Największą bolączką dzisiejszych urządzeń mobilnych jest czas działania na baterii. O ile stare telefony komórkowe mogły działać i dwa tygodnie bez ła...
Oivo - najmniejsze i najporęczniejsze zabezpieczenie przed rozładowaniem się smartfona
Największą bolączką dzisiejszych urządzeń mobilnych jest czas działania na baterii. O ile stare telefony komórkowe mogły działać i dwa tygodnie bez ładowania, niektóre smartfony mają problem z dotrzymaniem do wieczora. Na przełom, w postaci zupełnie nowych baterii, przyjdzie nam jeszcze poczekać. Tymczasowo można tylko próbować się zabezpieczyć. Jeżeli telefon nie ma wymiennej baterii jedynym sposobem jest powerbank lub inne zewnętrzne źródło zasilania. Oivo jest najciekawszym rozwiązaniem tego typu jakie dotąd widziałem, bo jest wielkości breloczka do kluczy.
Powerbanki są stosunkowo wygodne i tanie w eksploatacji. Podstawowym problemem jest tej samej kategorii co w smartfonach z niewymienną baterią- jak bateria się rozładuje to umarł w butach. Na szybko nie da się nic zrobić, trzeba podłączyć na kilka godzin do kontaktu. Dodatkowo powerbank ma rozmiary minimum samego smartfona. Nie mając przy sobie plecaka czy innej torby ciężko mieć go absolutnie zawsze przy sobie. Wreszcie bateria powerbanku też się zużywa, a to znaczy, że po określonej liczbie cykli ładowania i rozładowania będzie się on nadawał do wyrzucenia.
Tutaj wkracza Oivo. Przede wszystkim korzysta on ze standardowych baterii AA, tzw. paluszków. Jakby nie patrzeć, to najbardziej powszechnie dostępny rodzaj zasilania. Baterie tego typu można kupić w niemal każdym sklepie i kiosku. Co nie mniej istotne, ze względu na swoją popularność, paluszki można często zdobyć wyjmując je z innego urządzenia, np. latarki, lampy błyskowej, niektórych aparatów fotograficznych i innych urządzeń. Jeśli dany gadżet jest zasilany uniwersalną baterią, najprawdopodobniej jest to bateria AA. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby korzystać z akumulatorków AA, zamiast baterii.
Druga kluczowa kwestia to design Oivo. W przeciwieństwie do innych rozwiązań tego typu, Oivo nie jest wielkości pojemnika na 4 baterie AA. Urządzenie składa się praktycznie z samych styków i magnesów. W efekcie gdy z niego nie korzystamy jest wielkości breloczka do kluczy i dokładnie taką funkcję spełnia. Można mieć go dosłownie zawsze przy sobie, bo dodatkowo jest odporny na wodę i kurz. Dopiero włożenie baterii sprawia, że Oivo zwiększa swój rozmiar i wagę, ale styki wciąż trzymają się wyłącznie za sprawą magnesów. Po włożeniu baterii podłączamy Oivo do telefonu i rozpoczyna się ładowanie, a z telefonu można normalnie korzystać. Po wszystkim baterie wyrzucamy lub odkładamy do ponownego naładowania, a Oivo znowu staje się prawie zwykłym breloczkiem.
Charakterystyka Oivo sprawia, że jest to raczej backup, niż powerbank, który stosujemy codziennie, gdy nasz telefon nie jest w stanie dotrzymać do wieczora. Gdy rozładowanie się telefonu nas zaskoczy, a powerbanka zapomnieliśmy zabrać, lub naładować, albo zdążył się już rozładować, wówczas kupujemy zwykłe baterie i korzystamy z Oivo, który mamy zawsze przy sobie. Można wyobrazić sobie korzystanie z Oivo jak z normalnego powerbanku, czyli na co dzień, ale wówczas gdy użytkownik posiada już akumulatorki AA i dobrą ładowarkę wielokanałową, w przeciwnym wypadku będzie to mniej wygodne i bardziej kosztowne, niż zwykły powerbank.
Na chwilę obecną Oivo próbuje zebrać fundusze na uruchomienie produkcji na Kickstarterze i jest mniej więcej w połowie drogi. Oivo kosztuje niecałe 40 dolarów i jest kompatybilne wyłącznie z urządzeniami Apple posiadającymi złącze typu Lightning. Mówimy więc o iPhone w wersjach 5, 5S, 5C, 6 i 6 plus. Pozwolę sobie na pewną złośliwość, stwierdzając, że nie dziwi mnie, że Oivo powstało najpierw dla iPhone'a - to jeden z nielicznych topowych smartfonów, który ma zwykle problem, żeby dotrzymać do wieczora. Dopiero iPhone 6 plus ma szanse to zmienić. Twórcy nie wykluczają jednak, że stworzą znacznie bardziej uniwersalną wersję ze złączem micro USB, jeśli uzbierają odpowiednią kwotę pieniędzy. Aby zagłosować za stworzeniem Oivo ze złączem micro USB należy wpłacić 2 dolary i pamiętać, że twórcy niczego nie obiecują.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu