuje, że w ostatnim czasie gogle pokazane zostały setce najważniejszych osób w firmie - i to po raz kolejny. O tym, że najważniejsze osoby w Apple testowały nowe gogle pisaliśmy wielokrotnie. Już w zeszłym roku pojawiły się informacje, że zarząd firmy zapoznał się ze sprzętem, który miał być dla Amerykanów przełomowym. To wtedy pojawiły się sugestie, że pierwsza od lat całkowita nowość z logo nadgryzionego jabłka pokazana zostanie światu na WWDC - corocznej konferencji dla deweloperów. Mimo pewności niektórych analityków i dziennikarzy powołujących się na swoje własne źródła w Apple - tak się nie stało.
Rok 2022 r. pełny był premier sprzętów Apple, jednak jak gogli nie było, tak nie ma ich nadal. W zamian dostajemy kolejne przecieki i sugestie wskazujące kierunek, w jakim podążają projektanci i specjaliści pracujący nad oprogramowaniem dla tego typu urządzenia. Pojawią się też sygnały, że Apple mogło żle ocenić rynek i pomylić się co do samych gogli. Jak pokazuje doświadczenie innych firm, że takie gadżety są raczej ciekawostką, którą interesuje się wąska grupa odbiorców i nie ma mowy o masowym zainteresowaniu goglami, z którymi można robić niewiele.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu