Huawei oficjalnie zaprezentował trzecią siłę na rynku smartfonów. Oto HarmonyOS Next.
Huawei to marka, która w ostatnim czasie dostarcza fanom technologii chyba najwięcej tematów do rozmów i spekulacji. Ze względu na swoją pozycję musi on zaangażować całą swoją innowacyjność w rozwój, aby utrzymać swoją pozycję nie tylko (albo może - przede wszystkim) na ogromnym lokalnym rynku chińskim, ale też - aby nie zniknąć ze świadomości konsumentów na arenie międzynarodowej.
Dziś, kilka lat po zablokowaniu możliwości współpracy z Google można powiedzieć, że ta sztuka się w dużej mierze firmie udała. Nie tylko Huawei utrzymał się w świadomości konsumentów, ale też - był w stanie rozwijać swoje telefony by na poziomie sprzętowym były konkurencyjne, szczególnie jeżeli chodzi o takie aspekty jak ekran czy zdjęcia.
Dodatkowo - w ostatnim czasie marka pokazała, że praca ostatnich lat przyniosła wymierne rezultaty. Z jednej strony pojawił się pierwszy smartfon marki z własnym modułem 5G, a po drugie - firma w końcu dopięła swego, pokazując, że można żyć nie tylko bez usług Google, ale też - bez Androida.
HarmonyOS Next - tak wygląda nowy system operacyjny Huawei
Kiedy Huawei pokazał swój pierwszy system nadzieje zostały szybko rozwiane, a w miejsce ekscytacji pojawiło się rozczarowanie. Oto bowiem zapowiadany HarmonyOS był projektem, który wykorzystywał u swoich podstaw otwartoźródłowego Androida. Tym bardziej że na rynek zachodni w dalszym ciągu trafiały smartfony z EMUI.
Nie był to jednak zły ruch - to pozwalało na instalowanie chociażby aplikacji w formie plików APK, co, nie ukrywajmy, w dużej mierze pozwoliło marce przetrwać w Europie. Przez lata nie tylko bowiem można było w ten sposób doinstalowywać aplikacje, których nie było w sklepie App Gallery (czyli większości), ale też - użytkownicy mieli tysiąc i jeden sposobów na wyposażenie swoich smartfonów w usługi Google.
Jakiś czas temu jednak gruchnęła wiadomość, że Huawei nie tylko odzyskał rynek chiński, ale też - jego HarmonyOS ewoluuje i staje się tym, czym miało być od samego początku. W pełni niezależnym systemem operacyjnym z własnym jądrem, bez kodu z Androida.
Dzięki temu, że system jest napisany w całości pod procesory Kirin, urządzenia Huawei mają być o 30 proc. szybsze i zużywać o 20 proc. mniej prądu niż w przypadku poprzedniej wersji HarmonyOS. Dodatkowo, system może teraz w pełni wykorzystywać możliwości, które dają procesory firmy pod kątem AI, co umożliwiło dodanie do systemu wielu nowych funkcjonalności pod kątem personalizacji czy optymalizacji codziennych zadań.
HarmonyOS Next w Europie? Nie dziś i nie jutro, ale trzecia siła właśnie powstaje
Nautalnie - urządzenia Huawei bez obsługi Google nie mają dziś racji bytu w krajach zachodnich. Nie ma więc co się łudzić, że telefony z nowym systemem pozostaną ekskluzywne dla rynku chińskiego jeszcze przez długi czas. Jednak sam ten rynek jest ogromny i developerzy aplikacji na pewno to wiedzą. Jeżeli na Next przejdzie większość smartfonów i tabletów producenta, to nie będzie już innej drogi na te urządzenia niż przez App Gallery.
Brak aplikacji zabił już niejeden duży projekt, z Windows Mobile na czele. Huawei przetrwał najgorszy okres i niewykluczone, że gdy marka będzie czuła się wystarczająco mocna, zdecyduje się na ekspansję swojego systemu poza Chiny. Unifikacja oprogramowania na tabletach, smartfonach, zegarkach czy słuchawkach daje bonusy z których od lat korzystają przecież chociażby użytkownicy Apple. Więc jeżeli dostępność programów przestanie być problemem, może się okazać, że przejście na sprzęty marki stanie się dla klientów zachodu bardzo atrakcyjną opcją.
Czyli czymś wręcz przeciwnym do tego, co politycy chcieli osiągnąć, nakładając na Huaweia zakaz kilka lat temu.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu